Alejandro Inarritu z oscarowym rekordem dzięki "Zjawie"

Aktualizacja:
Zwiastun filmu "Zjawa"
Zwiastun filmu "Zjawa"
Imperial - Cinepix
Reżyser "Zjawy" zdobywa Oscara drugi raz z rzęduImperial - Cinepix

Alejandro G. Inarritu jest pierwszym meksykańskim reżyserem nominowanym do Oscara za reżyserię i od razu nagrodzonym za nią i za najlepszy film ("Birdman"). Pierwszym uhonorowanym za reżyserię w Cannes ("Babel") i jedynym, który drugi rok z rzędu tryumfował na rozdaniu nagród Amerykańskiej Gildii Reżyserów. Dziś pobił historyczny rekord Akademii.

Alejandro GPAP/EPA

Od momentu jego znakomitego pełnometrażowego debiutu "Amores Perros" w 2000 roku (przez wielu do dziś uważanego za najlepszy jego film) o Alejandro G. Inarritu mówi się niemal bez przerwy. Jako pierwszy poznał się na nim kolumbijski noblista Gabriel Garcia Marquez, który we wspomnianym filmie słusznie dopatrzył się tak bliskiego mu magicznego realizmu. Film miał swoją premierę na Festiwalu Filmowym w Cannes i zdobył główną nagrodę sekcji "Tydzień Krytyki", później zaś nominację do Oscara dla filmu nieanglojęzycznego i BAFTĘ.

Wtedy jeszcze Inarritu opowiadał o tym, co było mu najbliższe - o meksykańskim społeczeństwie i jego rodzinnym mieście Meksyku, gdzie zderzają się dwie cywilizacje - świat rodowitych Indian i przywieziona tam przez Hiszpanów europejskość. Dziś robi już inne kino - mocno realistyczne, widowiskowe, wciąż jednak pozostaje twórcą dość nietypowym w Hollywood, które kompletnie straciła dla niego głowę. Obca mu jest przede wszystkim skłonność do happy endów i kult super bohatera, uwielbianego przez amerykańskie kino.

Jakim więc cudem dotarł na szczyt w świecie, gdzie nieposzanowanie reguł, zwykle kończy się odrzuceniem? Jakim cudem ma też wielkie szanse dokonać w nim historycznego przełomu, i jako pierwszy reżyser w historii zdobyć rok po roku Oscara dla najlepszego reżysera, a także dla najlepszego filmu?

Być może tajemnica jego sukcesu tkwi właśnie w wierności temu wszystkiemu, czego żyjąc dziś w Ameryce, nigdy się nie wyparł: kulturze z jakiej się wywodzi duchowości, krytyce globalizacji i nade wszystko opowieściom o ludziach, którzy nie mają w sobie nic z herosów. Tych ostatnich nie znosi.

Polski nauczyciel i pieskie miłości

Mało kto wie, że Inarritu jest uczniem sławnego w Meksyku polskiego reżysera teatralnego i operowego Ludwika Margulesa Cobena (urodzonego w Warszawie w 1933 r.). Margules uczył aktorstwa i reżyserii, a w końcu założył własną akademię aktorską, do której trafił przyszły reżyser "Zjawy". Inarritu wspomina go jako geniusza i zarazem potwora.

Urodzony w 1963 r. w Mexico City jako jeden z siedmiorga dzieci państwa Inarritu, wychowany w biedzie, jako 17-latek postanowił wyruszyć w podróż na statku towarowym. Pracując na nim, objechał całą Europę i Afrykę. Jest zdania, że właśnie te podróże w bardzo młodym wieku, ukształtowały go jako człowieka i filmowca. W swoich przyszłych filmach wracał zresztą do miejsc, które wówczas odwiedził. Po powrocie do kraju podjął studia na wydziale komunikacji i zaczął pracę jako didżej radiowy. Mówi zresztą, że muzyka zawsze pociągała go bardziej niż film.

