Policjanci przesłuchali w czwartek mężczyznę podejrzewanego o to, że nie zatrzymał się przed policją i szarżował na jednym kole motocykla. Jadący za nim weselnicy znajomości z motocyklistą się wyparli, a policjanci przeprowadzili szczegółową kontrolę ich limuzyny.
Mężczyzna podejrzewany o niezatrzymanie się do kontroli przesłuchiwany był w czwartek w Brzesku. – Mówi, że tego dnia rzeczywiście przejeżdżał przez tę miejscowość (Szczurową w woj. małopolskim - red.), jednak zaznacza, że orszaku nie pilotował, a policjantów nie widział – relacjonuje zeznania wezwanego mężczyzny Sebastian Gleń z małopolskiej policji.
Badają sprawę
Co teraz? Policjanci mogą spróbować zgromadzić dowody i skierować sprawę do sądu, który zadecyduje o winie mężczyzny. – Nie będzie to jednak proste, bo motocyklista miał kask i jechał bez tablic rejestracyjnych. Jednocześnie typujemy innych podejrzewanych – dodaje Gleń.
Na jednym z portali społecznościowych policjanci znaleźli filmiki, na których widać jak wezwany dziś na przesłuchanie mężczyzna szarżuje na motocyklu. Właśnie to było jedną z podstaw do przesłuchania go.
O zatrzymaniu orszaku weselnego pisaliśmy na portalu tvn24.pl w ubiegłym tygodniu.
Na filmie nadesłanym do naszej redakcji widać, że motocyklista jadący przed ślubną limuzyną najpierw podnosi swój pojazd na jedno koło, unosi w górę nogi, przyspiesza, by po chwili zniknąć z oczu. Samochód, w którym jadą państwo młodzi, zatrzymuje policjant.
Funkcjonariusz pyta, czy pasażerowie znają motocyklistę, kiedy ci odpowiadają , że nie, prosi o okazanie dokumentów, pyta też kierowcę, dlaczego ten "nie korzysta z pasów bezpieczeństwa w trakcie jazdy". Policjant prosi też o okazanie trójkąta ostrzegawczego i gaśnicy. Podczas kontroli ponownie pyta, czy znają motocyklistę.
Druga część filmu została nakręcona już poza samochodem. Na nagraniu słychać komentarze zdenerwowanych osób na widok kolejnych radiowozów.
W orszaku jechali motocykliści
- Policjant miał podstawy by przypuszczać, że motocyklista jechał w orszaku, bo za samochodem państwa młodych było też ośmiu innych motocyklistów. Stąd pytanie zadane przez policjanta, czy znają motocyklistę – wyjaśniał w rozmowie z portalem tvn24.pl Gleń. Jak dodaje, samochód weselników został zatrzymany, by ustalić świadków
Rzecznik tłumaczył też, że policjanci mogą prosić o dane każdej osoby, która jest świadkiem zdarzenia. - Każdy świadek jest istotny w sprawie, a możliwości uzyskania danych świadków są wykorzystywane. Jeśli świadkowie zdarzenia znajdują się w pojeździe, policjant może zatrzymać taki pojazd i prosić o podanie danych osobowych – mówi Gleń.
Na komendę wpłynęła skarga od uczestników kolumny dotycząca działań policji.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: youtube