"New York Times", jeden z najważniejszych amerykańskich dzienników, w corocznym zestawieniu najbardziej oczekiwanych wydarzeń kulturalnych nowego roku wymienił "Idę" Pawła Pawlikowskiego. Znany krytyk filmowy A.O. Scott umieścił "Idę" na krótkiej liście obok m.in. filmu Larsa Von Triera "Nimfomanka", nazywając obraz polskiego reżysera "zarówno studium pamięci, jak i aktem pamiętania". Film Pawlikowskiego trafi niebawem na Sundance Festival Roberta Redforda.
"New York Times" - dziennik ukazujący się w ponad milionowym nakładzie - na początku roku umieszcza tradycyjnie przewodnik po najważniejszych w wydarzeniach kulturalnych. W obszernym materiale pt. "Great Expectations for 2014" ("Wielkie oczekiwania na 2014 rok") krytycy specjalizujący się w swoich dziedzinach: sztuka, teatr, kino, program telewizyjny, muzyka, taniec, typują ich zdaniem najbardziej godne polecenia przedsięwzięcia.
W dziale "Film", czterech krytyków NYT przedstawia swoich faworytów. "Ida" polecana przez A.O. Scotta, krytyka i publicystę, cenionego autora wielu książek z dziedziny kina, została opisana jako "zarówno studium pamięci, jak i akt pamiętania". Krytyk zachwyca się surowymi, czarno-białymi zdjęciami i pełnym nostalgii klimatem opowieści Pawła Pawlikowskiego. Podkreśla też, że film sprawia wrażenie jak gdyby został nakręcony na początku 1960 roku, czyli czasie gdy rozgrywa się jego akcja.
"Ta opowieść o młodej buntowniczej nowicjuszce oraz jej ciotce, zgorzkniałej urzędniczce partii komunistycznej, przemówiła do mnie jak nic innego, co widziałem w ostatnich dwunastu miesiącach. Nie mogę się doczekać, by zobaczyć ją ponownie" - stwierdza na koniec krytyk. Film znalazł się w doborowym towarzystwie, bowiem pozostali krytycy wymienili: cykl odrestaurowanych przez British Film Institut filmów Alfreda Hitchcocka i dokumentów mu poświęconych, premierę skandalizującej "Nimfomanki" Larsa von Triera oraz dokument "Jodorowsky's Dune" Franka Pavicha.
Triumf nostalgii i delikatności
Przypomnijmy, że "Idę" Pawlikowskiego nagrodzono w ub.r. między innymi Złotymi Lwami w Gdyni, Nagrodą FIPRESCI na festiwalu filmowym w Toronto, Grand Prix Warszawskiego Festiwalu Filmowego, Nagrodą Główną festiwalu w Londynie oraz Złotą Żabą na Camerimage w Bydgoszczy.
"Za rewelacyjne połączenie scenariusza, reżyserii, zdjęć, gry aktorskiej i muzyki, z którego powstał piękny i delikatny film, portretujący polskie powojenne społeczeństwo lat 60., zmagające się z własnymi demonami" - napisało w uzasadnieniu jury międzynarodowego konkursu, przyznającego Grand Prix WFF. "Jesteśmy poruszeni odważnym dziełem, które delikatnie i wnikliwie przygląda się bolesnej historii - okupacji i Holokaustowi. Historii ciągle żywej. Szczególną uwagę zwróciliśmy na pełen emocji język, za pomocą którego opowiedział swój film" - uzasadnili z kolei wybór jurorzy festiwalu w Londynie.
W swoim filmie reżyser opowiada historię nowicjuszki - sieroty wychowanej w zakonie, która przed złożeniem ślubów ma odwiedzić ciotkę, jedyną żyjącą krewną. Od niej dowiaduje się o swoich żydowskich korzeniach i kobiety wyruszają w podróż, która ma pomóc w poznaniu tragicznej historii rodziny. Ciotka okazuje się być dawną stalinowską prokurator, winną śmierci działaczy polskiego podziemia, złamaną i wypaloną alkoholiczką. Niewinność Idy i zepsucie ciotki to dwie różne "szkoły życia", które bohaterki fundują sobie nawzajem. Dla młodziutkiej dziewczyny ta podróż okaże się wyprawą w poszukiwaniu tożsamości.
Tytułową rolę w filmie zagrała debiutantka Agata Trzebuchowska. To ciotka jednak (rewelacyjna Agata Kulesza) jest spiritus movens wydarzeń. "Ida" to obraz , o którym zwykło się mówić: kompletny, pozbawiony słabych stron, z precyzyjnie napisanym scenariuszem, wspaniałym zdjęciami, świetną muzyką i wielką kreacją aktorską Kuleszy (nagroda za najlepsza rolę kobiecą w Gdyni). Coraz głośniej i wprost mówi się o tym, że to właśnie "Ida" powinna być polskim kandydatem do Oscara, zaś posłanie "Wałęsy" było sporym błędem komisji kwalifikacyjnej.
Reżyser od kobiet
Mieszkający od 14. roku życia w Anglii Pawlikowski, uchodzi za jednego z najciekawszych brytyjskich filmowców. W Polsce stał się znany dopiero wraz z pojawieniem się w kinach "Lata miłości" – subtelnej opowieści o relacjach między dojrzewającymi nastolatkami. Film obsypano nagrodami- m.in. BAFTĄ dla najlepszego filmu, zdobył też aż cztery nominacje do Europejskiej Nagrody Filmowej. Po nim Pawlikowski nakręcił też "Kobietę z piątej ulicy" z udziałem Kristin Scott Thomas i Ethana Hawka.
W swoim dorobku ma też nagradzane wielokrotnie dokumenty. Bohaterkami jego filmów fabularnych najczęściej są kobiety, a on sam przyznaje, że uważa je zwyczajnie za ciekawsze od mężczyzn. "Ida" to pierwszy film reżysera nakręcony w Polsce, z polskimi aktorami.
Niedawno, w jednym z wywiadów Pawlikowski wyznał, że myśli o powrocie na stałe do kraju.
Autor: Justyna Kobus / Źródło: New York Times, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe