Rozstrzygnął się spór między Alekiem Baldwinem a Wojciechem Cieszkowskim. Chodzi o zdarzenie z 2018 roku, kiedy to aktor popchnął Polaka na parkingu na terenie dzielnicy Greenwich Village w Nowym Jorku. Strony zawarły ugodę, której warunki są poufne.
"Alec Baldwin i Wojciech Cieszkowski porozumieli się w sprawie rozwiązania wszelkich sporów sądowych dotyczących incydentu, który miał miejsce między nimi 2 listopada 2018 roku" - napisano w oświadczeniu adwokatów. Uprzedzono, że warunki ugody są poufne, a żadna ze stron nie będzie udzielać dalszych komentarzy w sprawie.
Do zdarzenia z udziałem Aleca Baldwina doszło na początku listopada 2018 roku w nowojorskiej dzielnicy Greenwich Village. Aktor chciał zaparkować w pobliżu swojego mieszkania. Miał zaatakować kierowcę, który chwilę wcześniej ustawił samochód na wolnym miejscu. Baldwin został wówczas zatrzymany przez policję.
Aktorowi postawiono zarzuty napaści oraz nękania, po czym opuścił on nowojorski komisariat.
Zaatakowanym przez Baldwina mężczyzną okazał się Polak, Wojciech Cieszkowski. CNN przypomina, że po zdarzeniu twierdził on, że aktor "mocno go popchnął, a następnie uderzył w szczękę". - Jestem obolały, ale nic mi nie będzie - twierdził.
"Zazwyczaj nie komentuję sytuacji tak skandalicznie niewłaściwie przedstawionych jak dzisiejsza, ale twierdzenie, że uderzyłem kogoś z powodu zajętego miejsca parkingowego jest fałszywe" - przekonywał wtedy Baldwin na Twitterze swojej fundacji.
Spór między Cieszkowskim a Baldwinem
Aktor potem przyznał się do naruszenia nietykalności mężczyzny i zaakceptował skierowanie na krótkoterminowy program radzenia sobie z gniewem. W listopadzie 2019 roku pozwał jednak Cieszkowskiego za zniesławienie. Twierdził, że wyolbrzymił on swoje obrażenia. Aktor przyznawał się, że popchnął Cieszkowskiego dwukrotnie, zaprzeczał jednak, jakoby go uderzył.
Amerykańskie media w 2018 roku opisywały, ze Cieszkowski jest biegaczem, właścicielem firmy budowlano-remontowej i posiadaczem kilku nieruchomości w Nowym Jorku.
Problemy Baldwina
Obecna ugoda zdaje się zamykać konflikt "parkingowy", ale problemów Baldwin ma więcej. Trwa wyjaśnienie tragedii, która wydarzyła się na planie filmu "Rust". 21 października ubiegłego roku, podczas kręcenia jednej ze scen, operatorka Halyna Hutchins została śmiertelnie postrzelona z broni trzymanej przez Baldwina. Ranny został również reżyser Joel Souza.
Według wstępnych ustaleń, to, co się stało na planie, było wypadkiem, Baldwin twierdzi, że nie pociągnął za spust. Dotychczas nikomu nie postawiono zarzutów.
Baldwin pozostaje także w sporze z rodziną tragicznie zmarłego żołnierza amerykańskiej piechoty morskiej, która pozwała go za zniesławienie, domagając się 25 milionów dolarów odszkodowania.
CZYTAJ WIĘCEJ: Baldwin oskarżany o zniesławienie. Rodzina poległego żołnierza chce 25 milionów dolarów odszkodowania
Źródło: CNN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock