W nocy z czwartku na piątek doszło do tragicznego wypadku na przykoszarowym placu ćwiczeń w jednostce wojskowej w Załuskach koło Nidzicy, gdzie zlokalizowana jest 16. Brygada Zmotoryzowana w strukturach 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Śmierć żołnierza podczas ćwiczeń
- Do nieszczęśliwego wypadku doszło podczas szkolenia załóg KTO Rosomaków. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Żandarmeria Wojskowa, dlatego nie jestem w stanie na razie udzielić więcej informacji - powiedział tvn24.pl kapitan Karol Frankowski, rzecznik prasowy 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Jak wynika z informacji przekazanych przez Frankowskiego, w wyniku wypadku w trakcie szkolenia z obsługi transporterów opancerzonych śmierć poniósł jeden żołnierz, a drugi został lekko ranny i trafił do szpitala. Jeszcze przed południem został on wypisany.
Jak podało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, w trakcie nocnej jazdy adaptacyjnej doszło do przewrócenia rosomaka.
"Rodzina zmarłego żołnierza została objęta pomocą. Komisja wyjaśni wszystkie przyczyny wypadku" - podkreśliło DGRSZ.
Do wypadku w mediach społecznościowych odniósł się też Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej.
Zgodnie ze sztuką wojskową, dowódca rosomaka zajmuje miejsce na wieżyczce pojazdu i obserwuje teren oraz drogę i ma bezpośrednią łączność z kierowcą pojazdu, który jest w środku i także ma pełną widoczność.
Autorka/Autor: bp/ tam
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24