Polka nagrodzona w Cannes. "To spełnienie marzeń"

Jest to najstarszy, równoległy do Konkursu Głównego festiwalu Cannes przegląd pierwszych lub drugich pełnometrażowych filmów danego reżysera oraz krótkich metraży. Jury, składające się z dziennikarzy i krytyków filmowych, ocenia po siedem pełnych i krótkich metraży, zakwalifikowanych do sekcji. To tutaj pokazywano pierwsze tytuły wybitnych dzisiaj reżyserów. Wśród nich byli: Bernardo Bertolucci, Leos Carax, Wong Kar-wai, Jacques Audiard, Arnaud Desplechin, Gaspar Noé, François Ozon czy Alejandro González Iñárritu.

Krótkie produkcje mają szanse na dwie nagrody: Nagroda Discovery i Nagroda Canal+. Dodatkowo od 23 lat równolegle przyznawana jest nagroda Rails d'Or zarówno dla filmów krótko- jak i pełnometrażowych. W tym roku nagroda Rails d'Or dla krótkiego metrażu trafiła po raz pierwszy do polskiej reżyserki - Aleksandry Terpińskiej.

- Film został bardzo dobrze przyjęty, Aleksandra otrzymała tu wiele gratulacji - mówiła w rozmowie z tvn24.pl Anna Kot ze Studia Munka (producenta filmu) i Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Do Terpińskiej trafiła też Nagroda Canal+ dla filmu krótkometrażowego.

Aleksandra Terpińska jest absolwentką psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego oraz reżyserii Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Jako reżyserka i scenarzystka zadebiutowała etiudą szkolną zatytułowana "Tonio Kroeger" w 2010 roku. Jej dotychczasowe krótkie filmy: "Święto zmarłych" (2011), "Leszczu" (2013), "Ameryka (2015) i dokument "Czeski łabędź" (2015) przyniosły jej kilkadziesiąt nagród na festiwalach i przeglądach w Polsce i za granicą. Szczególnie docenione były "Ameryka" i "Święto zmarłych".

Akcja "Najpiękniejszych fajerwerków ever" rozgrywa się w jednym, bliżej nieokreślonym mieście współczesnej Europy. Jest to historia jednego dnia z życia trójki przyjaciół, którzy w obliczu konfliktu zbrojnego, jaki wybuchł, muszą zmienić swoje plany na przyszłość. W głównych rolach pojawili się: Justyna Wasilewska, Malwina Buss i Piotr Polak.

- Scenariusz filmu powstał podczas konkursu na interpretację "Przypadku" Krzysztofa Kieślowskiego. Zainspirowała mnie również sytuacja na Majdanie, a także to, co się dzieje w Europie. Zastanawiałam się, jakbyśmy się zachowali w sytuacji konfliktu zbrojnego - wyjaśniła Aleksandra Terpińska w rozmowie z tvn24.pl.

Nagrodzona twórczyni "Najpiękniejszych fajerwerków ever" wyznała, że "nagrody są wspaniałe i czuję się doceniona i zmotywowana do dalszej pracy".

- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że zostaliśmy docenieni przez widzów i Canal+ - stwierdziła twórczyni filmu. - Nagroda na Tygodniu Krytyki to ogromne osiągnięcie i spełnienie marzeń - dodała.

Reżyserka wyznała, że po raz pierwszy była w Cannes cztery lata temu, kiedy wygrała konkurs na projekt scenariuszowy z "Czeskim łabędziem". Terpińska relacjonowała również, że podczas wielu osobistych rozmów z widzami filmu, odczuła, że jej rozmówcy byli bardzo poruszeni "Najlepszymi fajerwerkami ever". - Po to właśnie robimy filmy, żeby widzowie je oglądali i żeby ich poruszały. Nieważne czy będą je lubić, czy nie. Jeśli film porusza widownię, to jest już nagroda sama w sobie - zaznaczyła Terpińska.

Pytana, czy dotychczasowe nagrody, które ma na koncie, zmotywują ją do nakręcenia pełnometrażowego debiutu, reżyserka powiedziała, że musi czuć, że ma coś ważnego do powiedzenia, że ma pomysł na taki film. - Przygotowuje się do debiutu pełnometrażowego ale jeszcze zbyt wcześnie by zdradzać szczegóły - dodała.

Wszystkie dotychczasowe realizacje Terpińskiej powstały z jej autorskim scenariuszem. - Pisanie to najtrudniejszy etap. Póki co nie znalazłam jeszcze scenarzysty. Poza tym, wszystkie moje filmy poruszają kwestie osobiste, ale nie autobiograficzne. Są to tematy, o których chcę opowiedzieć widzowi - wyjaśniła Terpińska.

Autor: Tomasz-Marcin Wrona / Źródło: tvn24.pl