Drewniana figurka świętego Stanisława ze Szczepanowa ma ponad 200 lat i bardzo bogatą historię. Najpierw zdobiła mur cmentarza w Tarnowie, potem została skradziona. Po odzyskaniu jej z rąk złodzieja, przez kilka lat stała w gabinecie dyrektor miejskiego cmentarza. Teraz ma szansę wrócić na swoje miejsce.
- Dzieło pochodzi z końca XVIII wieku. Zostało wykonane przez nieznanego i niezbyt dobrego rzeźbiarza. Obecnie jego wartość szacuje się na kwotę około siedmiu tysięcy złotych - mówi Maria Wójcik, dyrektor Miejskiego Zarządu Cmentarzy w Tarnowie.
Bogata historia
Około 1930 roku figura świętego Stanisława została przekazana miastu przez tarnowskich ojców Bernardynów.
- W czasie, w którym mur starego cmentarza w Tarnowie był remontowany, stara część została połączona z nową. Wówczas powstała tam kapliczka, która służyła do połączenia obu części muru. Wtedy postać świętego Stanisława została tam ustawiona - dodaje Wójcik.
W murze rzeźba przetrwała do 1993 roku. Wtedy została skradziona. Odnalazła się dopiero w Krakowie dziewiętnaście lat później. Krakowska policja zatrzymała wtedy pasera, który oprócz figurki świętego Stanisława w swojej "kolekcji" miał trzy rzeźby świętego Nepomucena z kapliczki przy ulicy Bolesława Śmiałego w Krakowie, z Minkowa oraz z miejscowości Bugaj. Ponadto u pasera odnaleziono rzeźbę świętego Piotra i Pawła z Ołpin, zabytkowe pancerne okiennice z fortu Rajsko, zabytkowe drzwiczki z latarni pod Golgotą z kościoła świętego Marka w Krakowie, a nawet kamienną rybę z krakowskiego Parku Decjusza.
Figura w gabinecie
Po odnalezieniu figura została zwrócona zaskoczonej dyrektor Miejskiego Zarządu Cmentarzy w Tarnowie, która ustawiła ją u siebie w biurze.
Temat wrócił, gdyż rzeźbą zainteresował się jeden z radnych miejskich. Mężczyzna nie wiedział o odnalezieniu posągu, więc chciał zrobić jego replikę.
Teraz trwa poszukiwanie środków na wykonanie ekspertyzy, która pomoże zadecydować, co dalej z figurką. Opcji jest kilka, a zdania na ten temat są podzielone. Część radnych chce, aby rzeźba wróciła do muru cmentarnego. Inni są temu przeciwni z uwagi na warunki atmosferyczne, pod wpływem których posąg może ulec zniszczeniu. Możliwe, że oryginał trafi z biura dyrektor do muzeum, natomiast w kapliczce zostanie umieszczona replika.
- Bardzo się cieszę, że ten temat został poruszony przez radnych. Być może dojdziemy do jakieś konkluzji. Zdania były tak różne, że nie chciałam sama podejmować decyzji - dodaje dyrektor.
Autor: kk/mś / Źródło: TVN24 Kraków, Radio Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Miejski Zarząd Cmentarzy w Tarnowie