Niecałe dwa tygodnie po tym, jak firma Digicon Media ogłosiła, że planuje "ożywić" Marilyn Monroe za pomocą hologramu, firma zarządzająca wizerunkiem aktorki zagroziła pozwem sądowym. - To naruszenie własności intelektualnej - twierdzą prawnicy.
Marilyn Monroe, legenda światowego kina i symbol seksu, po 50 latach od śmierci miała "powrócić" do świata żywych i kariery artystki jako hologram. Firma Digicon Media z Los Angeles przygotowuje musical o roboczym tytule "Virtual Marilyn Live - A Musical Celebration of the Birth of the Pop Icon", który miał zadebiutować jeszcze w tym roku.
Projekt "żywej i śpiewającej" MM u boku żywych gwiazd jest jednak zagrożony. The Marilyn Monroe Estate, firma zarządzająca majątkiem i wizerunkiem aktorki, zabroniła jego upublicznienia. Niecałe dwa tygodnie po ogłoszeniu tych planów, prawnik reprezentujący The Marilyn Monroe Estate zażądał usunięcia z projektu jakichkolwiek nazw, logo i zdjęć, które zostały oparte na jej osobie.
- To, co robi Digicon Media, jest naruszeniem własności intelektualnej - ocenił Paul Bost, adwokat, który powołuje się na licencję jakiej udzielił jego klient firmie Authentic Brands Group.
Na jej mocy - w wyniku wielomilionowej transakcji - firma ta nabyła prawa do "imienia i podobizny" Monroe. Robi to na tyle skutecznie, że obecnie wartość rynkową MM ocenia się na 20-30 mln dolarów rocznie - to zyski nie tylko z filmów, w których zagrała, ale także z licencji reklamowych. W ub.r. Monroe "pojawiła się" z Charlize Theron w reklamie perfum Diora J'Adore. A "Forbes" umieścił ją na 3 miejscu listy najlepiej zarabiających nieżyjących gwiazd.
Cyfrowe zmartwychwstanie gwiazd
Bost zagroził Digicon Media pozwem sądowym, jeśli nie wycofa się z pomysłu. Najprawdopodobniej będzie się on koncentrować na domniemanym "naruszeniu znaków towarowych, spowodowaniu dezorientacji wśród konsumentów i sugerowaniu skojarzeń z Marilyn Monroe".
Jak pisze magazyn "Hollywood Reporter", szykuje się prawna bitwa o wizerunek najsłynniejszej blondynki świata. Pomysłodawca musicalu "Virtual Marilyn Live" twierdzi, że prawa do własności intelektualnej MM wygasły 15 lat temu, a poza tym, bohaterka ich projektu "całkowicie różni się od kobiety, która zmarła w 1962 roku".
Zresztą ponad 20 lat temu firma stworzyła już cyfrowy obraz Marilyn Monroe: w sieci krąży 44-sekundowy filmik pokazujący w 3D śpiewającą legendę.
Monroe nie jest pierwszą gwiazdą, którą chcą ożywić specjaliści od techniki cyfrowej. Wcześniej udało im się to zrobić z nieżyjącym od 1996 roku Tupakiem Shakurem, który pod postacią hologramu wystąpił w kwietniu wraz raperem Snoop Doggiem na amerykańskim festiwalu Coachella.
Pojawiły się też zapowiedzi "zmartwychwstania" Notoriousa B.I.G., Michaela Jacksona, Elvisa Presleya, Jima Morrisona i Jimmiego Hendrixa. Digical Media zapowiedziała, że zebrała już na ten cel ok. 10 mln dolarów.
Autor: am\mtom / Źródło: Hollywood Reporter, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mat. prasowe