Przez prawie 20 minut policjanci ścigali 27-latka, który popisywał się poślizgami na drodze i nie zatrzymał się do kontroli w Tarnowie (woj. małopolskie). Uciekając przed radiowozami, przejechał 25 kilometrów, a eskapadę zakończył, uderzając w znaki drogowe. Kierowca był kompletnie pijany i miał orzeczony zakaz kierowania pojazdami.
We wtorek (26 grudnia) około godziny 3 w nocy policjanci z Tarnowa (woj. małopolskie) zauważyli kierowcę, który wprowadza swojego forda w boczny poślizg. Gdy próbowali go zatrzymać, zaczął uciekać ulicami miasta.
Do pościgu dołączył drugi patrol. Uciekinier jechał w kierunku Mościc, a następnie przez Zbylitowską Górę do drogi krajowej numer 94 i dalej w kierunku Wojnicza.
"Dalsza ucieczka była niemożliwa"
W Wojniczu kierowca zjechał na drogę wojewódzką i skręcił w stronę Zakliczyna. "Tu zniszczył znaki drogowe, a następnie na rondzie w Wielkiej Wsi zakończył ucieczkę, ponieważ uderzając w krawężniki oraz znaki drogowe, znalazł się poza pasem drogowym i dalsza ucieczka była niemożliwa" - poinformował w komunikacie młodszy aspirant Bartosz Izdebski z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Jak przekazał Izdebski, po zatrzymaniu okazało się, że razem z kierowcą w fordzie znajduje się pasażer, a na przednim dywaniku mundurowi znaleźli niedokończoną butelkę alkoholu. Obaj mężczyźni byli nietrzeźwi. 27-letni kierowca miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu. Ponadto miał orzeczony przez sąd zakaz prowadzenia pojazdów.
Mężczyźni zostali zatrzymani i trafili do jednostek policji w Wojniczu i w Tarnowie, z kolei samochód został odwieziony na policyjny parking.
27-latek odpowie przed sądem za jazdę pod wpływem alkoholu i pomimo zakazu, a także za ucieczkę oraz wykroczenia, których dopuścił się podczas ucieczki. Najpoważniejszy z zarzutów dotyczy niezatrzymania do kontroli, za co grozi do pięciu lat więzienia.
Źródło: KWP w Krakowie
Źródło zdjęcia głównego: KWP w Krakowie