Mając 23 lata stworzył najpopularniejszą muzyczną stację radiową w kraju. Pisał też teksty piosenek, a w końcu zaczął robić filmy krótkometrażowe.Wtedy dopiero trafił do szkoły Margulesa, by potem kontynuować studia reżyserskie w USA. W roku 1995 wyreżyserował dla telewizji film "Detrás del dinero", nakręcił też wiele nagrodzonych na festiwalach reklam.

Kadr z filmu "Amores Perros" - głosnego debiutu InarrituVision Film

Dopiero jednak jego pełnometrażowy debiut "Amores Perros" (tytuł, jak mówi, tłumaczy się na wiele sposobów: np."pieskie miłości", "miłość to suka"..), sprawił, że zaczęło być o nim głośno na świecie. Film otwiera tzw. trylogię śmierci, opowiadającą o losach nieznających się nawzajem ludzi, których tragiczne zdarzenia zbiegają się w czasie. Centralnym motywem filmu jest miłość, niosąca więcej bólu niż szczęścia, a fabuła oparta jest na trzech przeplatających się opowieściach, z których każdy ma inne tempo, estetykę i skrajnie różnych bohaterów.

Film buzujący emocjami, brutalny a zarazem pełen liryzmu, wstrząsnął widzami na całym świecie. Było oczywiste, że pojawił się twórca, który będzie liczył się w światowym kinie. "Nakręciłem ten film po to, by pokazać jak niezwykłym, magicznym, choć niebezpiecznym miejscem na ziemi jest mój kraj - Meksyk. Zrobię wszystko, by rozsławić" - mówił w wywiadach. Podobno Inarritu nie myślał o wyjeździe do Hollywood, które upomniało się o niego zaraz po premierze filmu, ale brutalny napad rabunkowy jaki przydarzył się jego rodzicom przekonał go, że Meksyk nie jest najbezpieczniejszym miejscem do życia.

Brad Pitt w scenie z filmu "Babel"Monolith Films Plus

Meksykanin w Hollywood

W 2002 r. wbrew wcześniejszym zapowiedziom przeniósł się za ocean, już jako ojciec 2 dzieci i szczęśliwy mąż Marii Eladii - redaktora i grafika. Para przeżyła ciężkie chwile gdy ich drugie dziecko umarło tuż po porodzie. Wątek choroby lub utraty dziecka powraca zresztą w filmach Inarritu. Już w Ameryce i z hollywoodzkimi gwiazdy powstały kolejne dopełniające trylogię filmy: "21 gramów" (2003) oraz "Babel" (2006). Ten drugi zdobył nagrodę za reżyserię w Cannes - pierwszą dla filmowca meksykańskiego, oraz 7 nominacji do Oscara, w tym w głównych kategoriach: za film, reżyserię i scenariusz. Ostatecznie zdobył jednego za muzykę.

Pozycja, jaką zdobył w Hollywood, pozwoliła mu szybko robić filmy na swoich warunkach. Konstrukcja obu filmów bliska była tej, znanej z pierwszej części trylogii. "Babel" zrobiony z wielkim rozmachem, z Cate Blanchett i Bradem Pittem w głównych rolach, również łączył trzy historie, rozgrywające się tym razem w różnych krajach, a nawet kontynentach, za sprawą jednego zdarzenia. Był nim strzał z karabinu. Film nie miał już tego ładunku emocjonalnego, co debiutancki "Amores Perros", ale zachwycał precyzją scenariusza i majstersztykiem konstrukcyjnym.

Jak w przypadku każdego dzieła Inarritu można w nieskończoność stawiać pytania o kondycję, współczesnego świata, przeznaczenie, a wreszcie o brak porozumienia, który symbolizuje tytuł filmu. Trylogia Inarritu wymieniana jest wśród najważniejszych filmów I dekady obecnego wieku.

Kolejny film Alejandro - "Biutiful", miał przypomnieć światu o jego kraju i zrealizowany został po hiszpańsku, zaś główną rolę zagrał hiszpański gwiazdor Javier Bardem, który dostał za nią nominację do Oscara. Jego bohater - śmiertelna chory, ma niewiele czasu na uporządkowanie spraw i zapewnienie warunków do przeżycia dwójce dzieci. Dla zarobku wykorzystuje swoje mistyczne zdolności, dzięki którym nie odczuwa strachu przed śmiercią."Biutiful" nie jest o śmierci, tylko o życiu. Jest to hymn na cześć życia" - tłumaczył Inarritu, gdy pojawiły się, niebezpodstawne opinie, że tym razem Meksykanin stosuje szantaż emocjonalny na widzu.

Mimo to obraz zdobył nominacje do Oscara za film nieanglojęzyczny i został bardzo dobrze przyjęty przez widzów. "Nawet słabszy film Inarritu, to wciąż film znacznie lepszy od produkcji większości hollywoodzkich reżyserów" - napisał "The Rolling Stone", i trudno się z tym nie zgodzić.

Javier Bardem w filmie "Biutiful"Vision Film

Na przekór superbohaterom

Tym co najbardziej odróżnia Inarritu od filmowców typowo hollywoodzkich, jest jego chorobliwa wręcz niechęć do superbohaterów. W wywiadzie dla "The Guardian" reżyser mówił: "Superbohaterowie tak popularni w kinie amerykańskim moim zdaniem reprezentują wizję antyczłowieka - istoty nieomylnej i pewnej siebie, a takich ludzi nie ma. To wizja człowieka prawie faszystowska, (…) prawdziwi ludzie są dokładnym zaprzeczeniem tego wszystkiego".

Zdaniem reżysera szkody jakie kino wyrządza samo sobie i swoim widzom seriami o superbohaterach, są gigantyczne, bo prowadzą do tego, że prawdziwy człowiek, ten pełen słabości wydaje się ich zwolennikom być nudny, a więc niewarty zainteresowania. "To tragedia filmu, który jest przemysłem, a przestaje być sztuką oraz narzędziem osobistej ekspresji, a jedynie sposobem zabawiania mas" - dodawał.

Z tych rozważań wziął się projekt "Birdmana", filmu, który mamy świeżo w pamięci, zdobywca czterech najważniejszych, ubiegłorocznych Oscarów, z Michaelem Keatonem w roli głównej.

Michael Keaton w uhonorowanym 4 głównymi Oscarami "Birdmanie"Fox Searchlight Pictures

Oparta na sztuce teatralnej, (i mocno teatralna w konwencji) historia zapomnianego aktora, który niegdyś grał postać kultowego superbohatera, a dziś walczy ze swym wielkim ego, próbując odzyskać sławę, za sprawą sztuki, która wystawia Broadwayu to przede wszystkim realizacyjny majstersztyk. To już zupełnie inny Inarritu, niż ten, który kręcił "Amores Perros" - zdyscyplinowany, pełen dystansu do swojego bohatera, choć znów nie stroniący od metafizycznych wtrętów i refleksji nad kondycją współczesnego artysty.

Film okazał się największym jak na razie sukcesem w karierze Inarritu, a reżyser w niezwykle mocnym wywiadzie dla państwowego radia amerykańskiego, powiedział: "Mam nadzieję, że skłoni on wielu do postawienia sobie pytania: co jest sztuką, a co wyłącznie komercją, kiedy jesteś artystą, a kiedy zwyczajną ku***."

Opowieść o zemście i woli przetrwania

"Zjawa" powstała na podstawie powieści Michaela Punkego. Inspirowana jest prawdziwą historią Hugh Glassa, XIX-wiecznego trapera i odkrywcy, który zostaje poturbowany przez niedźwiedzia, a potem zdradzony i pozostawiony na śmierć przez przyjaciela, mierzy się z morderczą zimą, walczy z dzika naturą a wreszcie mści się na swoim oprawcy. Rola Hugh Glassa - mściciela, który brnie przez zlodowaciałą ziemię, torturowany przez dzikie zwierzęta, doświadczany przez kolejne nieszczęścia - jest pierwszą w filmografii Leo, w której widzimy go umęczonym, oszpeconym, brnącym przez zlodowaciałą ziemię i zamarzniętą rzekę. Podczas rozdania nagród BAFTY, odbierając statuetkę za reżyserię i za najlepszy film Inarritu oświadczył, że spotkanie z Leonardo DiCaprio był najważniejszym doświadczeniem w jego zawodowym życiu, co odczytano jako zapowiedź dalszej współpracy panów.

