Aż poleje się ropa

Kalifornia, schyłek XIX wieku. Poszukiwacz srebra c ponosi kolejną klęskę. Po kilku latach Daniel wraz ze swym synem, H.W., trafia do miasta Little Boston, ogarniętego gorączką nafty. Rządy sprawuje tu charyzmatyczny kaznodzieja Eli Sunday. Plainview trafia na bogate źródło ropy i bezwzględnymi metodami zaczyna budować swe naftowe imperium. (tvn24.pl)
"Aż poleje się krew"
Źródło: Forum Film
To nie jest łatwy film. Wręcz przeciwnie - prawie trzygodzinny obraz Paula Thomasa Andersona "Aż poleje się krew" to brudna, naturalistyczna, ale też magnetyzująca opowieść. Leniwe ujęcia ilustruje przeszywająca muzyka Jonny'ego Grenwooda z Radiohead, a to wszystko jest tylko tłem dla świetnego Daniela Day-Lewisa, który gra Daniela Plainview'a - opętanego chciwością przedsiębiorcy naftowego.

Film toczy się na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Rozpoczyna go 15 minutowy niemal kompletnie niemy prolog, który wprowadza nas w klimat Kalifornii końca XIX wieku. Poszukiwacz srebra, Daniel Plainview, ponosi kolejną klęskę, ale nie poddaje się. Mało tego - determinacja tylko w nim rośnie. Po kilku latach, wraz ze swym synem, trafia do miasteczka Little Boston ogarniętego gorączką nafty. Plainview trafia na bogate źródło ropy i bezwzględnymi metodami zaczyna budować swe naftowe imperium. Na jego drodze staje jednak holding Rockefellera - Standard Oil i miejscowy, samozwańczy kapłan.

Aktor genialny

Andersonowi udało się namówić do zagrania głównej roli jednego z najbardziej niezwykłych aktorów współczesnego kina, słynącego ze skrajnego utożsamiania się z graną postacią, Anglika Daniela Day-Lewisa. Okrzyknięty przez prasę "angielskim Marlonem Brando" artysta zawładnął całym filmem. Reżyser mówił wprost: "pozyskanie do współpracy Day-Lewisa to jak zdobycie Świętego Graala". Komplementy pod adresem aktora Złotego Globa, a spośród 8 nominacji Akademii Filmowej (w tym za najlepszy film) jakie otrzymał, to właśnie Oskar za główną rolę męską dla Day-Lewisa jest najbardziej prawdopodobny

Daniel Day-Lewis za swoją rolę dostał Złotego Globa (Forum Film)
Daniel Day-Lewis za swoją rolę dostał Złotego Globa (Forum Film)
Źródło: materiały prasowe

Reżyser odważny

Anderson już nie raz udowodnił, że jest reżyserem nieprzeciętnym. "Magnoliami", czy "Boogie nights" wywalczył sobie status twórcy-ryzykanta poruszającego tematy tabu. "Lewym-sercowym" potwierdził zaś, że jest artystą wyjątkowo zdolnym - to chyba jedyny dobry film z Adamem Sandlerem.

W "Aż poleje się krew" Paul Thomas Anderson po raz pierwszy podjął się adaptacji cudzego tekstu. Film opiera się na powieści "Oil" zapomnianego amerykańskiego pisarza Uptona Sinclaira. Socjalistyczny wydźwięk i atak na kapitalizm zawarty w oryginale opisującym historię rodu naftowych magnatów został zastąpiony w filmie psychologicznym obrazem głównego bohatera. Postać Plainview'a jest tak sugestywna, że skupia na sobie całą uwagę widza. Opowieść o tym przedsiębiorcy ma intensywność najlepszych dokonań amerykańskiego klasycznego kina. Odznacza się też odwagą. Bo, chcąc nie chcąc, musimy się w dużej mierze identyfikować z człowiekiem, który szczerze wyznaje, iż "nienawidzi większości ludzi". Plainview jest inteligentny, charyzmatyczny, ale i demoniczny, szalony na przemian. Wzbudza podziw i oburza.

Daniel Plainview to postać niezwykła (Forum Film)
Daniel Plainview to postać niezwykła (Forum Film)
Źródło: materiały prasowe

Ameryka odbrązowiona

Opowieść Andersona to też rozprawa z amerykańskimi mitami. Tu nie ma ckliwej opowieści o dzielnych poszukiwaczach i pracowitych przedsiębiorcach. Chylący się ku upadkowi Dziki Zachód nie ma w sobie nic romantycznego - jest brudny i cyniczny. W obrazie Andersona mamy m.in. starcie na linii biznes-religia. Ale główny antagonista Plainview'a - kaznodzieja, grany przez Paula Dano, okazuje się cynicznym hochsztaplerem i przegrywa konfrontację tylko dlatego, że brakuje mu determinacji głównego bohatera. Film Andersona silnie nawiązuje do "Skarbu Sierra Madre” Johna Hustona z (1948), rzeczy o chciwości, ambicji, paranoi i o tym, jak patrzeć na to, co w człowieku najgorsze. "Aż poleje się krew" to obraz ze wszech miar niezwykły, który z pewnością zasłużył na te 8 nominacji do Oskara. Cieszy, że został tak doceniony obraz autorski, nakręcony z wyczuwalną pasją, brawurowo zagrany, po prostu fascynujący.

"Aż poleje się krew" to jeden z głównych (obok "To nie jest kraj dla starych ludzi") faworytów do Oskara za najlepszy film. Oprócz tego ubiega się o statuetki Oscara dla najlepszego reżysera, najlepszego aktora (Daniel Day-Lewis), za najlepszy scenariusz adaptowany, za najlepsze zdjęcia, za najlepszy montaż, za najlepszą scenografię i dekorację wnętrz oraz za najlepszy montaż dźwięku. (O OSKRACH CZYTAJ WIĘCEJ)

Jan Zaborowski/iga

Źródło: tvn24.pl, CNN

Czytaj także: