Włamywacz ukradł samochód i wjechał nim w witrynę jubilera na tyle skutecznie, że okno wystawowe pękło. Złodziej zgarnął szkatułkę z obrączkami i uciekł.
Napad w Oświęcimiu nagrała kamera monitoringu. To dzięki nagraniu wiadomo między innymi, że włamywacz podczas "pracy" miał na sobie kombinezon malarski. Znamy też dokładny przebieg napadu.
Po pierwszym uderzeniu samochodem w witrynę złodziej odjechał kawałek, a następnie wysiadł z fiata i podbiegł do szyby – prawdopodobnie po to by sprawdzić, czy udało mu się rozbić szkło. Okazało się, że konieczna jest ponowna próba.
Mężczyzna wrócił za kierownicę i na wstecznym ponownie wjechał w sklep. Tym razem odniósł sukces – witryna pękła, a przez powstały otwór włamywacz zdołał wyciągnąć szkatułkę z obrączkami. Skradziona biżuteria, jak mówi właściciel sklepu, jest warta 80 tysięcy złotych.
Jak powiedział właściciel okradzionego sklepu, cała akcja złodzieja trwała dokładnie minutę i 15 sekund.
Szukają złodzieja
Teraz złodzieja szuka policja. Wiadomo, że skradziony samochód mężczyzna porzucił około kilometr od miejsca kradzieży. Żeby zatrzeć ślady, pojazd na odchodnym podpalił.
- Policjanci analizują wszystkie ślady, by jak najszybciej dotrzeć do sprawcy – zapewnia Małgorzata Jurecka, rzeczniczka prasowa oświęcimskiej policji.
Funkcjonariusze apelują też do świadków, by ci zgłaszali się na policję.
Druga próba kradzieży?
To nie jedyne w ostatnich dniach włamanie do jubilera w Oświęcimiu. Kilka dni przed tym zdarzeniem mężczyzna ubrany w kombinezon malarski również usiłował rozbić witrynę tego samego sklepu jubilerskiego.
Tym razem jednak próbował to zrobić przy pomocy siekiery. Nie udało mu się, a po chwili włamywacza przepędzili mieszkańcy, których obudził hałas.
Autor: wini//ec / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24