To opowieść z mrocznej strony Hollywood i pewnie dlatego tak nam się podoba - mówi Lily-Rose Depp o serialu "Idol", w którym gra jedną z głównych ról. Kilka dni przed premierą na HBO Max córka Vanessy Paradis i Johnny'ego Deppa porozmawiała o kulisach nowej produkcji z reporterką TVN24 Eweliną Witenberg.
Serial "Idol" pojawi się na platformie HBO Max 5 czerwca. Wcześniej jako pierwszy serial telewizyjny oficjalnie zadebiutował na festiwalu w Cannes. Produkcja budzi duże zainteresowanie przede wszystkim ze względu na gwiazdorską obsadę. Główne role grają Abel Tesfaye, jeden z najpopularniejszych obecnie muzyków na świecie znany jako The Weeknd oraz Lily-Rose Depp, córka Vanessy Paradis i Johnny'ego Deppa.
Lily-Rose Depp dla TVN24
Kilka dni przed premierą z 24-letnią aktorką rozmawiała reporterka TVN24 Ewelina Witenberg. Jak zauważyła, według wielu komentatorów "Idol" ma być "najbardziej niemoralnym love story w historii Hollywood". - To opowieść z mrocznej strony Hollywood i pewnie dlatego tak nam się podoba - przyznała Depp. - Opowiadamy fikcyjną historię, która dzieje się w świecie realnym, jednak w dużym stopniu wyolbrzymionym. Ten świat jest przerysowany, ale przedstawiamy go w oryginalny i nowatorski sposób - stwierdziła.
Aktorka podkreśliła, że mimo konieczności grania wielu wymagających scen, na planie czuła się bardzo komfortowo. - To zapewne zasługa tego, jak swobodnie czułam się wśród ekipy. Ludzie byli cudowni. Wszyscy byliśmy małą rodziną. Fantastycznie jest być wśród osób, z którymi czujesz więź i wśród których masz poczucie bezpieczeństwa, zwłaszcza gdy chodzi o tak wrażliwy pod wieloma względami materiał - podkreśliła Depp. - Wszystko, w co jest, lub w co nie jest akurat ubrana Jocelyn (postać grana przez Depp - red.), to część jej kreacji. Bo Jocelyn to artystka i poprzez to, jak się prezentuje, wyraża siebie - dodała 24-latka.
Córka Johnny'ego Deppa opowiedziała też, jak wyglądał proces budowania relacji między jej postacią a bohaterem, w którego rolę wciela się The Weeknd. - Uwielbiam Abela, jestem z niego niezwykle dumna - stwierdziła Lily-Rose Depp. - Jako artysta jest niesamowity, ale poza tym ma silną osobowość. Jest świetnym przyjacielem. W czasie zdjęć zbudowaliśmy silną więź. Kiedy spędzasz z kimś tak dużo czasu i tworzysz sceny pełne emocji, to pragniesz tego zaufania i poczucia wewnętrznego bezpieczeństwa. Cieszę się, że to właśnie on był u mojego boku - zaznaczyła.
ZOBACZ TEŻ: Owacje na stojąco dla ocierającego łzy Johnny'ego Deppa. "Triumfalny powrót na filmowe salony"
Troye Sivan: The Weeknd był bardzo wspierający
Także inni aktorzy z "Idola" w rozmowie z Eweliną Witenberg zwracali uwagę na doskonałą atmosferę podczas kręcenia serialu. Wokalista Troye Sivan również zwrócił uwagę na to, jak dobrze współpracowało się z wokalistą The Weeknd, który na planie był "bardzo wspierającym kolegą". - Abel to przemiły gość. Cudownie było obserwować, jak ktoś będący międzynarodową supergwiazdą wychodzi ze swojej strefy komfortu i ma odwagę, by zrobić coś zupełnie innego - zwrócił uwagę 27-letni Sivan.
Aktorka Jane Adams podkreśliła natomiast komfort pracy z reżyserem Samem Levisonem. - Współpraca z nim jest ekscytująca i przypomina trochę współpracę z Robertem Altmanem. Jest błyskotliwy, pozwala rzeczom zwyczajnie się dziać. Potrafi uchwycić prawdziwe momenty pomiędzy bohaterami w piękny sposób. Jeszcze zanim zaczęłam z nim pracować, podziwiałam jego twórczość - powiedziała Adams.
O czym jest serial "Idol"?
W "Idolu" popowa gwiazda Jocelyn (Lily-Rose Depp) z powodu załamania nerwowego po śmierci matki musi przerwać ostatnią trasę koncertową. Po jakimś czasie postanawia wrócić do show-biznesu i przypomnieć światu, że jest najseksowniejszą gwiazdą w Ameryce. Ale bilety na koncerty nie sprzedają się tak dobrze jak kiedyś. Bohaterka wdaje się w romans z Tedrosem, właścicielem klubu nocnego z Los Angeles (The Weeknd). Gdy poznaje go bliżej, okazuje się, że mężczyzna jest guru samorozwoju i liderem sekty religijnej. Aby wrócić na szczyt, musi pójść na pewne kompromisy. "Idol" pokazuje cenę, jaką czasem trzeba zapłacić za sławę.
Nowy serial HBO w założeniu ma być jeszcze mroczniejszą "Euforią" - jego współtwórcami są Sam Levinson ("Euforia"), The Weeknd oraz Reza Fahim.
Źródło: HBO Max, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24