Choć producenci namawiali reżysera na komputerowe stworzenie świata, w którym główny bohater zmaga się z groźną przyrodą, Inarritu uparł się, twierdząc, że to rzecz niedopuszczalna. Zdecydował się kręcić film w nietkniętych przez cywilizację, dzikich plenerach Kanady. Operator Emannuel Lubezki (który ma wielkie szanse na 3. z rzędu Oscara, co byłoby ewenementem) korzystał tylko z naturalnego światła, co często pozwalało na 2-3 godziny zdjęć dziennie. W efekcie koszty filmu wzrosły dwukrotnie z 65 do 135 mln dolarów, ale film zarobił dwa razy tyle już w weekend otwarcia.

W całej historii kina mieliśmy do tej pory aż 15 reżyserów, którym udało się dwukrotnie zdobyć Oscara za reżyserię. Dwaj z nich - John Ford i Joseph L. Mankiewicz są tymi, którzy dostali go dwa razy z rzędu. Tyle tylko, że po raz ostatni udało się to Mankiewiczowi w 1950 roku, czyli 66 lat temu.

Autor: Justyna Kobus//gak / Źródło: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

O 20 w niedzielę zakończyło się głosowanie w drugiej turze wyborów parlamentarnych we Francji. Według sondaży exit poll najwięcej mandatów zdobyła lewicowa koalicja Nowego Frontu Ludowego we Francji, co stawia ją na dobrej drodze do nieoczekiwanego zwycięstwa nad skrajnie prawicową partią Zjednoczenie Narodowe (RN).

Francuzi zdecydowali. Wyniki exit poll zaskoczeniem

Francuzi zdecydowali. Wyniki exit poll zaskoczeniem

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

"Prezydent, jako gwarant naszych instytucji, uszanuje wybór Francuzów" - podkreślono w oświadczeniu Pałacu Elizejskiego. Jak dodano, Emmanuel Macron nie przewiduje wystąpienia w powyborczy wieczór.

Głos z Pałacu Elizejskiego

Głos z Pałacu Elizejskiego

Źródło:
Reuters, PAP

Skrajna prawica jest dziś skrajnie daleko od większości - stwierdził jeden z liderów Nowego Frontu Ludowego Jean-Luc Melenchon po ogłoszeniu wyników exit poll drugiej tury wyborów parlamentarnych we Francji. Kandydat na premiera z ramienia Zjednoczenia Narodowego Jordan Bardella ocenił z kolei, że wynik wyborów to "rzucenie Francji w ramiona skrajnej lewicy".

Melenchon mówi o "klęsce Macrona", Bardella wieści "koniec starego świata"

Melenchon mówi o "klęsce Macrona", Bardella wieści "koniec starego świata"

Źródło:
Reuters

Najpierw przybył do Ukrainy, a trzy później ku zaskoczeniu wszystkich spotkał się w Moskwie z Władimirem Putinem. Teraz premier Węgier Viktor Orban zapowiada "równie zaskakujące" wizyty. W wywiadzie dla szwajcarskiego tygodnika zdradził, że "następna niespodzianka będzie w poniedziałek rano". Jeden z węgierskich portali poinformował, że Orban najprawdopodobniej jest w drodze do Chin.

Orban wrócił z Rosji i zapowiada "równie zaskakujące wizyty"

Orban wrócił z Rosji i zapowiada "równie zaskakujące wizyty"

Źródło:
PAP

Z powodu zmian klimatu Żuławy Wiślane mogą zniknąć pod wodą, ponieważ są depresją - są położone poniżej poziomu morza. W tym stuleciu Żuławy będą regularnie zalewane przez duże sztormy na Bałtyku, którego poziom z całą pewnością wzrośnie. Jeszcze jest czas, by Żuławy ratować. - Polak mądry po szkodzie. Po pierwszym większym zalaniu Żuław się stworzy narodowy program ratowania Żuław i wtedy będzie się robić rzeczy, które powinniśmy byli robić 20-30 lat wcześniej - komentuje prof. Jacek Piskozub.

