Policjanci zwrócili na niego uwagę, bo jechał samochodem, w którym nie było jednej opony. Jechał na samej feldze. Jak się okazało - do sklepu, po kolejną porcję alkoholu. W organizmie miał go już sporo, bo ponad trzy promile.
Policjanci z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego oświęcimskiej komendy policji podczas nocnego patrolu przerwali pijacki rajd kierowcy. 31-latek wsiadł za kierownicę swojej skody octavii, mając w organizmie ponad 3 promile alkoholu, a następnie uszkodzonym pojazdem próbował dotrzeć do nocnego sklepu po kolejną porcję alkoholu.
Nikt rozsądny nie katowałby tak swojego auta
Do zdarzenia doszło w nocy z 7 na 8 marca na terenie gminy Oświęcim. Tuż przed północą uwagę policjantów z patrolu zwrócił samochód z uszkodzonym lewym przednim kołem oraz porysowaną karoserią, który jechał ulicą Śląską w Babicach. Domyślili, że za kierownicą musi znajdować się osoba nietrzeźwa. Jak napisali w komunikacie: żaden rozsądny kierowca nie potrafiłby tak katować swojego auta jazdą na samej feldze.
Dali kierującemu sygnał do zatrzymania się. Następnie, zachowując względy bezpieczeństwa, podbiegli do pojazdu, gdzie szybko potwierdzili swoje podejrzenia. Badanie stanu trzeźwości 31-letniego mieszkańca gminy Oświęcim wykazało 3,2 promila alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do oświęcimskiej komendy policji.
Teraz czeka go sąd
Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara pozbawienia wolności do lat 2 oraz zakaz prowadzenia pojazdów nie krótszy niż trzy lata. Ponadto osoba kierująca pojazdem w stanie nietrzeźwości musi się liczyć z konsekwencjami finansowymi.
Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: policja w Oświęcimiu