Agent 007 powrócił jak zwykle w towarzystwie pięknych kobiet. Na londyńskiej premierze "Spectre" odtwórca głównej roli Daniel Craig pojawił się w towarzystwie obu partnerek z planu: Moniki Bellucci i Lei Seydoux. - W tym filmie jest może nieco więcej ekstrawagancji i takiego staroświeckiego splendoru - przekonywał reżyser Sam Mendes. A Craig podkreślał, że "każdy dzień na planie był wspaniały". Do kin w Polsce film trafi 6 listopada.
Nie ma nad Tamizą wydarzenia filmowego, które byłoby fetowane tak jak kolejne premiery przygód najsłynniejszego agenta Jej Królewskiej Mości.
Na londyńskiej premierze już 24. "Bonda" w poniedziałek wieczorem nie zabrakło żadnej z gwiazd nowego filmu Sama Mendesa. Na czerwonym dywanie obok samego agenta w osobie Daniela Craiga oraz piękności ze "Spectre" - Lei Seydoux i Moniki Bellucci - pojawili się więc Ralph Fiennes, który zagrał M, szefa Bonda i Christoph Waltz, obsadzony w roli czarnego charakteru.
Była także brytyjska gwiazda o egzotycznej urodzie Naomie Harris (w filmie gra Moneypenny) oraz Sam Smith, który napisał i nagrał główną piosenkę do filmu, "Writing's On The Wall".
Uroczystość uświetnili swoją obecnością członkowie rodziny królewskiej: książę William z żoną, księżną Catherine i bratem, księciem Harrym.
Jego ostatni "Bond"?
Craig podpytywany przez media, czy naprawdę po raz ostatni wcielił się w rolę Bonda, unikał odpowiedzi jak ognia. Wyznał co prawda niedawno, że „wolałby podciąć sobie żyły, niż ponownie zagrać Bonda”, ale szybko uznano to za PR-owy manewr, mający sprowokować fanów i podtrzymać ich uwagę.
Inna burza wybuchła, gdy kilka dni temu, w związku z premierą "Spectre", zapytano siedmiokrotnego Bonda, 88-letniego Rogera Moore'a o to, czy agent 007 mógłby być gejem, czarnoskórym albo kobietą. - Naprawdę nie przesadzajmy z tzw. polityczną poprawnością. Tu nie chodzi o bycie homofobem czy rasistą albo szowinistą. Chodzi po prostu o to, by być wiernym postaci. Fleming nigdy w życiu niczego podobnego by nie napisał – zaznaczył Moore w rozmowie z "Daily Mail".
Seydoux z zamkniętymi oczami, Bellucci z oporami
Zanim Sam Mendes zdecydował się ponownie stanąć za kamerą filmu o Bondzie, rozważano zatrudnienie Christophera Nolana Anga Lee, Toma Hoopera, czy Danny'ego Boyle'a. Ostatecznie jednak twórca oscarowego "American Beauty" dał się namówić na realizację kolejnych przygód agenta 007. I wiele wskazuje na to, że w przyszłym roku także on rozpocznie pracę nad kolejnym filmem cyklu.
Grająca dziewczynę Bonda Léa Seydoux (znana najlepiej z nagrodzonego Złotą Palma w Cannes "Życia Adeli" o lesbijskiej miłości dwóch młodych Francuzek), wyznała z kolei, że podpisała kontrakt na zagranie dziewczyny Bonda bez wahania i nawet bez lektury scenariusza.
Tymczasem Monica Bellucci miała ponoć problem, czy aby nie jest zbyt stara na bondowską serię. Włoska piękność jest najstarszą z "dziewczyn" Bonda i plotka głosi, że w pierwszym odruchu chciała odmówić reżyserowi. Ten przekonał ją jednak, że będzie w tej roli idealna.
Sam Craig, zapytany przez młodego dziennikarza, czy nie przeszkadza mu, że jedna z jego dziewczyn to "starsza pani", strasznie się zdenerwował. - Chłopcze, co ty pleciesz? Po pierwsze mówimy o Monice Bellucci, którą każdy mężczyzna na świecie chce mieć u boku, po drugie Bond ma 48 lat, jest więc o niego zaledwie o 3 lata starsza - miał wykrzyknąć.
Monica zachwycała urodą zarówno na planie, jak na premierze. Gra Lucię Sciarrę, piękną i niedostępną wdowę po przestępcy, dzięki której Bond odkrywa istnienie SPECTRE. - Moja bohaterka jest dojrzałą kobietą po 50. i to widać na ekranie, ale nie straciła nic ze swojej kobiecości i tajemniczości. Na ekranie podkreśla to dramatyczna atmosfera, wydobywająca przy tym jej smutek, samotność i desperację - mówiła Bellucci po premierze.
Śladami Iana Fleminga
"Spectre" to czwarty filmy o przygodach Jamesa Bonda z Danielem Craigiem w roli głównej. Tajemnicza wiadomość z przeszłości Bonda skieruje go na trop złowrogiej organizacji. Podczas gdy M (Ralph Fiennes) toczy polityczną batalię o przyszłość MI6, agent 007 odkrywa przerażającą prawdę o najpotężniejszej instytucji przestępczej świata.
Tytuł filmu odnosi się do organizacji terrorystycznej SPECTRE - (Special Execution for Counter-Intelligence, Terrorism, Revenge and Extortion). Organizacja pojawiła się po raz pierwszy na kartach powieści Iana Fleminga "Operacja Piorun", by już rok później zadebiutować w kinie w pierwszym filmie z bondowskiej serii pt. "Doktor No". To do tej organizacji należy najnowszy "czarny charakter", Christoph Waltz.
Nazywam się Bond, James Bond
James Bond to fikcyjna postać agenta Jej Królewskiej Mości, w służbie brytyjskiego wywiadu wojskowego – MI6, stworzona przez pisarza Iana Fleminga. Rodzicami Bonda byli Szkot Andrew Bond i Szwajcarka Monique Delacroix.
Wzorem postaci był dla Fleminga prawdziwy szpieg Dušan Popov, playboy i podwójny agent brytyjskiego i niemieckiego wywiadu. Postać Bonda pisarz stworzył w lutym 1952roku podczas wakacji w jamajskiej posiadłości Goldeneye. Nazwisko zapożyczył od amerykańskiego ornitologa Jamesa Bonda, bo było "krótkie, nieromantyczne, anglo-saksońskie i bardzo męskie". Dawało się też łatwo wymówić w każdym języku.
Z okazji wejścia na ekrany 21. części bondowskiego cyklu "Casino Royale" - pierwszego z Craigiem - stworzono nową, oficjalną biografię agenta 007. Wiele spośród jej elementów jest zbieżnych z literacką historią Bonda stworzoną przez Iana Fleminga, ale wprowadzono także wiele zmian. Obecna data urodzenia Jamesa Bonda to 13 kwietnia 1968 roku. Dzień i miesiąc symbolizują premierę książki "Casino Royale" w 1953 roku, a 1968 to rok urodzenia Daniela Craiga.
Bond w obecnej wersji przychodzi na świat w Berlinie Zachodnim. Jego rodzice giną w wypadku podczas wspinaczki. Wychowuje się w hrabstwie Kent pod okiem cioci Charmain.
Nowa biografia odsłania kulisy służby wojskowej Bonda. Dołącza do Special Boat Service, gdzie otrzymuje rangę komandora, a następnie zostaje przydzielony do jednostki sił specjalnych 030 Special Forces Unit. Służy potajemnie w Iraku, Somalii, Iranie, Libii i w Bośni. Odbywa kursy specjalistyczne organizowane przez Cambridge i Oxford, zdobywając dyplom z języków orientalnych w Cambridge. Wsławia się biegłą znajomością języków – francuskiego, niemieckiego i włoskiego, gdy wstępuje do MI6. Ma wówczas 32 lata. W wieku 38 lat, w roku 2006, otrzymuje status 00. Licencję na zabijanie.
Autor: Justyna Kobus//rzw / Źródło: "The Guardian",tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA