Prokuratura ustaliła, że kamera monitoringu na boisku w Zalasowej (woj. małopolskie), na którym doszło do wypadku, po którym zmarła 12-letnia dziewczynka, była uszkodzona od tygodnia. Za teren boiska i jego konserwację odpowiada pobliska szkoła.
Tarnowska prokuratura, która prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci, ustala, czy boisko oraz bramka, która przewróciła się na dziewczynkę, były odpowiednio zabezpieczone.
Właścicielem tego terenu jest gmina Ryglice, jednak na mocy uchwały rady miejskiej nieruchomość została przekazana do użytkowania zespołowi szkolno-przedszkolnemu w Zalasowej i to on jest odpowiedzialny za zabezpieczenie, konserwację boiska i sprzętu na nim.
- Monitoring na boisku był uszkodzony, miał nie działać od tygodnia – powiedział w czwartek prok. Marcin Stępień z prokuratury rejonowej w Tarnowie.
Wypadek 12-latki na boisku
Sekcja zwłok dziecka odbędzie się w poniedziałek w zakładzie medycyny sądowej w Krakowie. Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi od trzech do pięciu lat więzienia.
Według wstępnych ustaleń śledczych, 29 kwietnia dziecko huśtało się na bramce, która nie była prawidłowo przymocowana do podłoża. Bramka przewróciła się na dziewczynkę i uderzyła ją w głowę. Dziecko na chwilę podniosło się, ale po chwili straciło przytomność. Na miejscu pomocy udzielali jej ratownicy z karetki. 12-latkę w stanie krytycznym zabrał śmigłowiec do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu.
W środę mimo wysiłków lekarzy dziecko zmarło. - Zdiagnozowano śmierć mózgu - poinformowała w czwartek rzeczniczka szpitala Katarzyna Pokorna-Hryniszyn.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Ratownicy Medyczni Pogotowie Ratunkowe-Filia Tuchów