Christian Lacroix będzie projektował kolekcje haute couture dla domu mody Schiaparelli, który zostanie reaktywowany w lipcu. Ta wiadomość poruszyła całą branżę, bo Francuz cztery lata temu zbankrutował i musiał zamknąć własną markę. Czy to dobry kandydat na kogoś, kto ma przywrócić świetność domowi mody po 60 latach od jego zamknięcia? - pytają.
- Elsa to sfinks, który nigdy nie przestaje być dla nas zagadką. Chcę oddać jej ducha - powiedział francuski projektant Christian Lacroix, ogłaszając, że zaprojektuje kolekcję haute couture dla domu mody, który Elsa Schiaparelli założyła w 1926 roku w Paryżu, a tego lata ma być reaktywowany po ponad 60 latach.
62-letni kreator swoją debiutancką kolekcję dla Schiaparelli pokaże w lipcu podczas Paris Couture Fashion Week - będzie się składała z 15 ręcznie szytych kreacji.
- To będzie połączenie elegancji, świata sztuki, literatury, teatru i kina, czyli to, czym Elsa kiedyś uwiodła i oczarowała świat. Moim marzeniem jest, by udało mi się przywrócić jej marce świetność i sprawić, by znów była jedną z najbardziej liczących się na świecie - Lacroix oznajmił w rozmowie z tygodnikiem "L'Express".
Bała się jej nawet Coco Chanel
Kolekcja ma być inspirowana projektami samej Schiaparelli, która współpracowała z najbardziej cenionymi artystami, m.in. z Salvadorem Dalim, Jeanem Cocteau i Alberto Giacomettim. To dzięki nim do swoich kolekcji wprowadziła takie ikony, jak suknia z homarem, suknia szkielet ozdobiona trójwymiarowym haftem imitującym żebra, miednicę i kości nóg, czy ta w deseń kawałków mięsa, a także kapelusz w formie buta i zamszowe rękawiczki z pomalowanymi na czerwono paznokciami.
To ona wymyśliła żakiet z wyhaftowanymi ustami albo kieszeniami jak szuflady od komody, kolię z wtopionymi owadami, ubrania z tkaniny w nadruk gazety (z fragmentami artykułów na temat własnych dokonań). Jako pierwsza używała ceraty, słomy, tkaniny na materace, końskiego włosia, kory drzewnej i lateksu. Flakon jej perfum dla mężczyzn Snuff z 1940 roku miał formę fajki, zaś najsłynniejsze perfumy dla pań - Shocking z 1937 roku - zrobiła we flakonie w kształcie gorsetu.
W życiu prywatnym była równie rewolucyjna. Krążyły anegdoty, że potrafiła skoczyć z okna, żeby sprawdzić, czy pofrunie. Konserwatywnych rodziców arystokratów zaszokowała już jako nastolatka, pisząc wiersze wypełnione seksem i podejmując się pracy niani w Londynie. W 1916 roku, dobę po poznaniu poślubiła brytyjskiego hrabiego Williama de Wendta de Kerlore'a. Krótko potem się z nim rozwiodła i nigdy już nie wyszła za mąż. - Silne kobiety onieśmielają mężczyzn, więc rzadko szczęści im się w miłości - podsumowała, gdy osiągnęła sukces.
Kolega po fachu, Yves Saint Laurent, potwierdził: - Brutalna, arogancka, to znów opanowana, targana złością, chimeryczna, władcza. Nie zależało jej, żeby się przypodobać. Chciała dominować.
W swoich czasach zdominowała modę ekstrawaganckimi projektami, ubierały się u niej gwiazdy Hollywood, arystokratki i artystki. Miała takie wpływy, że bała się jej nawet Coco Chanel.
Reaktywacja legendy
Choć Schiap, jak nazywali ją przyjaciele - zwinęła interes w 1954 roku, legenda pozostała. Teraz chce przywrócić jej świetność Diego Della Valle, prezes Tod's Group, który kupił markę w 2006 roku.
Lacroix do współpracy zaprosił jako pierwszego, ale po roku zastąpią go inni - nie tylko projektanci mody, ale także współcześni artyści i designerzy. Wśród nich ma się znaleźć Marco Zanini (obecnie projektant domu mody Rochas, a wcześniej u Halstona i Prady), który podobno dostał funkcję dyrektora artystycznego. Właściciel Schiaparelli nie zdementował tych pogłosek.
Autor: am/ja / Źródło: L'Express, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Musée des Arts Décoratifs, Lacroix