Żuławy Wiślane mogą zostać zalane przez morze. Co z tym robimy? "Polak mądry po szkodzie"

Żuławy Wiślane mogą zostać zalane przez morze. Co z tym robimy? "Polak mądry po szkodzie"

Źródło:
Fakty TVN

Niedziela w części kraju upływa pod znakiem gwałtownej aury. Superkomórka burzowa przeszła po południu przez Mielec (Podkarpackie). Wiatr łamał drzewa i uszkadzał linie energetycznie. Doszło też do zalań piwnic. Strażacy w całym województwie przeprowadzili 130 interwencji.

Zalane piwnice, brak prądu. Superkomórka przeszła przez Mielec

Zalane piwnice, brak prądu. Superkomórka przeszła przez Mielec

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, TVN24, PAP

To jest rocznica powstania Paktu Północnoatlantyckiego, więc na czele polskiej delegacji powinien być prezes Rady Ministrów, który dysponuje realną władzą, a nie prezydent, który dysponuje władzą tytularną - stwierdził w "Faktach po Faktach" były premier Leszek Miller, mówiąc o przyszłotygodniowym szczycie NATO.

Miller: prezydent sabotuje działania Rady Ministrów i innych instytucji

Miller: prezydent sabotuje działania Rady Ministrów i innych instytucji

Źródło:
TVN24

Co najmniej 12 osób zostało w sobotę rannych na południu Czech w wyniku paniki, która wybuchła podczas festiwalu. Dach namiotu, w którym odbywało się wydarzenie, zaczął uginać się pod naporem ulewnego deszczu.

Panika podczas festiwalu w Czechach. Są ranni

Panika podczas festiwalu w Czechach. Są ranni

Źródło:
PAP

Gdzie jest burza? W niedzielę 7.07 nad Polską pojawiają się wyładowania atmosferyczne, które miejscami są gwałtowne. Śledź aktualną sytuację pogodową w kraju na tvnmeteo.pl.

Gdzie jest burza? Możliwa trąba powietrzna

Gdzie jest burza? Możliwa trąba powietrzna

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Władze podejmują zdecydowane działania w celu powstrzymania epidemii w Namwom w Korei Południowej. Ponad tysiąc osób zatruło się tam norowirusem po zjedzeniu kimchi - popularnego w Korei dania z fermentowanej kapusty. Norowirusy powodują objawy zatrucia pokarmowego - biegunkę, boleści, wymioty.

Ponad tysiąc osób zatruło się po zjedzeniu kimchi

Ponad tysiąc osób zatruło się po zjedzeniu kimchi

Źródło:
PAP

W sobotę wieczorem przez Polskę przetoczyły się gwałtowne burze. Wiało tak mocno, że w Międzychodzie (Wielkopolskie) pękł ponad stuletni dąb i przewrócił się na samochód. W Radgoszczy silny podmuch wiatru poderwał dwa dmuchane zamki, cztery osoby zostały ranne. Skutki gwałtownej pogody były odczuwalne także w innych regionach.

Powiało tak silnie, że "symbol miasta" runął w kilka minut

Powiało tak silnie, że "symbol miasta" runął w kilka minut

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Dyrektorka szkoły na warszawskim Ursynowie, która prowadziła w lekcję pod wpływem alkoholu, została zdegradowana. Postępowanie w sprawie nauczycielki prowadzą też policja oraz rzecznik dyscyplinarny.

Miała dwa promile, prowadziła lekcję. Dyrektorka szkoły straciła posadę

Miała dwa promile, prowadziła lekcję. Dyrektorka szkoły straciła posadę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Kalisza zostali wezwani do psa zamkniętego w nagrzanym aucie. Mimo wysiłków pracowników lokalnego schroniska, którzy próbowali schłodzić ciało zwierzęcia, nie udało się go uratować.

