26-letni mieszkaniec Krakowa odpowie za narażenie pasażerów i kierowcy miejskiego autobusu na niebezpieczeństwo. Mężczyzna ostrzelał pojazd z broni pneumatycznej. Straty oszacowano na 20 tysięcy złotych.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło 25 marca rano. Kierowca i pasażerowie usłyszeli hałas, a po chwili zauważyli, że szyby zostały przestrzelone.
"Kierowca zatrzymał pojazd i upewnił się, że żaden z pasażerów nie ucierpiał. Następnie poprosił ich o opuszczenie pojazdu oraz wezwał na miejsce inspektora nadzoru ruchu" – podaje małopolska policja.
Miał w domu broń i narkotyki
Inspektor oszacował straty i zawiadomił policję. Funkcjonariusze zabezpieczyli między innymi zapis z kamer monitoringu i wytypowali podejrzewanego mężczyznę, mieszkającego w Śródmieściu. Zapukali do jego drzwi.
"W trakcie rozmowy z mężczyzną uwagę mundurowych przykuła leżąca na blacie broń pneumatyczna wraz z opakowaniem śrutu. Policjanci przeszukali mieszkanie, gdzie znaleźli jeszcze ponad dwadzieścia woreczków strunowych wypełnionych krystaliczną substancją. Woreczki zabezpieczono oraz przekazano do dalszej analizy, która wykazała, że jest to prawie 25 gramów mefedronu" - czytamy w komunikacie policji. Broń zostanie poddana analizie balistycznej.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Grozi mu więzienie
26-latek został przesłuchany i przyznał się do ostrzelania autobusu. Usłyszał zarzut uszkodzenia mienia oraz narażenia pasażerów i kierowcy na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Objęto go policyjnym dozorem i zakazem opuszczania kraju.
Za zarzucane krakowianinowi przestępstwa grozi do pięciu lat więzienia. Ponieważ jednak mężczyzna działał w warunkach recydywy, musi liczyć się z surowszym wymiarem kary.
"26-latka nie ominie również odpowiedzialność karna za posiadanie znacznych ilości środków odurzających, za co grozić mu może do 10 lat więzienia. O jego dalszym losie zdecyduje sąd" - zapowiada policja.
Autorka/Autor: wini/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Longfin Media/Shutterstock