Nowy obraz Małgorzaty Szumowskiej "W imię..." trafi do kin 20 września. Główną rolę, księdza zakochanego w młodym mężczyźnie, zagrał Andrzej Chyra. W obsadzie jest też m.in. Mateusz Kościukiewicz. To "delikatny film na drażliwy temat" - powiedziała reżyserka.
Historia, przedstawiająca intymny dramat katolickiego duchownego, który kocha, startowała w konkursie głównym na tegorocznym Berlinale. Film zebrał dobre recenzje, dużo uwagi zwrócono m.in. na kreację Andrzeja Chyry.
"Inteligentny, nieoceniający, godny podziwu film"
"Chyra kreuje ujmujący portret księdza pełnego ludzkich słabości, od pierwszych scen tworząc bliską więź z widzem" - napisał krytyk z "The Hollywood Reporter".
"Charyzmatyczny Chyra", "inteligentny, nieoceniający, godny podziwu film", "Szumowska znakomicie pokazała wewnętrzne rozterki człowieka" - to z kolei fragmenty recenzji z "Frankfurter Allegemeine Zeitung" i "Screen International".
Tęsknota punktem wyjścia
Małgorzata Szumowska, pytana po realizacji filmu, dlaczego postanowiła opowiedzieć widzom taką właśnie historię, tłumaczyła: - Jak zwykle u mnie bywa, punkt wyjścia był pozornie odległy od tematu filmu. Chciałam zrobić film o ogromnej tęsknocie człowieka za miłością, uczuciem, zbliżeniem. Brzmi to banalnie, ale ta wielka tęsknota za czymś mocnym, silnym była dla mnie punktem wyjścia. - Trafiłam na notatkę w gazecie o tym, że młody chłopak, właściwie już mężczyzna, zabił w brutalny sposób księdza. Choć ta historia była zupełnie inna, nagle przyszło mi na myśl, by opowiedzieć historię księdza, który odważył się kochać - opowiadała dalej reżyserka.
Ksiądz zakochany w wychowanku
Nowy film autorki wielokrotnie nagradzanych "33 scen z życia" i głośnego "Sponsoringu" opowiada historię księdza Adama (w tej roli Chyra), zajmującego się wychowywaniem grupy młodych mężczyzn, którzy przebywają w schronisku, ośrodku dla trudnej młodzieży. Ksiądz, społecznik wrażliwy na problemy ludzi, niezwykle otwarty na młodzież, zaczyna zakochiwać się w jednym z młodych mężczyzn z popegeerowskiej wsi, w której działa ośrodek. Między Adamem i Łukaszem rozwija się uczucie. Chłopak - grany przez Mateusza Kościukiewicza - fascynuje księdza. Ten walczy ze swoimi fizycznymi pragnieniami i uczuciami. Widzowie są świadkami dramatu, który przeżywa duchowny.
Przygotowana na różne reakcje
W lutym film Szumowskiej pokazano na Berlinale, a w lipcu na festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty we Wrocławiu.
Reżyserka pytana o możliwą negatywną reakcję ze strony Kościoła i części społeczeństwa, którą film może urazić, zaznaczyła: "Jestem przygotowana na różne reakcje, choć każdy, kto zobaczy film, widzi, że nie jest to atak na nikogo, raczej - obrona bohatera i człowieka". - Jestem świadoma, że kraj, z którego pochodzę, ma głębokie tradycje katolickie. Tym bardziej potrzebujemy tego typu filmów. Należy poruszać tematy trudne, dotykać tabu - powiedziała Szumowska.
Podkreśliła, że jej film nie jest dosłowny, brutalny, ostry. - Wyszłam w tej historii od człowieka, którego widz może polubić. Mężczyzny, który walczy ze swoimi pragnieniami, zmaga się. To jest tematem tego filmu - powiedziała Szumowska. Gdy analizowała, jak podejść do tematu miłości księdza, jego samotności i walki z sobą samym, doszła do wniosku, że "chce pokazać problem szerzej, uczuciowo, a nie robić to publicystycznie". - Nie oceniam bohaterów. Nasz ksiądz to dobry ksiądz - zaznaczyła reżyserka.
Oprócz Chyry i Kościukiewicza, w obsadzie dramatu "W imię..." są m.in.: Maja Ostaszewska, Łukasz Simlat, Tomasz Schuchardt i Olgierd Łukaszewicz. Autorem zdjęć jest Michał Englert, muzykę skomponowali Paweł Mykietyn i Adam Walicki.
Nagród więcej, niż pokazów
Podczas 63. edycji Berlinale nowy film Szumowskiej uhonorowano nagrodą Teddy Award. Jest to nagroda przyznawana co roku przez niemieckie stowarzyszenie Teddy e.V., promujące filmy o tematyce gejowskiej. Pierwszym laureatem był Pedro Almodovar za film "Prawo pożądania". W uzasadnieniu nagrody dla Szumowskiej napisano m.in.: "odważyła się wkroczyć na uważany za temat tabu teren homoseksualizmu wśród księży", tworząc film o "uczuciowym zamęcie, tłumieniu (uczuć) i samotności, ale też możliwości odnajdowania siebie pomimo wszystko". "W imię..." to jeden z 14 polskich filmów, które będą walczyć o Złote Lwy na tegorocznym festiwalu w Gdyni (38. edycja tego festiwalu potrwa od 9 do 14 września)
Autor: ktom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe