Potrąciła nastolatka na rowerze, twierdziła, że to jego wina. Z nagrania wynika coś innego

Potrącenie rowerzysty
Potrącenie nastolatka na rowerze
Źródło: KPP Żnin
37-letnia kobieta potrąciła nastolatka na rowerze. Jak przekazuje policja, twierdziła, że zjechał on z chodnika i uderzył w bok jej auta. Po samym potrąceniu miała mieć nawet pretensje do 16-latka, że jechał nieprawidłowo. Policjanci dotarli jednak do nagrania z monitoringu. Widać na nim całkiem inny przebieg zdarzenia.

Do potrącenia doszło w środę, 3 września, na skrzyżowaniu ulic Składowej i Jasnej w Żninie (województwo kujawsko-pomorskie). Policjantów powiadomił personel szpitala, do którego zgłosił się poszkodowany 16-latek.

"Skierowani na miejsce policjanci w rozmowie z chłopcem oraz jego opiekunką ustalili, że krótko przed godzina 8.00 poruszał się rowerem ulicą Składową w Żninie. Kiedy znajdował się na wysokości z ulicą Jasną, został uderzony przez samochód, który go wyprzedzał. W wyniku tego uderzenia upadł na jezdnię" - opisują w komunikacie funkcjonariusze ze Żnina.

Jak dodali, z samochodu wysiadła kobieta, która - według relacji nastolatka- miała mieć do niego pretensje, że jechał nieprawidłowo. Po krótkiej wymianie zdań, kobieta odjechała.

Potrącenie rowerzysty
Potrącenie rowerzysty
Źródło: KPP Żnin

Policjanci dotarli do nagrania

16-latek nie odniósł poważnych obrażeń, tego samego dnia po badaniach lekarskich wrócił do domu. Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja drogowa.

"Funkcjonariusze zespołu do spraw wykroczeń zabezpieczyli nagranie z kamer pobliskiego monitoringu i szybko ustalili dane pojazdu oraz kierującej. 37-letnia mieszkanka gminy Żnin, przedstawiła zupełnie inną wersję wydarzeń. Twierdziła, że chłopiec poruszał się chodnikiem i zjeżdżając z niego uderzył w bok jej samochodu" - relacjonują policjanci.

Kluczowy okazał się monitoring. Wynikało z niego, że kobieta, wykonując manewr wyprzedzania rowerzysty na skrzyżowaniu, zajechała mu drogę i doprowadziła do zderzenia.

"Z uwagi na rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa mundurowi zatrzymali 37-latce prawo jazdy. O jej dalszym losie zadecyduje sąd. Za to wykroczenie przewidziana jest kara grzywny, sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres od sześciu do 36 miesięcy" - podsumowali funkcjonariusze.

OGLĄDAJ: Pędzą, są z siebie dumni. Potem "skutki są tragiczne"
pc

Pędzą, są z siebie dumni. Potem "skutki są tragiczne"

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: