Referendum w Brzeszczach: "Taką władzę trzeba zmienić"

Zwolennicy referendum są niezadowoleni z władzy
Zwolennicy referendum są niezadowoleni z władzy
Źródło: TVN 24
Mieszkańcy Brzeszcz w Małopolsce zadecydują w niedzielnym referendum, czy chcą odwołania burmistrz Teresy Jankowskiej i rady miasta. Lokale wyborcze czynne będą do godz. 21. Uprawnionych do głosowania jest ponad 17 tysięcy mieszkańców.

Delegatura Krajowego Biura Wyborczego w Krakowie podała, że plebiscyt będzie ważny, jeżeli do urn pójdzie co najmniej 3/5 osób, które uczestniczyły w wyborach burmistrza i rady.

W pierwszym przypadku liczba ta wynosi 3388 wyborców, a w drugim 5209. Burmistrz i rada zostaną odwołani, jeśli zechce tego większość uczestniczących w referendum.

13 zarzutów pod adresem władz

Lista zarzutów, jakie pod adresem władz samorządowych wysunęli inicjatorzy referendum, zawiera 13 pozycji. Główny dotyczy planów budowy drogi ekspresowej S1 w wariancie, który przecina pola wydobywcze kopalni Brzeszcze, co może doprowadzić do jej likwidacji.

GDDKiA przedstawiła cztery warianty budowy odcinka drogi ekspresowej S1, który ma połączyć Mysłowice i Bielsko-Białą. Jeden z nich omija kopalnię, ale inicjatorzy referendum twierdzą, że zarówno burmistrz, jak i miejscy radni pozytywnie zaopiniowali plany budowy „ekspresówki” w wariantach zagrażających przyszłości zakładu.

- Mieszkańcy Brzeszcz są świadomi, do czego mogą doprowadzić nieodpowiedzialne decyzje władz gminy i jestem przekonany, że w niedzielę wezmą udział w referendum. Skoro władza nie rozumie, że od przyszłości tego największego zakładu pracy w okolicy zależy los całej gminy i jej mieszkańców, to znaczy, że taką władzę trzeba zmienić – mówi Stanisław Kłysz, szef kopalnianej Solidarności i jeden z liderów inicjatywy referendalnej.

Zwolennicy referendum są też niezadowoleni m.in. z braku działań zmierzających do obniżenia ceny wody w mieście i zaniechania rozbudowy kanalizacji. Zarzucają władzom również politykę antyrodzinną poprzez zwiększenie kosztów wywozu śmieci dla rodzin wielodzietnych i wielopokoleniowych, a także brak żłobka i miejsc w przedszkolach.

Co na to burmistrz?

Burmistrz Brzeszcz Teresa Jankowska odpiera zarzuty. Mówiąc o drodze S1 przypomina, że opinia władz gminnych jest tylko kolejną formą konsultacji społecznych, w których brali udział mieszkańcy. Decyzja, którędy przebiegnie, nie leży w ich kompetencjach. - S1 nie ma nawet na liście rezerwowej inwestycji planowanych na lata 2014-2020 – podkreśla Jankowska.

Wyjaśnia, że opieką przedszkolną objętych jest 85 procent dzieci w wieku od 3 do 6 lat. Średnia krajowa to 60 procent. I dodaje, że we wrześniu uruchomione zostały dwa nowe oddziały.

Odnosząc się do zarzutów dotyczących kanalizacji przypomina, że miasto jest skanalizowane w 80 procentach, a gmina w 67. Jankowska zaznacza, że w tej kadencji zaplanowane jest wykonanie kolejnych 19 km kanalizacji. A stawki za wywóz śmieci są w wielu przypadkach niższe niż przed zmianą wprowadzoną 1 lipca.

- Nie jestem w stanie odnieść się do wszystkich zarzutów, choćby zbyt wysokiej ceny wody. Jej wysokość ustalana jest przez Rejonowe Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Tychach, które dostarcza wodę do gminy. Burmistrz analizuje tylko poprawność wyliczeń. Jako władze nie mamy więc wpływu na cenę – poinformowała burmistrz.

Teresa Jankowska pełni swą funkcję trzecią kadencję. W ponad 21-tysięcznych Brzeszczach grupa inicjatywna zebrała około 4 tys. podpisów osób popierających przeprowadzenie referendum.

Mieszkańcy Brzeszcz zadecydują w referendum

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: ał/roody / Źródło: PAP

Czytaj także: