Ojciec Britney Spears, James Spears, który zarządza majątkiem piosenkarki, nie zgodził się na to, aby obciążyć jej konto kosztami całodobowej ochrony dla Jodi Montgomery, kuratorki córki. Tłumaczył, że on i członkowie jego rodziny również otrzymują pogróżki.
Britney Spears w związku z trudnościami psychicznymi i załamaniem nerwowym została sądownie ubezwłasnowolniona w 2008 roku. James ("Jamie") Spears, ojciec piosenkarki, sprawuje zarząd nad jej majątkiem. Obecnie złożył do sądu dokumenty, w których poinformował, że on i inni członkowie rodziny otrzymują groźby śmierci w związku z procesem sądowym wokół trwającej od 13 lat kurateli.
Ojciec Britney Spears nie zgadza się na opłacanie ochrony Jodi Montgomery
Jak podaje CNN News, informacje o wniosku Spearsa pojawiły się po tym, jak w środę współkuratorka, Jodi Montgomery, zwróciła się do ojca wokalistki o przyznanie jej całodobowej ochrony. Montgomery tłumaczyła to "wzrostem liczby pojawiających się coraz poważniejszych pogróżek" na portalach społecznościowych, w wiadomościach tekstowych oraz w rozmowach telefonicznych.
Według dokumentów, do których dotarł CNN News, całodobowa ochrona kobiety miałaby kosztować ponad 50 tysięcy dolarów miesięcznie, a majątek Britney Spears miałby być nią obciążony przez czas nieokreślony.
James Spears, który sprawuje kontrolę nad majątkiem córki, wartym około 60 milionów dolarów, sprzeciwił się prośbie Montgomery. Według dokumentów ojciec piosenkarki twierdzi, iż "był także obiektem niezliczonych i ciągłych gróźb, nie tylko ostatnio, ale przez lata".
Wyznaczony przez sąd prawnik Britney Spears - Samuel Ingham jr, który złożył na początku lipca rezygnację z tej funkcji - również miał otrzymywać według złożonych w sądzie dokumentów "komunikaty z groźbami, w tym tylko w miniony weekend pozostawiono mu dwie wiadomości na poczcie głosowej, które zawierały poważne groźby". CNN News nie otrzymało odpowiedzi od Inghama na pytania dotyczące tych gróźb.
James Spears: Montgomery powinna płacić za swoją ochronę samodzielnie
Dokumenty złożone przez Spearsa zawierają informacje, że inni członkowie jego rodziny także otrzymywali groźby. Miedzy innymi ich adresatką była młodsza siostra Britney - aktorka Jamie Lynn Spears.
"Jeśli sąd przychyli się do wniosku strony, przewiduje się, że pani Montgomery nie będzie jedyną osobą, która zażąda dodatkowej ochrony, opłacanej z majątku osoby objętej kuratelą" - czytamy w dokumencie, cytowanym przez portal Deadline.
"Niewłaściwym jest stawianie pana Spearsa w sytuacji, w której miałby decydować, kto spośród wielu osób związanych z kuratelą miałby otrzymać zgodę na ochronę, której kosztem obciążono by majątek osoby będącej pod kuratelą" - napisano w dokumentach. "Pani Montgomery, która jest profesjonalną kuratorką, powinna opłacać swoją ochronę samodzielnie, jako koszt wpisany w jej zawód" - dodano.
Kwestia ochrony dla Montgomery zostanie poruszona podczas kolejnej rozprawy, którą zaplanowano na 14 lipca. W tym samym czasie rozpatrzony zostanie wniosek matki Britney Spears, która domaga się przyznania córce prawa do samodzielnego wybrania adwokata.
Britney Spears pod nadzorem ojca
W styczniu 2008 roku Britney Spears w związku z trudnościami psychicznymi i załamaniem nerwowym została sądownie ubezwłasnowolniona, a kuratelę nad nią przyznano jej ojcu Jamesowi oraz prawnikowi Andrew Walletowi. Ten drugi zrzekł się obowiązków w marcu 2019 roku. Od tego czasu James Spears był jedynym oficjalnym zarządcą majątku piosenkarki, z prawem do wpływania także na decyzje związane z jej życiem prywatnym. Tego ostatniego prawa zrzekł się jednak na rzecz Jodi Montgomery.
W sierpniu ubiegłego roku piosenkarka złożyła w amerykańskim sądzie wniosek o zmianę zasad sprawowania kurateli i odebranie ojcu roli zarządzającego jej majątkiem. Sąd w listopadzie odrzucił wniosek. Podczas rozprawy prawnik Britney Spears podnosił, że artystka "boi się" ojca i nie będzie występować, dopóki sprawuje on nad nią nadzór. Prawnik Jamesa Spearsa przekonywał zaś, że jego klient zawsze działał w najlepszym interesie córki.
23 czerwca Britney Spears po raz pierwszy złożyła zeznania, które nie były utajnione. - Czuję, że wszyscy się przeciw mnie sprzymierzyli, czuję się zastraszana, ignorowana i sama. Męczy mnie samotność – czytała z kartki piosenkarka. Krytykowała sposób, w jaki rodzina, w tym ojciec Spears, sprawuje nad nią kontrolę. Narzekała, że jej rodzina "nic w cholerę nie zrobiła", by jej pomóc. - Ojciec uwielbia kontrolę, jaką mu dano, żeby krzywdzić własną córkę. Pracowałam siedem dni w tygodniu, to było jak kupczenie seksem. Nie miałam karty kredytowej, gotówki ani paszportu. Wszystko, czego dziś chcę, to dostać moje pieniądze i aby się to raz na zawsze skończyło – podkreśliła.
1 lipca sąd wyższej instancji w Los Angeles odrzucił wniosek Britney Spears o odebranie ojcu nadzoru nad jej majątkiem. CNN zwrócił uwagę, że decyzja sądu ma związek z listopadowym wnioskiem, a nie sprawą, w której piosenkarka zeznawała z końcem czerwca. Rozpatrująca sprawę sędzia podkreśliła - pomimo odrzucenia wniosku artystki - że rozważy przyszłe prośby o jego odsunięcie lub całkowicie usunięcie z roli kuratora. Ponadto sąd przychylił się częściowo do innej, zawartej we wniosku Britney Spears prośby - by spółka finansowa Bessemer Trust została powiernikiem jej finansów - i ustanowił spółkę współkuratorem gwiazdy pop.
Problemy piosenkarki ze zdrowiem
Problemy zdrowotne piosenkarki zaczęły się w 2006 roku, gdy rozstała się z mężem, tancerzem Kevinem Federlinem, z którym prowadziła następnie sądową batalię o opiekę nad dwoma synami. Po serii niepokojących zachowań i całkowitej utracie prawa do opieki nad dziećmi Spears na początku 2008 roku trafiła na oddział psychiatryczny. Wtedy sąd w Los Angeles ją ubezwłasnowolnił. W kolejnych latach problemy ze zdrowiem się powtarzały. Ostatni raz Spears trafiła do kliniki psychiatrycznej na początku ubiegłego roku.
Od 2016 roku piosenkarka związana jest z Samem Asgharim, młodszym o 13 lat modelem, tancerzem i trenerem personalnym.
Źródło: CNN News, Deadline, Reuters, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock