W Bydgoszczy (woj. kujawsko-pomorskie) od kilku miesięcy działają parkingi Park&Ride. Miało to zachęcić mieszkańców do pozostawiania samochodów i przesiadania się do komunikacji miejskiej. Jak na razie efekt nie jest oszałamiający, bo chętnych do korzystania z parkingów zbyt wielu nie ma. Ale zwolennicy budowy P&R przekonują, że na zapełnienie parkingów potrzeba czasu. Jak będzie w oddalonym o 60 kilometrów Toruniu, gdzie niebawem też mają ruszyć dwa duże tego typu parkingi?
System P+R ma ograniczyć ruch samochodowy w ścisłym centrum miasta i wzmocnić transport publiczny. Polega na tym, że kierowca zostawia swój samochód na parkingu i może (ale nie musi) podróżować dalej komunikacją miejską w korzystnej cenie. Przy kontroli biletów wystarczy pokazać bilet uzyskany na parkingu. Na takim bilecie mogą podróżować wszyscy pasażerowie danego auta (maksymalnie 5 osób).
CZYTAJ TEŻ: Jedni chcą parkingu, drudzy boją się spalin. Sąsiedzki spór o przyszłość terenu zielonego między blokami
W Bydgoszczy system ruszył pełną parą pod koniec 2022 roku. Aktualnie w mieście działa 5 parkingów - przy rondzie generała Maczka, pętli Przylesie, pętli Las Gdański, rondzie Kujawskim i ulicy Grudziądzkiej. Do dyspozycji kierowców jest 785 miejsc parkingowych. Można wykupić bilety okresowe. Bilet dobowy kosztuje 12 złotych, 5-dobowy - 34 złote, 14-dobowy - 80 złotych i 30-dobowy - 108 złotych.
Frekwencja powoli rośnie
W marcu z parkingów skorzystało ponad 1200 osób, w kwietniu - około 1700, w maju - 2300.
"Mamy świadomość, że Park&Ride jest nowością w Bydgoszczy. System ma nie tylko zachęcać kierowców do korzystania z komunikacji miejskiej, ale przede wszystkim ma zmieniać podejście samych kierowców, do poruszania się po mieście. Musimy pamiętać, że samochody nie są już przyszłością miast. Wzrost liczby pojazdów na terenie Bydgoszczy (i nie tylko) jest tak duży, że tego rodzaju systemy są przyszłościowe. Stanowią silną i atrakcyjną alternatywę dla samochodów. Musimy stawiać na zrównoważony transport" - tłumaczy dla tvn24.pl Tomasz Okoński, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
Bydgoszcz jest właśnie w trakcie zmian w organizacji ruchu w centrum. W mieście są udostępnianie strefy pieszym, rowerzystom oraz turystom. Jak zaznacza Tomasz Okoński, są również tworzone przyjazne i bezpieczne przestrzenie, które są w bezpośrednim zasięgu komunikacji publicznej.
"Tworzymy buspasy, łamiemy bariery na węzłach komunikacyjnych, budujemy rekordową liczbę dróg rowerowych, wspólnie z otaczającymi nas gminami tworzącymi Metropolię Bydgoszcz pracujemy nad rozwojem komunikacji podmiejskiej. Parkingi P+R z każdym miesiącem przyciągają coraz więcej osób, które z nich korzystają. Zakładamy, że ten trend związany z coraz większym wykorzystaniem parkingów P+R będzie kontynuowany. Tworząc go w Bydgoszczy wzorowaliśmy się na wielu europejskich miastach" - dodaje Okoński.
Potrzeba zmian w komunikacji miejskiej
Zdaniem Patryka Gulcza, prezesa Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Transportu Publicznego w Bydgoszczy, zapełnienie parkingów to tylko kwestia czasu. W jego opinii ich budowa jest dobrym pomysłem, a mieszkańcy z pewnością się do nich przyzwyczają.
"Coraz bardziej popularny jest zakaz wjazdu starych samochodów do centrów miast. Jeśli coś takiego zostanie kiedyś wprowadzone w Bydgoszczy, wtedy parkingi będą pełne. Wiele osób z mniejszych miejscowości czy wsi jeździ właśnie takimi pojazdami" - zauważa Gulcz.
CZYTAJ TEŻ: Autobusy i tramwaje nie wyjechały na ulice Bydgoszczy. Trwa protest pracowników, prezydent miasta zaprosił na rozmowę Dodaje, że niska frekwencja na bydgoskich parkingach wynika przede wszystkim ze słabej oferty komunikacji miejskiej, która od dłuższego czasu jest pogrążona w kryzysie. "Żeby zachęcić do korzystania z parkingów park and ride należy zdecydowanie poprawić ofertę komunikacji miejskiej, która jest obecnie niewystarczająca. Niestety przez działania rządu miasta nie mają obecnie na to pieniędzy. W wielu z nich została zmniejszona częstotliwość, a nawet zostały całkowicie zlikwidowane linie komunikacyjne" - twierdzi Patryk Gulcz.
