Około stu kibiców przeszło w czwartek ulicami Krakowa domagając się zwolnienia z aresztu kolegów, zatrzymanych w związku z głośnym morderstwem innego kibica o pseudonimie "Człowiek". Męźczyźni, którzy siedzą w areszcie są oskarżeni o jego zabójstwo.
Protest był zaplanowany na godzinę 8.00, ale zaczął się z lekkim opóźnieniem. Około 100 kibiców przeszło spod stadionu przy Reymonta, aż pod sąd na ul. Mogilskiej.
Kibice: "Stop milicyjnej prowokacji"
Kibice nieśli ze sobą czarny transparent ze srebrnym napisem: „Stop milicyjnej prowokacji". Skandowali hasło: „pozdrowienia do więzienia”.
Pod budynek sądu przyszli w związku z kolejną rozprawą dotyczącą pobicia ze skutkiem śmiertelnym Tomasza C. ps. „Człowiek”. - Sytuacja często jest taka, że niewinni ludzie siedzą za kratkami. Są zatrzymani na podstawie zeznań ludzi, którzy sami są przestępcami. Wskazuje się na chybił-trafił ludzi. Preparuje się dowody. Również w tym procesie jest pare osób zupełnie niezwiązanych z tą sprawą na podstawie zeznań przestępców współpracujących z policją - tłumaczyli uczestnicy marszu.
Za przemarszem oficjalnie nie stoi żadna organizacja. w Urzędzie Miasta zgłosiła go prywatna osoba.
11 oskarżonych
W maju 2012 roku prokuratura oskarżyła 11 osób (Rafała C., Artura D., Tomasza H., Damiana J., Krzysztofa J., Marcina K., Alana K., Macieja K., Grzegorza L., Marcina N., Michała S.), że 17 stycznia 2011 r. w Krakowie, razem z innymi osobami, co do których materiały wyłączono do odrębnego postępowania, wzięli udział w śmiertelnym pobiciu Tomasza Cz., podczas którego używano niebezpiecznych przedmiotów (maczety, noże, widły i siekiery), a ich ofiara doznała 57 ran i otarć, w wyniku których zmarła.
Z ustaleń prokuratury wynika, że Artur D. zadawał ciosy widłami, Alan K. - maczetą, a Marcin N. - nożem. Wszyscy oni odpowiedzą dodatkowo za udział w śmiertelnym pobiciu z użyciem niebezpiecznych przedmiotów.
Jak podaje prokuratura, trzech oskarżonych w toku śledztwa przyznało się do udziału w pobiciu.
Ich wyjaśnienia, które korelowały z pozostałym materiałem dowodowym, stały się podstawą ustaleń prokuratury.
Pozostali oskarżeni nie poznali się do głównego zarzucanego im czynu. Odmówili składania wyjaśnień lub też przedstawili swoją wersję zdarzenia, którą prokuratura uznała za niewiarygodną w świetle zgromadzonego materiału dowodowego. Wszystkim oskarżonym grożą kary pozbawienia wolności do lat 10.
Autor: jś / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków | Przemysław Martyński