Ciało młodego mężczyzny, które wyłowiono w sobotę (8 kwietnia) z rzeki Wisłok na Podkarpaciu, to najprawdopodobniej poszukiwany 16-latek, który uciekał przed policją. W połowie marca chłopak wskoczył do wody, gdy mundurowi próbowali go wylegitymować. Porwał go nurt rzeki. Sprawę bada prokuratura.
Ze wstępnej identyfikacji zwłok młodego mężczyzny, które wyłowiono z rzeki Wisłok w Wielką Sobotę wynika, że to 16-latek, który wskoczył do rzeki, uciekając przed policją - poinformowała w środę Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie.
Chodzi o sprawę nastolatka, który 14 marca wskoczył w Rzeszowie do Wisłoka i porwał go nurt rzeki. Uciekał przed policjantami, którzy chcieli do wylegitymować. W sobotę (8 kwietnia) płetwonurkowie wyłowili z rzeki jego ciało.
Czytaj też: Rodzina rozpoznała ubrania. Ciało wyłowione z rzeki to 36-latka, która próbowała ratować syna
Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, prokurator Krzysztof Ciechanowski, dotychczas została przeprowadzona wstępna identyfikacja zwłok na podstawie zeznań członków rodziny, którym okazano ciało. Zdaniem prokuratury pozwala ona na stwierdzenie, że to osoba, która 14 marca 2023 roku wskoczyła do rzeki Wisłok.
Śledztwo w sprawie pomocy w targnięciu się na własne życie
Po zdarzeniu z połowy marca rzeszowska prokuratura rejonowa wszczęła śledztwo w kierunku "doprowadzenia namową lub przez udzielenie pomocy do targnięcia się na własne życie".
- W toku wykonanych oględzin zewnętrznych zwłok na miejscu ich znalezienia, nie ujawniono obrażeń, które mogłyby wskazywać na udział osób trzecich - wyjawił prokurator Ciechanowski.
Dodał, że prowadzone są dalsze czynności zmierzające do weryfikacji tożsamości, w tym sekcja zwłok, która została zaplanowana na czwartek.
Nastolatek miał trafić do ośrodka wychowawczego
Prokuratura sprawdzała też zachowanie policjantów, którzy wówczas pełnili patrol i chcieli wylegitymować nastolatka. Prokurator zapewnił, że dotychczasowe ustalenia nie wskazują, aby zaszły nieprawidłowości podczas podjęcia czynności przez funkcjonariuszy z patrolu zmotoryzowanego wobec 16-latka.
- Z posiadanych informacji wynika, że w stosunku do małoletniego toczyło się postępowanie o umieszczenie go w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w związku z demoralizacją - dodał rzecznik prokuratury.
Z dotychczasowych ustaleń śledztwa wynika, że patrol policyjny zauważył 14 marca br. na bulwarach, w rejonie "mostu tęczowego", mężczyznę siedzącego na ławce z kapturem na głowie. Na widok radiowozu mężczyzna wstał i zaczął coraz szybciej iść w stronę ulicy Piłsudskiego. Gdy policjant krzyknął, żeby się zatrzymał, mężczyzna zaczął biec i w pewnym momencie wszedł do rzeki. Porwał go nurt. Czterech policjantów próbowało mu pomóc: weszli do wody, utworzyli łańcuch, jednak nurt okazał się zbyt silny i nie zdołali go wyciągnąć.
Strażacy rozpoczęli poszukiwania młodego mężczyzny, najpierw z pontonów i z sonarem sprawdzali koryto Wisłoka oraz jego brzegi, później dołączyło do nich 50 policjantów, którzy również przeczesywali brzegi rzeki. Poszukiwania prowadzono także z powietrza - przy użyciu drona. W sobotę na wysokości mostu kolejowego w Rzeszowie ciało zostało wyłowione. Odnalazła je Grupa Specjalna Płetwonurków RP.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: GSP RP