Nadal należy izolować te osoby - nie ma wątpliwości krakowska prokuratura i złożyła wniosek o przedłużenie aresztu rodzicom zagłodzonej Magdy. Zakończyła się również ich obserwacja psychiatryczna. Śledczy na razie nie informują o jej wynikach.
Na podstawie zgromadzonych dowodów prokurator zdecydował się wystąpić do sądu o kolejne przedłużenie aresztu dla rodziców Magdy, którzy usłyszeli zarzuty m.in. nieumyślnego spowodowania śmierci swojej półrocznej córki.
- Nadal twierdzimy, że należy izolować te osoby, gdyż tylko tak możemy zabezpieczyć tok tego śledztwa - podkreśla w rozmowie z TVN24 Piotr Kosmaty z prokuratury apelacyjnej w Krakowie. - Istnieje też obawa matactwa - wyjaśnia.
Rodzicom zagłodzonej dziewczynki grozi 10 lat więzienia.
Śledztwo trwa. Kilka osób zgłosiło się do prokuratury, by złożyć zeznania. Pozostałych świadków prokuratura poszukuje sama, analizując wcześniejsze sprawy. - Przesłuchaliśmy w tym śledztwie kilkadziesiąt osób. Niestety niewielu świadków zgłosiło się samych - mówi Kosmaty.
Koniec obserwacji psychiatrycznej
Zakończyła się również obserwacja sądowo-psychiatryczna rodziców. Prokuratorzy nie chcą jednak podawać jej wyników, jak mówią - dla dobra śledztwa.
Na Joannie i Michale P. z Brzeznej ciążą zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i nieumyślnego spowodowania śmierci sześciomiesięcznego dziecka. Ich starsze dziecko znajduje się pod opieką dziadków.
Do śmierci Madzi doszło w połowie kwietnia. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu było zaniedbanie dziecka i jego niedożywienie. Matka dziewczynki przyznała, że w leczeniu córki razem z mężem korzystali z usług znachora Marka H. Jej wersję potwierdził także ojciec dziecka.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24