Ambulans jadący do młodego pacjenta utknął na chodniku, który zapadł się pod ciężarem pojazdu. Kierowca został pouczony przez policjantów. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało, a dzieckiem zaopiekowała się inna ekipa ratowników.
O zdarzeniu w parku w oświęcimskiej dzielnicy Zasole poinformowała nas w sobotę rzecznik policji w Oświęcimiu aspirant sztabowa Małgorzata Jurecka.
– W piątek późnym popołudniem bawiące się w parku dziecko złamało rękę. Zostało wezwane pogotowie. Gdy karetka była przy fontannie, jej konstrukcja nie wytrzymała ciężaru, pękły płyty i powstało zapadlisko, w które pojazd wpadł. Nikomu nic się nie stało. Po chłopca przyjechała kolejna karetka – zrelacjonowała Jurecka.
Policjantka powiedziała, że 51-letni kierowca wjechał na teren, po którym mogli poruszać się jedynie piesi. Został pouczony przez funkcjonariuszy.
Lokalny portal informacyjny faktyoswiecim.pl, powołując się na dyrektora szpitala w Oświęcimiu Edwarda Piechulka, podał, że ratownicy nie byli świadomi, iż element konstrukcji chodnika nie jest odporny na większy ciężar.
Z kolei portal oswiecim112.pl przekazał, że do podobnych zdarzeń w tym miejscu dochodziło już w przeszłości.
Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: oswiecim112.pl