Dwa duże parkingi w Toruniu
Śladem Bydgoszczy podąża jej sąsiad. W Toruniu niebawem zaczną działać dwa wielopoziomowe parkingi przy ul. Dziewulskiego i Olimpijskiej wybudowane za 38 milionów złotych. Oficjalnie miały służyć mieszkańcom od 1 września, ale cały czas trwają prace nad oprogramowaniem. System, który jest wdrażany, ma zapewnić jednocześnie dostęp do miejsc parkingowych i zakup biletów komunikacji miejskiej.
"Od programistów wymagało to zintegrowania tych dwóch funkcji. Dodatkowo w Toruniu wprowadzono rozwiązanie niespotykane w innych miastach, mianowicie 72-godzinny bilet turystyczny. Ta opcja okazała się sporym wyzwaniem. Nie wystarczyło bowiem przeniesienie wprost modułów informatycznych działających w innych obiektach tego typu na nasze toruńskie parkingi. Pomimo już zrealizowanego szerokiego zakresu prac, system nadal nie udostępnia biletu turystycznego – w praktyce nie ma więc możliwości jego zakupu. Wymaga to dalszych działań specjalistów. Na najbliższe dni zaplanowano kolejne testy. Parkingi zostaną udostępnione dopiero wtedy, kiedy system obsługi płatności będzie w całości dostosowany do regulaminu ich działania – tak, aby użytkownicy mogli korzystać ze wszystkich przewidzianych funkcji" - wyjaśnia Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzeczniczka prasowa Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu.
W sumie do dyspozycji będzie 420 miejsc parkingowych. Parkingi będą dostępne 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę. Miasto wprowadziło 4 rodzaje biletów: dobowy w cenie 6,8 złotych, rodzinny - 11 złotych, miesięczny - 98 złotych, turystyczny - 45 złotych.
"Tego typu parkingi sprawdzają się na przykład w Krakowie. Liczymy, że podobnie będzie w Toruniu. Ograniczamy ruch na starówce, dlatego parkingi będą świetną alternatywą. U nas parkingi buforowe są wyznaczane choćby przy okazji festiwalu światła i cieszą się dużym zainteresowaniem" - twierdzi Malwina Jeżewska, rzeczniczka prasowa prezydenta Torunia.
Spóźnione inwestycje
Z kolei Marcin Chmura z Toruńskiego Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej przyznaje, że budowa tego typu parkingów ma sens, ale w przemyślany sposób, tak by wykorzystać dostępną przestrzeń i możliwości. Jak to można zrobić?
"Poprzez wykorzystanie poziomu 0 do lokalizacji węzła przesiadkowego z dobrą częstotliwością kursów transportu publicznego. Wyższe piętra można przeznaczyć dla mieszkańców okolicznych osiedli i blokowisk, którzy nie mają garażu lub auta często stoją na drogach pod blokami, utrudniając dojazd służbom ratunkowym" - twierdzi Chmura. I dodaje: "Na ulicy Olimpijskiej można było lepiej wykorzystać budowę parkingu z integracją tramwajów i autobusów w obrębie jednej budowli. Ponadto można byłoby skierować tam również autobusy regionalne".
W Toruńskim Klubie Miłośników Komunikacji Miejskiej panuje przekonanie, że te inwestycje są spóźnione. "Dopiero teraz będziemy przechodzić przez najtrudniejszy proces edukacji i zmian przyzwyczajeń, a nawet myślenia, który kraje rozwinięte w kulturze transportu zbiorowego mają już za sobą" - wyjaśnia Marcin Chmura.
Uważa jednocześnie, że w Toruniu powinny pojawić się jeszcze parkingi Park&Ride w dwóch lokalizacjach: nad pętlą tramwajową przy Motoarenie od strony Portu Drzewnego oraz ponad węzłem przesiadkowym przy Centralnym Cmentarzu Komunalnym.
Wątpliwości mieszkańców
Wątpliwości mają mieszkańcy Torunia. Przedstawiciele Rady Okręgu Rubinkowo, gdzie powstał parking przy ulicy Dziewulskiego, w oficjalnym piśmie do prezydenta zwracają uwagę na konieczność zwiększenia liczby lub częstotliwości połączeń autobusowych.
"Jest to niezbędne, aby parking przy ul. Dziewulskiego spełniał swoją funkcję. W naszej opinii aktualna częstotliwość połączeń jest zdecydowanie niewystarczająca, aby zachęcić mieszkańców i turystów do rezygnacji z przejazdu samochodem na rzecz komunikacji miejskiej, a przecież to jest najważniejszym celem inwestycji. Ponadto, inwestycja zabrała w znacznym stopniu przestrzeń, którą można by przeznaczyć na tereny zielone" - piszą społecznicy.
Najbliższe tygodnie i miesiące pokażą, czy mają rację. Na razie pozostaje uzbroić się w cierpliwość i poczekać, aż system na dobre wystartuje.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl