Uszkodził cztery znaki drogowe, prawie zderzył się z innym samochodem i jechał pod prąd. Nietrzeźwego 59-latka zatrzymała grupa kierowców przy pomocy policjanta po służbie.
Zachowanie kierowcy jadącego aleją Piłsudskiego w Nowym Sączu (Małopolska) zaniepokoiło będącego po służbie policjanta z wydziału kryminalnego.
- Jego uwagę zwrócił kierujący białym audi, który wykonując gwałtowny manewr omal nie uderzył w samochód policjanta. Mężczyzna nagle skręcił na przeciwny pas ruchu i zaczął jechać pod prąd. Następnie wrócił na prawidłowy pas, ale częściowo jechał po krawężniku i pasie zieleni oddzielającym jezdnie. Kierowca audi przyspieszył, a za nim unosiły się tumany kurzu, ograniczające widoczność innym kierującym. Podczas jazdy uszkodził też cztery znaki drogowe – relacjonuje Justyna Basiaga, oficer prasowa nowosądeckiej policji.
Zatrzymanie
Policjant uznał, że mężczyzna może być nietrzeźwy lub pod wpływem narkotyków i postanowił zareagować. Niebezpieczne manewry kierowcy zauważyli też inni użytkownicy drogi.
- Policjant wraz z tymi dwoma postronnymi kierowcami wykorzystali moment, gdy audi skręcało w ulicę I Brygady i własnymi samochodami zablokowali pojazd. Bez porozumienia, spontanicznie i intuicyjnie podzielili się przy tym zadaniami. Kierowca forda zablokował bowiem audi od przodu, kierowca opla z boku, a policjant swoim suzuki uniemożliwił audi wycofanie. Współdziałanie kierowców było wręcz modelowe – opisuje Basiaga.
Uczestnicy interwencji wyprowadzili kierowcę z samochodu. Ich podejrzenia potwierdziły się - od mężczyzny wyczuwalna była silna woń alkoholu. Okazało się, że 59-latek miał go w organizmie ponad promil.
- Teraz mężczyzna odpowie za popełnione czyny przed sądem – zapowiada rzeczniczka.
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Nowy Sącz