Celine Dion po ogłoszeniu w grudniu, że cierpi na rzadką chorobę neurologiczną, która wpływa na jej śpiew, debiutuje z nową muzyką. W mediach społecznościowych opublikowała w czwartek singiel "Love Again", zaś na 12 maja zapowiedziała premierę albumu, który ma składać się z pięciu piosenek.
W czwartek na koncie piosenkarki na Instagramie pojawiła się wiadomość, że jej nowy singiel "Love Again" jest już dostępny. Piosenka ma być przewodnim motywem muzycznym w filmie o tym samym tytule, w którym zagrać mają między innymi Priyanka Chopra Jonas i Sam Heughan.
"Zaznaczcie w swoich kalendarzach, 5 maja film trafi do kin, a 12 maja będzie dostępny pełny album zawierający pięć nowych piosenek Celine" - czytamy we wpisie w mediach społecznościowych..
Choroba Celine Dion
Celine Dion w grudniu ujawniła, że zdiagnozowano u niej zespół sztywności uogólnionej. O schorzeniu kanadyjska piosenkarka opowiedziała kilka miesięcy temu w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
- Jak wiecie, jestem jak otwarta księga. Nie byłam dotąd gotowa, by o tym powiedzieć, ale teraz jestem. (...) Od dłuższego czasu borykam się z problemami ze zdrowiem i naprawdę trudno było mi stawić czoła tym wyzwaniom i mówić o wszystkim, przez co przechodziłam - powiedziała Dion łamiącym się głosem w wideo, które udostępniła na swoim koncie na Instagramie. - To bolesne mówić wam, że nie będę gotowa powrócić na trasę koncertową w Europie w lutym.
54-letnia wokalistka wyjaśniła, że cierpi na zespół sztywności uogólnionej, rzadkie zaburzenie neurologiczne, które dotyka "jedną osobę na milion". - Chociaż wciąż uczymy się o tej rzadkiej chorobie, teraz wiemy, że to ona powoduje wszystkie skurcze, z którymi się borykam - powiedziała Dion. Jak wyjaśniła, choroba utrudnia jej chodzenie i śpiewanie "w sposób, do którego jestem przyzwyczajona". Jak dodała, skurcze wpływają na każdy aspekt jej życia codziennego.
Laureatka nagrody Grammy odwołała zaplanowane na lato 2023 koncerty, pozostałe przełożyła na przyszły rok.
Źródło: CNN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tom Rose/Shutterstock