Miniony rok nie był najłaskawszy dla kobiet w filmie. Jak wynika z najnowszych badań, w dziesięciu największych filmowych produkcjach 2016 roku kobiety wypowiedziały zaledwie 27 proc. dialogów.
Chociaż dyskusja o równym traktowaniu kobiet w przemyśle filmowym i telewizyjnym trwa od kilku lat, zmiany postępują bardzo powoli - jeśli w ogóle. Burze wywołują kolejne publikacje informacji, że kobiety otrzymują znacznie mniejsze stawki niż partnerujący im mężczyźni. Jeszcze w 2015 roku padały nieśmiałe zapowiedzi ze strony największych wytwórni filmowych, że to się zmieni.
Rok 2016 zapowiadał się jako początek nowego trendu, który miał przynieść zdecydowanie więcej mocnych, wyrazistych kobiecych postaci. Jyn Erso, Dory, Harley Quinn, Judy Hopps czy Wonder Woman - to niektóre główne bohaterki największych hitów ostatnich dwunastu miesięcy. Raport przygotowany przez Amber Thomas pokazuje jednak, że indywidualny wkład poszczególnych kobiet na srebrnym ekranie wciąż pozostaje niewielki.
W swoich badaniach Thomas wykorzystała 10 najbardziej kasowych filmów świata: "Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów", "Gdzie jest Dory?", "Zwierzogród", "Księgę dżungli", "Sekretne życie zwierząt domowych", "Batman v Superman: Świt sprawiedliwości", "Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie", "Deadpool", "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" oraz "Legion samobójców".
27 proc. dialogów wypowiadanych przez kobiety
Wynik analizy był bardziej niż rozczarowujący. Zaledwie 27 proc. dialogów, to kwestie wypowiedziane przez kobiety. Najgorzej w tej statystyce wypada pierwszy ze spin-offów "Gwiezdnych wojen", w której zaledwie 9 proc. wypowiedzianych kwestii, to te kobiece, a 78 proc. z nich to kwestie Jyn Erso (grana przez Felicity Jones). Przypomnijmy, że Erso kreowana była na superbohaterkę, która miała zerwać z kobiecymi stereotypami.
Co ciekawe, z 10 postaci kobiecych, które pojawiły się w filmie, jedna z nich była głosem wygenerowanym komputerowo, jedna pojawiła się na krócej niż pięć sekund, a kolejna była obrazem wygenerowanym cyfrowo, który nie wypowiedział ani jednego słowa.
Najlepiej w tym zestawieniu wypadły filmy animowane. W "Gdzie jest Dory?" (tytułowej postaci głosu użyczyła Ellen DeGeneres) 53 proc. dialogów należy do postaci kobiecych, jednak ponad trzy czwarte to kwestie Dory. Nieco gorzej wypadł "Zwierzogród", gdzie dialogi kobiece to 46 proc. wszystkich dialogów.
Chociaż postać Harley Quinn (grana przez Margot Robbie) promowana była jako jedna z centralnych w "Legionie samobójców", to odsetek wypowiadanych przez nią kwestii wynosił 42 proc. dialogów, które miała postać grana przez Willa Smitha. Pomimo tego, że Amanda Waller (grana przez Violę Davis) pojawiała się w filmie dość często, jej kwestie to zaledwie 222 słowa.
Jak podkreśliła autorka raportu, żaden z 10 najbardziej kasowych filmów 2016 roku nie miał zrównoważonej płciowo obsady.
Autor: tmw/ib / Źródło: "The Independent", NME