Pięć razy w ciągu sześciu miesięcy dyrekcja Ośrodka Pomocy Społecznej w Olkuszu (woj. małopolskie) wysyłała do sądu informację ws. rodziny Kamila. Chodzi o okres od sierpnia 2022 roku do lutego 2023 roku, gdy rodzina chłopca mieszkała w Olkuszu. - W naszej opinii dochodziło do zagrożenia zdrowia i życia dziecka - mówi dyrektorka ośrodka Magdalena Jajkiewicz.
Informacje o tym, że w rodzinie Kamila nie dzieje się dobrze, napływały do Ośrodka Pomocy Społecznej w Olkuszu, gdy rodzina tam mieszkała - w okresie od sierpnia 2022 roku do lutego 2023 roku.
- Średnio co miesiąc była przekazywana informacja do sądu o tym, co dzieje się w tej rodzinie. W pierwszej informacji do sądu przekazaliśmy, że rodzina została objęta wsparciem asystenta. Na początku oczywiście trudno nam było nawiązać jakiś kontakt z rodziną, ale zależało nam na tym, by sąd miał w to wszystko wgląd i wiedział, jak wygląda sytuacja - opowiada w rozmowie z TVN24 Magdalena Jajkiewicz, dyrektorka Ośrodka Pomocy Społecznej w Olkuszu.
Obserwacja rodziny budziła niepokój
Dodaje, że po pierwszej ucieczce chłopca w listopadzie, sąd przyznał rodzinie kuratora. - Nie dostaliśmy żadnej informacji, jakoby sąd miał zmienić dotychczasowe postanowienia, jakie w tej rodzinie były zastosowane - matka miała ograniczoną władzę rodzicielską, natomiast biologiczny ojciec był jej pozbawiony - tłumaczy dyrektorka.
CZYTAJ TEŻ: Syndrom dziecka krzywdzonego. "Aż się prosiło, żeby ktoś zajrzał do tej rodziny" Ośrodek wskazywał, że obserwacja rodziny budziła ich niepokój. - W naszej opinii dochodziło do zagrożenia zdrowia i życia dziecka, chociażby przez niekontrolowane ucieczki chłopca z domu bez zupełnego nadzoru rodziców - zaznacza Magdalena Jajkiewicz.
Maltretowany przez ojczyma ośmiolatek z Częstochowy, leczony od ponad miesiąca w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, zmarł w poniedziałek (8 maja) rano.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24