Szkolny pedagog ukradł ze szkolnej biblioteki blisko 250 książek o wartości kilku tysięcy złotych. Mężczyzna część swoich "zdobyczy" trzymał w swoim gabinecie, jednak większość wynosił do domu. Podczas przeszukania policjanci znaleźli u niego też marihuanę oraz dopalacz o nazwie "Tajfun".
Kradzież książek szkoła zauważyła w listopadzie, kiedy w bibliotece była przeprowadzana inwentaryzacja. Dyrekcja natychmiast zawiadomiła policję.
- Do wykrycia sprawcy przyczynił się szkolny monitoring, a przeprowadzona analiza zapisu skierowała podejrzenia na jednego z pracowników – relacjonuje Marek Korzonek, rzecznik prasowy krakowskiej policji. Szybko okazało się, że nowym właścicielem zaginionych książek jest szkolny pedagog.
W mieszkaniu miał biblioteczkę
Pracownik, którego ustawowym zadaniem jest m.in. udzielanie pomocy uczniom i wspieranie nauczycieli i rodziców miał przywłaszczyć sobie księgozbiór o wartości kilku tysięcy złotych.
- Policjanci przeszukali służbowy pokój pedagoga, gdzie odnaleziono kilka spośród skradzionych książek. Jednak prawdziwą biblioteczkę utworzoną z pochodzących z przestępstwa tomów odkryto w trakcie przeszukanie jego domu. Tam znajdowało się ich niemal 250 ksiąg – podaje rzecznik.
Do 5 lat więzienia
W mieszkaniu mężczyzny oprócz książek funkcjonariusze znaleźli kilka gramów marihuany i nieco ponad gram dopalacza o nazwie "Tajfun". - W tej sytuacji mężczyznę zatrzymano i przedstawiono mu zarzuty kradzieży oraz posiadania środków odurzających. Podejrzany przyznał się do tych przestępstw i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze – informuje Korzonek.
Grozi mu nawet do 5 lat więzienia.
Autor: wini-i / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Policja Kraków