"Diagnoza przyszła znikąd". Ben Stiller usunął prostatę

Ben Stiller ostatnio pojawił się w komedii "Zoolander 2"
Ben Stiller ostatnio pojawił się w komedii "Zoolander 2"
Źródło: United International Pictures Polska

Ben Stiller wyznał, że dwa lata temu zdiagnozowano u niego agresywny nowotwór prostaty. Dzięki prostatektomii radykalnej - zabiegowi usunięcia całego gruczołu krokowego wraz z guzem - 50-letniemu dzisiaj aktorowi i reżyserowi udało się wygrać walkę z chorobą.

Znany amerykański aktor i reżyser po raz pierwszy publicznie opowiedział o swoich zmaganiach z chorobą nowotworową. Do bardzo osobistego wyznania aktora doszło podczas wtorkowego wywiadu w telewizyjnym programie "Howard Stern Show". Aktor wziął udział w rozmowie w studiu w związku z obchodzonym 4 października Światowym Dniem Onkologii.

Jak podkreślił, postanowił podzielić się swoim doświadczeniem, żeby wesprzeć działania, które rozwieją obawy tysięcy mężczyzn przed badaniami prostaty. - Diagnoza przyszła do mnie znikąd - powiedział, przywołując moment, w którym dowiedział się, że ma nowotwór. Mówił także o badaniach, których celem jest wykrycie PSA (ang.: prostate-specyfic antigen; pl.: swoisty antygen sterczowy) we krwi. Ich celem jest określenie poziomu białek, który pomaga odkryć nowotwór prostaty. Rak gruczołu krokowego jest najczęściej występującą formą nowotworu u mężczyzn.

Apel do mężczyzn

Tuż po programie na Twitterze aktora pojawił się wpis, odnoszący się do choroby.

"Tak więc, miałem nowotwór kilka lat temu i chciałem o tym opowiedzieć" - napisał Stiller. "To badanie uratowało mi życie" - dodał w kolejnym, publikując odnośnik do portalu Medium stanowiącego platformę dla dzielenia się swoimi tekstami przez użytkowników internetu. Swój tekst Ben Stiller zatytułował: "Badanie raka prostaty, które uratowało mi życie".

"Nowotwór prostaty został u mnie zdiagnozowany w piątek, 13 lipca 2014 roku. 17 września tego samego roku otrzymałem wyniki badań, które stwierdzały, że jestem całkowicie zdrowy" - napisał w nim aktor.

Stiller w swoim tekście podkreślił, że poddał się "prostatektomii radykalnej laparoskopowej". Jest to mało inwazyjny zabieg, który polega na całkowitym usunięciu gruczołu krokowego u mężczyzn.

"Kiedy to piszę, minęły dwa lata odkąd jestem wolny od komórek nowotworowych i jestem ogromnie za to wdzięczny" - napisał Stiller. Aktor i reżyser podkreślił, że cały czas regularnie się bada i wzywa wszystkich mężczyzn, żeby również zbadali swój poziom PSA. Zwrócił uwagę na fakt, że badanie to może ujawnić obecność nowotworu. Swój apel wystosował, bo uważa, że każdy mężczyzna po 40. roku życia powinien poddać się badaniom.

"Po uzyskaniu informacji pacjent może odpowiedzialnie zdecydować, w jaki sposób dalej postępować" - stwierdził Stiller w swoim tekście.

Autor: tmw/adso / Źródło: The Guardian, Variety, BBC

Czytaj także: