Brawurowy debiut fabularny Damiana Kocura "Chleb i sól" otrzymał nagrodę za najlepszą reżyserię na prestiżowym festiwalu filmowym w Cottbus, w Niemczech. Polski reżyser odebrał również przyznawaną "za porozumienie między kulturami" nagrodę DIALOG.
Organizowany od 1991 roku Festiwal Filmowy w Cottbus to jeden z czołowych międzynarodowych festiwali poświęconych kinu Europy Środkowo-Wschodniej. Prezentuje filmy fabularne z byłych państw socjalistycznych oraz sąsiadujących z nimi gospodarczo i kulturowo - Finlandii, Grecji i Turcji. To drugi najbardziej prestiżowy po Berlinale z niemieckich festiwali filmowych.
Nagrody dla filmu polskiego reżysera "Chleb i sól " przyznane na 31. Festiwalu Filmowym w Cottbus są kolejnymi po Nagrodzie Specjalnej w konkursie Orizzonti na 79. MFF w Wenecji oraz statuetce dla najlepszego reżysera w międzynarodowym konkursie 59. Festiwalu Filmowego w tureckiej Antalyi.
Na tym jednak nie koniec, bo debiutancki obraz Damiana Kocura startuje również w rozpoczętym 13 listopada MFF w Kairze, a niebawem trafi także na festiwal międzynarodowy do Szwajcarii.
"Złożone życie młodych we współczesnym świecie"
Jury przyznające najważniejsze nagrody na festiwalu w Cottbus, w uzasadnieniu decyzji o uhonorowaniu Damiana Kocura za najlepszą reżyserię napisało: "Reżyser z wdziękiem inscenizuje codzienne, złożone życie młodych ludzi we współczesnym świecie".
Z kolei jurorzy przyznający nagrodę DIALOG "za porozumienie między kulturami", stwierdzili: Przyjęliśmy ten film z wielkim entuzjazmem. "Chleb i sól" Damiana Kocura pokazuje jak pod lupą, co dzieje się między ludźmi, gdy zawodzi dialog. Reżyser zajmuje się 'językiem' na wielu poziomach: slangiem, różnymi konotacjami słów, transkulturową komunikacją, niedopowiedzeniami".
W konkursie uczestniczyły jeszcze dwie inne polskie produkcje "Kobieta na dachu" Anny Jadowskiej oraz "Głupcy" Tomasza Wasilewskiego.
Gdy przemoc bierze górę
Inspiracją dla filmu "Chleb i sól" 39-letniego Damiana Kocura stała się prawdziwa historia, o której głośno było przed laty. Przed barem z kebabem w Ełku doszło wtedy do bójki między klientem a pracownikiem baru, pochodzącym z Bliskiego Wschodu. Podczas szarpaniny ugodził on nożem 21-latka, który zmarł na miejscu. Dla reżysera tamte wydarzenia stały się punktem wyjścia, i jaki mówił w wywiadach: "Mój film opowiada przede wszystkim film o przemocy, która dotyczy nas wszystkich i wykracza ponad podziały klasowe i środowiskowe".
Głównymi bohaterami Kocur uczynił dwóch utalentowanych muzycznie braci, z prowincjonalnego miasteczka, których losy potoczyły się w odmienny sposób. W ich role wcielili się prawdziwi bracia - doceniany w Polsce i na świecie utalentowany pianista Tymoteusz Bies oraz jego brat, Jacek Bies. Dwaj naturszczycy. Pierwszy z braci właśnie przyjechał na wakacje do domu, ale za chwilę wyjeżdża do Duesseldorfu, gdzie dostał stypendium na prestiżowej uczelni muzycznej. Młodszy Jacek, także zdolny pianista, oblał egzamin i pozostał w miasteczku.
Historia opowiadana jest z perspektywy starszego brata, który na swoje miasto patrzy z wyższością, bo za moment porwie go "wielki świat". Nie rozumie brata, który nie chce się z niego wyrwać. Kocur buduje też szersze, społeczne tło swojej opowieści. Życie miejscowych kumpli braci kręci się wokół spotkań obficie podlewanych alkoholem, w nowo powstałej knajpie z kebabem – pierwszej prowadzonej przez przyjezdnych z Bliskiego Wschodu. Szowinizm młodych mieszkańców i agresja wobec przyjezdnych narastają w miarę rozwoju akcji. W finale dochodzi do tragedii.
Reżyser nie funduje nam żadnych moralnych tez, przyjmując pozycję obserwatora. Nie ulega wątpliwości, że objawił się nowy, reżyserski talent, który na festiwalu w Gdyni uchodził za jednego z najważniejszych faworytów do głównych nagród. Ostatecznie, z niezrozumiałych powodów, został pominięty przez jurorów, i bardzo skrzywdzony, co wywołało burzliwą dyskusję i krytykę wyborów jury. Swoją Nagrodę przyznali mu dziennikarze oraz tzw. Młode Jury.
Pozostaje cieszyć się, że obraz młodego filmowca doceniany jest na prestiżowych, zagranicznych festiwalach. Niemal z każdego, w którym uczestniczy, wraca z kolejna nagrodą.
Źródło: Film Festival Cottbus, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Film 'Chleb i sól' Fot. Tomasz Woźniczka/Studio Munka