To największe marzenie, jakie mogło się spełnić, sen Kopciuszka - ocenił w poniedziałek Roman Koroza, dyrektor klubu MKS Puszcza Niepołomice, który po raz pierwszy w historii awansował do PKO Ekstraklasy. Po wygranej z Wisłą Kraków i Bruk-Betem Termalicą Nieciecza kibice drużyny z niewielkiej miejscowości pod Krakowem nie kryją radości. - Puszczy należał się awans, trener pokazał klasę - komentują w rozmowie z nami niepołomiczanie. Zespół będzie musiał jednak wyjeżdżać na swoje mecze do Krakowa, bo ich własne boisko nie spełnia wymagań ekstraklasy.
Lepszego prezentu na stulecie klubu kibice Puszczy Niepołomice nie mogli sobie wyobrazić. Drużyna z tej 16-tysięcznej miejscowości pod Krakowem od najbliższego sezonu występować będzie w PKO Ekstraklasie.
Ku zaskoczeniu kibiców, Puszczy udało się wyrwać z pierwszej ligi po wygranych spotkaniach z klubami, które grały już w najbardziej prestiżowych polskich rozgrywkach - z Wisłą Kraków (4:1) i Bruk-Betem Termalicą Niecieczą (3:2) - w dodatku w obu przypadkach na wyjeździe. Z drużyną z Niecieczy Puszcza wygrała w niedzielę po dogrywce w finale baraży - decydująca bramka padła w 99. minucie gry, a posłał ją do siatki po uderzeniu głową Konrad Stępień.
"Trener zrobił z tych zawodników więcej niż ktokolwiek mógłby wycisnąć"
- To największy sukces, jaki odnotowaliśmy. Klub cały czas się rozwija, ale awans do ekstraklasy to największe marzenie, jakie mogło się spełnić, sen Kopciuszka - ocenił w poniedziałek w rozmowie z dziennikarzami dyrektor Puszczy Roman Koroza.
Czytaj też: Puszcza Niepołomice awansowała do ekstraklasy
Wtórują mu zadowoleni niepołomiczanie - nawet ci, którzy dotąd nie interesowali się piłką nożną przyznają, że sukces lokalnego zespołu przyciągnie ich na trybuny. - Życzę im mistrzostwa Polski - słyszymy od jednego z niepołomiczan. - Puszczy należał się awans, ponieważ potrafili bardzo dobrze podejść do tych bardzo ważnych meczów na wyjeździe. Trener pokazał klasę. Zrobił z tych zawodników więcej niż ktokolwiek mógłby wycisnąć - dodaje jeden z napotkanych na Rynku kibiców.
Szkoleniowcem żółto-zielonych jest Tomasz Tułacz, który pracuje w Puszczy od 13 sierpnia 2015 roku. Na szczeblu centralnym nie ma szkoleniowca o dłuższym stażu w jednym klubie. "Nasz Napoleon" - tak o trenerze pisze burmistrz Niepołomic Roman Ptak.
Świętujących niepołomiczan słychać przy jednym z ogródków restauracyjnych. Pada toast: "Bartoszek!". Chodzi o Marka Bartoszka, prezesa zarządu spółki Niepołomicki Sport, której podlega piłkarska drużyna.
- Kibicem jestem już długo, jednak Puszczę dopinguję od niedawna. Zawsze było tak, że w Niepołomicach albo kibicowało się Cracovii, albo Wiśle. A teraz może więcej ludzi będzie chodziło na te mecze (Puszczy - red.), więcej osób będzie ze swoją własną drużyną - mówi nam jeden z kibiców.
Spotykamy pochodzącego z Niepołomic kibica krakowskiej Wisły, która odpadła z walki o powrót do ekstraklasy. - Bardzo dobrze, że Puszcza dostała się do ekstraklasy. Kibicuję i Wiśle, i naszym chłopakom z Niepołomic - mówi.
- Mój tata działał w Puszczy 27 lat, ja jestem kibicem Wisły od 45 lat. Natomiast Puszczy życzę dobrze, tym bardziej, że mój tata pewnie bardzo by się cieszył z tego awansu - słyszymy od kolejnego z niepołomiczan, z którymi rozmawialiśmy w poniedziałek.
Zmiany w Puszczy Niepołomice. Będzie rozbudowa stadionu
Problem w tym, że Puszczy w najbliższym sezonie nie będzie dane gościć innych zespołów z Ekstraklasy na własnej murawie. Niepołomicki stadion nie spełnia wymogów licencyjnych najwyższej polskiej ligi.
- Największym problemem jest brak drogi dojazdowej do stadionu, którą mogłyby dojechać tiry producentów sygnału telewizyjnego. Na realizacji tej inwestycji władze miasta skupią się w pierwszej kolejności. Konieczne też będzie dostawienie dodatkowych trybun, aby zwiększyć pojemność - wyjaśnił prezes Puszczy Marek Bartoszek. Stadion Puszczy może pomieścić dwa tysiące osób, a według wymogów licencyjnych ekstraklasy powinno to być cztery i pół tysiąca.
Na razie zawodnicy Puszczy będą więc grać na Stadionie Miejskim w Krakowie, kojarzonym przede wszystkim z Wisłą Kraków. Puszcza będzie korzystać tylko z części trybun, mogącego pomieścić 33 tysiące kibiców obiektu - czyli dwukrotnie więcej niż całe miasto Niepołomice.
Puszcza bierze się jednak do pracy, by własny stadion mieć gotowy już w nadchodzącym sezonie. - Pierwsze prace już trwają, związane z dostosowywaniem elementów, na przykład masztów, pod kamery. Potem zajmiemy się drogą dojazdową do stadionu, a w międzyczasie projektanci pracują już nad tym, by za bramkami postawić trybuny - mówi nam prezes Puszczy. Według Bartoszka całość może kosztować kilkanaście milionów złotych. To pieniądze, które na stół wyłoży po części miasto, a po części miałyby być pozyskane z programu infrastruktury piłkarskiej - jeśli będzie on kontynuowany. - To dałoby między 7 a 10 milionów złotych - szacuje Marek Bartoszek. I dodaje, że w najbliższym czasie zostanie podpisana umowa z Zarządem Infrastruktury Sportowej na udostępnienie stadionu przy ulicy Reymonta.
Przez ostatnie lata szatnia Puszczy została mocno przewietrzona - pojawiło się sporo nowych zawodników i, jak przekonuje teraz dyrektor klubu Roman Koroza, na razie nie są planowane kolejne poważne zmiany, bo solidna przebudowa zespołu miała miejsce całkiem niedawno.
- Zostało wymienionych bardzo dużo zawodników, chyba 15. Bardzo ciężko jest to zgrać, a trener potrafił to wszystko poukładać i mimo tych ciężkich chwil to skonsolidowało i stworzyło ten zespół, który był odporny na presję, co było bardzo ważne w tych barażach - zaznacza Koroza. - Zespół, który jest, pokazał, że stać go na to, żeby grać dalej i walczyć o coś więcej - dodał dyrektor.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl