Celebrytka Caitlyn Jenner może usłyszeć zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi kara do roku więzienia. W lutym spowodowała wypadek, w którym zginęła 69-letnia Kim Howe. Zdaniem Richard Curry z biura szeryfa w Los Angeles, sprawczyni jechała za szybko, choć nie przekroczyła dozwolonej prędkości.
Według ustaleń śledczych Jenner, prowadząca cadillacka escalade uderzyła w jadącego przed nią białego lexusa, który w efekcie wjechał wprost pod nadjeżdżającego z naprzeciwka hummera.
Jadąca lexusem Kim Howe zginęła na miejscu.
Na pojedynczym gazie
We krwi Jenner nie stwierdzono obecności alkoholu ani narkotyków, nie rozmawiała też przez telefon ani nie pisała SMS-a. W przyszłym tygodniu biuro szeryfa w Los Angeles zamierza przedstawić dowody na to, że Jenner jechała z prędkością niedostosowaną warunków, choć nieprzekraczająca limitu.
Celebrytce może zostać postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi rok więzienia. Zdaniem ekspertów, taki wyrok jest mało prawdopodobny. - To po prostu przypadek niebezpiecznego prowadzenia samochodu - komentuje Dmitry Gorin, były prokurator okręgowy z Los Angeles.
Na korzyść Jenner może też przemawiać fakt, że jest niekarana, nie ma też na koncie mandatów.
Pasierbowie też ją pozwali
To nie jedyne kłopoty prawne, jakie wiszą nad celebrytką. W maju pozew przeciwko Jenner złożyli pasierbowie Kim Howe, ofiary wypadku.
Do zdarzenia doszło 7 lutego zanim Caitlyn Jenner ogłosiła, że przeszła operację zmiany płci. Przed nią była znana jako Bruce Jenner, medalista olimpijski i ojczym Kim Kardashian.
Autor: kło, sol/r / Źródło: Reuters, Los Angeles Times, Daily Mirror
Źródło zdjęcia głównego: Instagram.com/caitlynjenner