Władze I-ligowej Sandecji Nowy Sącz odsunęły od zajęć z drużyną Jakuba Nowaka. Zawodnik pobił trenera Mirosława Hajdę przed piątkowym treningiem - poinformował rzecznik klubu. 21-latek ogłosił zakończenie kariery.
21-letni Jakub Nowak z Sandecji Nowy Sącz jeszcze nie zaistniał w zawodowej piłce, a za chuligański akt, którego się dopuścił, grozi mu nawet wykluczenie ze struktur PZPN.
Koniec kariery?
Na razie jednak decyzję co do zawodnika podjął sam klub, który bezterminowo odsunął Jakuba Nowaka od drużyny. Jest to równoznaczne z zakazem uczestnictwa w treningach oraz pozostałych zajęciach wszystkich zespołów zrzeszonych w MKS Sandecja Nowy Sącz.
Całego zajścia klub jednak nie chce komentować. - Nie chcemy się zagłębiać w ten temat. Możemy potwierdzić jedynie, że Jakub Nowak dopuścił się napaści na Mirosława Hajdę. Pozostali zawodnicy rozdzielili dwójkę – informuje Michał Śmierciak, rzecznik prasowy Sandecji.
Decyzję podejmie PZPN
O karze dla piłkarza powinien zadecydować PZPN, piłkarska centrala ma bowiem większy zasób kar, które mogą dotknąć Nowaka. Dlatego wysłano pismo do Komisji Dyscyplinarnej PZPN o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego i nałożenie kary za naruszenie nietykalności cielesnej trenera drużyny.
- Jeżeli nawet pismo wpłynęło do Komisji Dyscyplinarnej PZPN, to komisja zajmie się tym dopiero w przyszłym tygodniu bądź za dwa tygodnie. Zawodnikowi Sandecji może grozić m.in. kara pieniężna, wykluczenie lub nagana - informuje rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski.
Według rzecznika klubu, trener rozważał zgłoszenie sprawy na policję. - Czy to zrobił, tego nie wiem. Klub zajął się zawodnikiem, a kwestia pobicia zależy już tylko i wyłącznie od decyzji trenera - wyjaśnia Śmierciak.
- Sprawa pobicia nie została u nas zgłoszona – mówi Iwona Grzebyk-Dulak, rzecznik prasowa nowosądeckiej policji.
Pięścią w twarz
Do zajścia w szatni nowosądeckiego klubu doszło w ostatni piątek. Sprawę opisał portal weszło.com. Jak wynika z ich relacji, Mirosław Hajdo miał witać się przed treningiem z całą drużyną. Kiedy wyciągnął rękę do Nowaka, otrzymał od niego cios pięścią w twarz. Trener upadł na podłogę, a Nowak zdążył go jeszcze kopnąć. Przed kolejnymi uderzeniami szkoleniowca mieli uchronić inni piłkarze klubu, głównie Marcin Cabaj i Piotr Kosiorowski. Zdaniem innych zawodników Sandecji, Nowak był w szatni pod wpływem alkoholu.
Kilka tygodni wcześniej, trener miał poinformować Nowaka, że nie widzi dla niego miejsca w zespole i ma poszukać sobie innego klubu. Wygląda jednak na to, że zespołu nie zmieni. Zawieszony przez klub piłkarz w portalu SportoweFakty ogłosił, że kończy karierę.
- W związku z narastającym szumem medialnym i doniesieniami, które nie oddają w stu procentach rzeczywistość, podaję do informacji publicznej, iż kończę profesjonalną przygodę ze sportem. Decyzję tę podjąłem już wcześniej jednak wiedzieli o niej jedynie moi najbliżsi znajomi - powiedział portalowi Nowak.
Jakub Nowak od początku kariery związany był z nowosądeckimi klubami. Wychował się w Starcie i Dunajcu, skąd w 2008 r. trafił do Sandecji. W I lidze rozegrał zaledwie jedno spotkanie. Na boisku przebywał 27 minut.
Autor: ał, fc / Źródło: TVN 24, PAP, weszlo.com, SportoweFakty.pl
Źródło zdjęcia głównego: Sandecja Nowy Sącz | Stanisław Rozpędzik/PAP