Nie żyje pies zamknięty w nagrzanym aucie. "Pracownicy schroniska parzyli się o jego ciało"

Nie żyje pies zamknięty w nagrzanym aucie. "Pracownicy schroniska parzyli się o jego ciało"

Źródło:
PAP

Potwierdzimy, że jesteśmy najpotężniejszym sojuszem w historii i że los Ukrainy jest w naszym żywotnym interesie - powiedział w niedzielę przed szczytem NATO w Waszyngtonie szef MSZ Radosław Sikorski podczas wspólnej konferencji ze swoim brytyjskim odpowiednikiem Davidem Lammym. - Nasze zaangażowanie na rzecz Ukrainy jest żelazne, niezachwiane - stwierdził szef dyplomacji Wielkiej Brytanii.

Właśnie stanął na czele brytyjskiej dyplomacji. Przyjechał do Chobielina

Właśnie stanął na czele brytyjskiej dyplomacji. Przyjechał do Chobielina

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP, tvn24.pl, "Guardian"

W mediach społecznościowych znowu masowo rozpowszechniany jest fałszywy cytat przypisywany Robertowi Makłowiczowi. To przykład trollingu internetowego.

Antypolska "wypowiedź" Makłowicza. Drugie życie fake newsa

Antypolska "wypowiedź" Makłowicza. Drugie życie fake newsa

Źródło:
Konkret24

Młoda mewa utknęła na dachu jednego z budynków w Ustce. Pomogli strażacy, którzy do jej oswobodzenia użyli podnośnika.

Próbowała odlecieć, utknęła na dachu

Próbowała odlecieć, utknęła na dachu

Źródło:
Kontakt24

Już za kilka dni termometry pokażą wartości sięgające aż 35 stopni Celsjusza. Jak długo pozostanie z nami skwar? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: spiekota będzie trudna do zniesienia

Pogoda na 16 dni: spiekota będzie trudna do zniesienia

Źródło:
tvnmeteo.pl

Na stację benzynową w Oakland w Kalifornii napadł blisko stuosobowy tłum. Policja przyjechała na miejsce dopiero po dziewięciu godzinach od zgłoszenia. Właściciel stacji oszacował straty na ponad 100 tysięcy dolarów. Stacja CNN pokazała nagranie z monitoringu.

Napad tłumu na stację benzynową w Kalifornii

Napad tłumu na stację benzynową w Kalifornii

Źródło:
CNN

Ołena Piech przez prawie sześć lat była więziona przez prorosyjskich separatystów w Donbasie. Została uwolniona w ramach niedawnej wymiany jeńców. O jej losie opowiedziała Monika Andruszewska, która pracuje dla Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich im. Rafała Lemkina przy Instytucie Pileckiego. - Wiemy, że Ołena Piech była wielokrotnie torturowana - podkreśliła.

Lata spędzone w niewoli. "Wiemy, że ją podduszano, wbijano metalowe śruby w kolana"

Lata spędzone w niewoli. "Wiemy, że ją podduszano, wbijano metalowe śruby w kolana"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Jon Landau, laureat Oscara, producent filmów "Titanic", "Avatar" oraz "Avatar: istota wody", nie żyje. Miał 63 lat. O jego śmierci poinformowała rodzina.

Zmarł Jon Landau, producent trzech z czterech najbardziej kasowych filmów w historii kina

Zmarł Jon Landau, producent trzech z czterech najbardziej kasowych filmów w historii kina

Źródło:
PAP, tvn24.pl
"Jeżeli mamy rozmawiać o pokoju, o państwie palestyńskim, to musimy zacząć od Jerozolimy"

"Jeżeli mamy rozmawiać o pokoju, o państwie palestyńskim, to musimy zacząć od Jerozolimy"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Treściwe, pełnokrwiste relacje, a do tego smoki, miecze i magia Westeros – oto co zdaniem Eve Best, odtwórczyni roli Rhaenys Velaryon, przyciąga widzów do "Rodu smoka". Jej serialowy małżonek u źródeł popularności serialu upatruje połączenia "epickości i kameralności". Jak na planie kreowana jest pierwsza z nich? Jak z kręcone były sceny na morzu i kadry z udziałem smoków? O tych i innych wątkach gwiazdy produkcji opowiadają w rozmowie z reporterką TVN24 Eweliną Witenberg.  

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

Źródło:
TVN24

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl