Ashton Kutcher, gwiazdor seriali "Dwóch i pół" i "Różowe lata siedemdziesiąte", zagra założyciela Apple, Steve'a Jobsa. "To historia krnąbrnego hipisa, który stał się jednym z najbardziej kreatywnych przedsiębiorców naszych czasów" - tak opisują filmową biografię "Jobs" jej twórcy. Tymczasem Sony Pictures pracuje nad własnym filmem o Jobsie. Będzie oparty na bestsellerowej biografii, którą jej bohater autoryzował przed śmiercią.
Zdjęcia do biografii "Jobs" mają się rozpocząć w maju, kiedy Ashton Kutcher będzie miał przerwę w kręceniu serialu "Dwóch i pół". - Był naturalnym kandydatem do tej roli. Podobieństwo między nim a twórcą Apple jest niewątpliwe - tak o swoim wyborze mówi reżyser filmu Joshua Michael Stern, twórca filmów "Najważniejszy głos" i "Nigdylandia".
Odrzucił tym samym zarzuty krytyków, że 34-letni aktor "nie nadaje się do tego, by wcielić się w rolę jednego z największych wizjonerów naszych czasów". Kutcher znany jest bowiem z sitcomów i komedii romantycznych dla młodzieży, które nie zachwyciły recenzentów, m.in. "Stary, gdzie moja bryka?", "Nowożeńcy", "Córka mojego szefa", a jemu samemu przyniosły nagrodę Złotych Malin dla najgorszego aktora. I nie pomogły nawet role w poważniejszych produkcjach - thrillerze "Efekt motyla" czy dramacie "Bobby" o zabójstwie senatora Roberta F. Kennedy'ego.
Jednak twórcy "Jobsa" bronią swojego wyboru, tłumacząc także, że ich obraz będzie "historią krnąbrnego hipisa z Północnej Kalifornii, który później tworzył Apple, gdzie stał się jednym z najbardziej kreatywnych przedsiębiorców na świecie".
Jobs kontra Jobs
Film z Ashtonem Kutcherem będzie produkcją niezależną - finansowanie zapewnił mu Mark Hulme z Five Star Institute, który również zajmie się produkcją. Tymczasem hollywoodzka wytwórnia Sony Pictures pracuje nad swoją filmową biografią Jobsa - na podstawie bestsellerowej książki byłego szefa CNN, Waltera Isaacsona. To 500-stronicowa historia życia i kariery współzałożyciela Apple oparta na ponad 40 wywiadach z nim samym i ponad 100 rozmowach z jego przyjaciółmi, konkurentami i rodziną.
Sony kupiło do niej prawa już jesienią ub.r., gdy została opublikowana kilka tygodni po śmierci jej bohatera. Jednak do dziś wytwórnia nie ujawniła kiedy film na jej podstawie trafi do kin i kto w nim zagra. Wiadomo tylko, że produkcją zajmie się twórca "Chirurgów" - Mark Gordon, który ma na koncie także przeboje "Szeregowiec Ryan" i "Kod nieśmiertelności".
Źródło: "Hollywood Reporter", "Variety", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: CBS