- Była cała we krwi, nie mogła wstać. Chciała tylko wrócić do domu – tak opisywał stan 19-latki mężczyzna, który w październiku ubiegłego roku znalazł ją ranną w pobliżu sądeckiego dworca. Kobieta miała podcięte gardło, została zgwałcona. We wtorek wyrok usłyszał jej oprawca: 21-latek z Warszawy ma spędzić w więzieniu 10 lat.
W sądzie okręgowym w Nowym Sączu zapadł wyrok w sprawie 21-latka z Warszawy. Mężczyzna w październiku ubiegłego roku w pobliżu dworca MPK podciął 19-latce gardło, a następnie ją zgwałcił. Jego ofiara długo walczyła o życie w szpitalu. Dziś w sądzie spotkała się ze swoim oprawcą.
21-latek odpowiadał za usiłowanie zabójstwa, gwałt i kradzież. Dobrowolnie poddał się wymiarowi sprawiedliwości. Zaproponował dla siebie karę 10 lat więzienia. Do tego wniosku przychylił się sąd Mężczyzna ma też zapłacić 15 tys. złotych zadośćuczynienia pokrzywdzonej.
Prokuratura zapowiedziała, że nie będzie się odwoływać od wyroku.
Znalazł ją przypadkowy przechodzeń
21-latek zaatakował kobietę w październiku ubiegłego roku w pobliżu dworca MPK w Nowym Sączu. Kobietę odnalazł przypadkowy przechodzień. - Policjanci dostali zgłoszenie, że przy wyjeździe z dworca na ulicy Batorego w Nowym Sączu leży kobieta z bardzo poważnymi obrażeniami szyi, klatki piersiowej i palców - relacjonowała Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.
"Cała we krwi"
Pomocy poszkodowanej udzielał też Tomasz Zbyranowski, który feralnej nocy wykonywał prace porządkowe na dworcu. - Zobaczyłem, że ktoś się przewraca pod znakiem drogowym. Zobaczyłem, że dziewczyna jest cała we krwi. Była tak słaba, że nie mogła wstać. Zobaczyłem wtedy to podcięcie gardła – opowiada.
W rozmowie z TVN24 mężczyzna mówi, że kobieta chciała tylko wrócić do domu. – Prosiła byśmy ją odprowadzili na autobus – relacjonuje. Udzielający jej pomocy mężczyźni wezwali pogotowie i policję.
Ranna 19-latka trafiła do szpitala. Policjanci szybko ustalili, kto dokonał napaści. 21-latek od dłuższego czasu przebywał na Sądecczyźnie. Był już wcześniej notowany.
Policjantom udało się go szybko zatrzymać. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa.- Przyznał się do czynu, natomiast nie do zamiaru - mówił prokurator Waldemar Starzak.
Lokalne media podawały, że napastnik i jego ofiara znali się wcześniej. Feralnej nocy kobieta spóźniła się na ostatni autobus i zjawiła się w mieszkaniu skazanego. Mężczyzna zaproponował jej seks, kobieta odmówiła. 21-latek zaczął grozić jej już w mieszkaniu, ostatecznie jednak odprowadził ją na przystanek.
Zabrał dokumenty
"Po drodze stwierdził jednak, że kobieta może powiedzieć policji o tym, co miało miejsce w jego mieszkaniu. Wtedy zdecydował się ją zabić" - pisała Gazeta Krakowska.
Wówczas mężczyzna wyjął z kieszeni nóż i poderżnął jej gardło. Zgwałcił ją w jednej z uliczek i zabrał dokumenty. Zadał jej też cios w klatkę piersiową. Kobieta wykorzystała chwilę nieuwagi mężczyzny i uciekła. Wtedy znalazł ją przechodzień.
Autor: mmw/sk / Źródło: TVN24 Kraków, Gazeta Krakowska
Źródło zdjęcia głównego: tvn24