Do nietypowej interwencji doszło we wtorek rano na jednej z ulic w Tarnowie. Tam policjanci i strażnicy miejscy zastali mężczyznę, który zdemolował swój samochód siekierą. Okazało się, że nie jest jedynym właścicielem pojazdu. Służbom tłumaczył, że wcześniej palił marihuanę.
Służby na miejsce wezwał świadek zdarzenia. Patrole straży miejskiej i policji udali się na skrzyżowanie ulic Chopina i Matejki w Tarnowie.
Tam zastali mężczyznę, który wcześniej zdemolował należący do niego samochód.
- Zatrzymany dokonał prawdopodobnie przy pomocy siekiery zniszczeń w pojeździe – relacjonują służby.
"Tłumaczył, że palił marihuanę"
Okazało się, ze mężczyzna nie jest jedynym właścicielem pojazdu. Prawdopodobnie uniknie jednak kary, bo jak tłumaczy rzecznik tarnowskiej policji Paweł Klimek, uszkodzenie mienia ścigane jest tylko na wniosek osoby poszkodowanej. – Współwłaściciel nie wyraził takiej woli – dodaje rzecznik.
Zatrzymany mężczyzna powiedział służbom, że wcześniej palił marihuanę.
– Został przewieziony do szpitala na badania, które potwierdzą, czy mówił prawdę – dodaje Klimek.
Autor: mmw/sk / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska w Tarnowie