Policjant po służbie zatrzymał pijanego kierowcę volkswagena golfa. Młody mężczyzna stwarzał poważne zagrożenie na drodze: wjeżdżał na skrzyżowanie na czerwonym świetle, jechał po chodniku i znacznie przekraczał dozwoloną prędkość.
Pirata drogowego zauważył policjant z komendy miejskiej w Tarnobrzegu (Podkarpacie), który właśnie wracał ze służby do domu.
- Kierowca pojazdu poruszał się z dużą prędkością, wjechał na skrzyżowanie mimo czerwonego światła, stwarzając zagrożenie dla innych kierowców. Następnie wjechał na chodnik, po którym kontynuował jazdę. Na dodatek przewoził pasażerów – wylicza przewinienia 19-latka Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowa tarnobrzeskiej policji.
Był pijany
Kiedy policjant usiłował zatrzymać pojazd, kierowca golfa przyspieszył i zaczął uciekać. - Poruszał się z dużą prędkością, nie zatrzymał się przed przejściem, narażając pieszego na niebezpieczeństwo, w pewnym momencie uciekał, jadąc pod prąd – opisuje rzeczniczka.
Po kilkunastu minutach młody mężczyzna zatrzymał samochód i zaczął uciekać pieszo, jednak dogonił go policjant. Po chwili na miejscu zjawiła się wezwana przez niego drogówka.
Okazało się, że 19-letni pirat drogowy był nietrzeźwy: badanie alkomatem wykazało 1,67 promila alkoholu w jego organizmie.
- Jak ustalili policjanci, młody człowiek tego samego ranka uszkodził zaparkowanego forda. Obecnie ustalana jest wartość powstałej szkody – informuje Jędrzejewska-Wrona.
Teraz kierowcy grozi do dwóch lat więzienia, wysoka grzywna i utrata prawa jazdy.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Podkarpacka policja