Harrison Ford, Robert De Niro, Leonardo DiCaprio, a może nawet Johnny Depp - to tylko kilka nazwisk spodziewanych na czerwonym dywanie rozpoczynającego się właśnie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes. Wśród najbardziej wyczekiwanych produkcji filmy pełnometrażowe i krótkometrażowe, a także seriale.
Rozpoczynający się we wtorek Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes potrwa łącznie 15 dni. Złota Palma zostanie przyznana ostatniego dnia jednego z najważniejszych wydarzeń filmowych na świecie - a o główną nagrodę festiwalu powalczy w tym roku 21 filmów.
Najbardziej wyczekiwane filmy festiwalu w Cannes
Wśród gwiazd festiwalu, które pojawią się na czerwonym dywanie w Cannes, media spodziewają się Johnny'ego Deppa - po raz pierwszy od sądowej batalii z byłą żoną Amber Heard. Aktor wciela się w rolę Ludwika XV w "Kochanicy króla" - francuskiej produkcji kostiumowej otwierającej tegoroczne Cannes, w reżyserii Maïwenn, która jest także autorką scenariusza i odtwórczynią tytułowej postaci. Film opowiada o krawcowej Joannie, która zostaje oficjalną kochanką francuskiego władcy.
Jedną z najbardziej wyczekiwanych premier tegorocznego festiwalu w Cannes jest "Asteroid city", nowy film Wesa Andersona z Jasonem Schwartzmanem, Scarlett Johansson, Tildą Swinton i Tomem Hanksem w obsadzie. To opowieść o zjeździe grupy uczniów i rodziców, który zostaje "spektakularnie zakłócony przez wydarzenia zmieniające świat" - czytamy na stronie festiwalu. "Czy to film science-fiction? Komedia romantyczna? Trudno o szczegóły (na temat fabuły - red.), ale zwiastun sugeruje, że jest to produkcja bardzo w stylu Wesa Andersona" - ocenił tuż przed rozpoczęciem wydarzenia portal BBC.
Widzowie Cannes w ramach głównej konkurencji obejrzą też "Strefę interesów" Jonathana Glazera opowiadającą o pierwszym komendancie niemieckiego obozu Auschwitz Rudolfie Hösse i jego żonie Hedwidze, którzy "starają się zbudować wymarzone życie dla swojej rodziny w domu i ogrodzie obok obozu". "New York Times" przypomniał o doniesieniach, wedle których inny film Glazera, "Under the Skin", dziesięć lat wcześniej "umknął uwadze w Cannes" i organizatorzy wydarzenia "chcieli naprawić ten błąd".
Kolejną głośną premierą Cannes będzie nowa - i zdaniem odtwórcy głównej roli, Harrisona Forda, prawdopodobnie ostatnia - część przygód Indiany Jonesa, "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia" w reżyserii Jamesa Mangolda. Fabuła filmu, który zostanie zaprezentowany poza konkursem, rozgrywa się wiele lat po zakończeniu drugiej wojny światowej, ale przeciwnikami tytułowego bohatera ponownie będą naziści, pragnący przejąć kontrolę nad światem. Harrison Ford na potrzeby filmu został odmłodzony cyfrowo. - Nakręciłem go tak, jakby wciąż miał 35 lat. To wciąż niesamowicie utalentowany, zwinny i sprawny fizycznie aktor mimo 80 na karku - stwierdził Mangold.
ZOBACZ TEŻ: Premiery kinowe - maj 2023. Najciekawsze nowości filmowe, które warto zobaczyć. "Wybór Wrony"
Martin Scorsese wraca do Cannes
W Cannes światową premierę - również w kategorii pozakonkursowej - będzie miał "Killers of the Flower Moon", nowy film Martina Scorsese, który wielokrotnie był gościem festiwalu: w 1976 roku zdobył Złotą Palmę za film "Taksówkarz", dekadę później odebrał nagrodę dla najlepszego reżysera za film "Po godzinach". Główną rolę w tym pierwszym zagrał Robert De Niro. Gwiazdor powraca tym razem z Leonardem Di Caprio u boku. Akcja filmu, oparta na bestsellerowej książce Davida Granna, rozgrywa się w Oklahomie lat 20. ubiegłego wieku.
Podczas festiwalu zostaną zaprezentowane również filmy krótkometrażowe, w tym "Strange Way of Life" Pedro Almodovara, okrzyknięty przez media "queerowym westernem", czy "Fony Wars" nieżyjącego już Jean-Luca Godarda. A także seriale, w tym "The Idol", nowa produkcja HBO Max.
Źródło: festival-cannes.com, BBC, The New York Times, tvn24.pl