Zdjęcia do filmu "Rust" z Alekiem Baldwinem zostały oficjalnie wstrzymane. Stało się tak po śmiertelnym wypadku na planie. Producent westernu tłumaczy, że nie jest to koniec prac nad filmem, a przerwa.
Do tragedii w trakcie kręcenia filmu "Rust" doszło w czwartek na farmie Bonanza Creek Ranch koło miasta Santa Fe w stanie Nowy Meksyk. Broń w ręku Baldwina wypaliła, zginęła autorka zdjęć do filmu Halyna Hutchins, a ranny został reżyser Joel Souza.
Producenci filmu poinformowali w e-mailu do całej ekipy filmowej, że prace nad obrazem zostały zawieszone przynajmniej na czas policyjnego śledztwa. "Choć łamie nam to serca i ciężko cokolwiek przewidzieć, teraz, w tym momencie, robimy pauzę, a nie kończymy" - napisali.
Kierownictwo filmu przekazało, że ekipa filmowa współpracuje ze służbami, a także sama prowadzi przegląd bezpieczeństwa na planie. Producenci oświadczyli, że służą członkom ekipy wsparciem w żałobie.
Urodzony w 1958 roku Baldwin to jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów amerykańskich. Grał w takich filmach jak "Poślubiona mafii", "Polowanie na Czerwony Październik", "Zawód pan młody", "Ucieczka gangstera" czy "Notting Hill". Był zagorzałym krytykiem poprzedniego prezydenta USA Donalda Trumpa, którego parodiował w programie rozrywkowym NBC "Saturday Night Live", za co w 2017 otrzymał nagrodę Emmy.
Źródło: PAP