W czasie czwartkowej sesji sejmiku małopolskiego wybory na marszałka wygrał nowy kandydat PiS - Łukasz Smółka, który do tej pory był wicemarszałkiem. Wcześniej kandydatura posła Łukasza Kmity została pięciokrotnie odrzucona, mimo że forsował ją sam Jarosław Kaczyński. Prezes uległ w końcu pod presją własnych radnych, którzy zbuntowali się przeciwko niemu.
W czwartek sejmik województwa małopolskiego wybrał Łukasza Smółkę na nowego marszałka. Była to szósta - tym razem udana próba wyboru nowego szefa zarządu województwa. Nie udało się to wcześniej pięć razy, mimo że od wyborów minęły niecałe trzy miesiące, a Prawo i Sprawiedliwość przez cały ten czas miało wystarczającą liczbę głosów, by samodzielnie wybrać nowego marszałka.
Czwartkowe obrady rozpoczęły się o godzinie 18, wcześniej radni PiS spotkali się we własnym gronie, by przedyskutować strategię. Sesja - na wniosek polityków PiS - rozpoczęła się od godzinnej przerwy, która zakończyła się o godzinie 19. Zgłoszono jednego kandydata - Łukasza Smółkę. Nie obyło się bez wpadek - ogłaszający kandydata PiS pomylił nazwiska i ponownie zapowiedział Łukasza Kmitę zamiast Łukasza Smółkę. Podobną gafę popełniła później przekazująca wyniki głosowania radna Danuta Kawa, która ogłosiła, że na marszałka wybrany został... Łukasz Kmita.
Czytaj też: Strażak, samorządowiec i człowiek Adamczyka. Kim jest Łukasz Smółka, nowy marszałek Małopolski?
Łukasz Smółka otrzymał 22 głosy "za" i 17 głosów "przeciw". Nikt nie wstrzymał się od głosu. Takie wyniki oznaczają, że - jeśli za Smółką zagłosowali wszyscy radni PiS - głos na kandydata PiS oddał także jeden radny opozycji.
Wicemarszałkami województwa małopolskiego zostali poprzedni marszałek Witold Kozłowski i były wicewojewoda w administracji Łukasza Kmity Ryszard Pagacz, a członkami zarządu Iwona Gibas i Marta Malec-Lech (obie zasiadały w zarządzie ostatniej kadencji).
Nowej funkcji pogratulowała Smółce po głosowaniu była premier Beata Szydło. "Życzę powodzenia w pracy dla mieszkańców wspaniałego regionu, jakim jest Małopolska. Teraz czas na budowanie wspólnego dobra - mam nadzieję, że rozumieją to wszyscy, którzy próbowali stawiać osobiste ambicje ponad małopolską tradycję zgody i porozumienia" - napisała w mediach społecznościowych wiceszefowa PiS. Z kolei posłanka PiS Małgorzata Wassermann oceniła we wpisie na platformie X, że to "wspaniały dzień dla Małopolski".
"Sejmik mniej memiczny"
- Jesteśmy zjednoczeni. Zjednoczeni stoimy, a podzieleni upadamy. Bardzo proszę pana przewodniczącego klubu Koalicja Obywatelska, Grzegorza Małodobrego, o poparcie. Pana profesora Stanisława Sorysa (z Trzeciej Drogi – red.) również proszę o poparcie - zaapelował na mównicy Łukasz Smółka, prezentując swoją kandydaturę.
Smółka wymienił najważniejsze, jego zdaniem, wyzwania stojące przed nowym marszałkiem. Jako ekspertkę w zakresie edukacji wymienił kontrowersyjną byłą kurator oświaty, a obecnie radną PiS Barbarę Nowak.
Radny Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Lipiec przyznał, że wybór marszałka prawdopodobnie dojdzie do skutku, kończąc "humorystyczną eskapadę" posła Łukasza Kmity. - Mam nadzieję, że (po wyborze marszałka - red.) ten sejmik będzie mniej memiczny, a bardziej pracowity i bardziej skupiony na zadaniach (...). Oczywiście nie mam złudzeń, że Łukasz Smółka jest owocem pewnego kompromisu, który był zawarty, bo już chyba innego wyjścia nie było - powiedział radny Lipiec.
Czytaj też: Kaczyński "ma pomysł" na problem w Małopolsce
Marszałka nie udało się wybrać pięć razy
Na początku jedynym kandydatem PiS na marszałka był poseł tej partii, były wojewoda Łukasz Kmita. Podczas kolejnych sesji polityk otrzymywał jednak po 17, 13, 14, 16 i 13 głosów, podczas gdy potrzeba mu było 20. PiS ma w sejmiku 21 głosów.
Na ostatniej sesji we wtorek Kmita zmierzył się z partyjnym kolegą, byłym wojewodą Piotrem Ćwikiem, którego kandydaturę zaproponował wicemarszałek Józef Gawron. Ćwik uzyskał sześć głosów poparcia.
Nowy kandydat przed sesją
Łukasz Kmita przed sesją przestał być kandydatem PiS na marszałka województwa małopolskiego. Tym samym potwierdziły się nieoficjalne informacje tvn24.pl i na czwartkowej sesji zgłoszona została kandydatura innego polityka PiS – aktualnego wicemarszałka Łukasza Smółki. Według naszych informacji była to osobista decyzja prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
W trakcie sesji były już kandydat PiS na marszałka poseł Łukasz Kmita opublikował w mediach społecznościowych wspólne zdjęcie z Łukaszem Smółką. "Mam nadzieję, że za chwilę będę mógł gratulować Łukaszowi i Zarządowi! Powodzenia drużynie PiS" - napisał Kmita. W jednym z kolejnych wpisów poseł odniósł się do faktu, że radni Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi nie wystawili - jak oczekiwano - własnego kandydata na marszałka.
"Pogrążona w kryzysie i chaosie sejmikowa opozycja PO i PSL nie była w stanie wystawić nawet kontrkandydata dla kandydata na marszałka PiS! Donald Tusk został ośmieszony - radni obiecali zwycięstwo. Nie dowieźli…" - napisał były już kandydat na marszałka województwa małopolskiego.
Komentarze polityków PiS
Były senator PiS, radny Bogdan Pęk, w rozmowie z TVN24 stwierdził przed sesją, że "merytorycznie Łukasz Kmita jest jednym z najzdolniejszych działaczy młodego pokolenia w Prawie i Sprawiedliwości". - Smółka mógłby być również marszałkiem, ale w drugiej kolejności - powiedział radny. Nie potwierdził jednak, że kierownictwo partii zmieniło kandydata.
Pytany przez reportera TVN24 Mateusza Półchłopka radny PiS Marek Wierzba, czy kandydatura Łukasza Kmity była pomyłką, odparł, że jego zdaniem nie można tego rozpatrywać w tej kategorii. - Myślę, że jak w każdym innym procesie politycznym trzeba szukać rozwiązania i kompromisu, który prowadzi do celu - powiedział Wierzba.
Informację o chęci wystawienia nowego kandydata potwierdziła nam również małopolska radna PiS Danuta Kawa. - Są rekomendacje, by marszałkiem został pan Łukasz Smółka. To bardzo dobry kandydat, działa dla ludzi i jest na nich otwarty, bardzo dobrze współpracował z radnymi w ostatniej kadencji. Zawsze wykonywał swoje obowiązki z ogromnym zaangażowaniem. Życzę mu, żeby został marszałkiem - powiedziała przed sesją Kawa w rozmowie z tvn24.pl.
Jako że w małopolskim PiS cały czas wrze, kandydatura Smółki wisiała na włosku. Politycy PiS obawiali się, że w razie takiego obrotu spraw rolę "buntowników" przejmie grupa radnych lojalnych Ryszardowi Terleckiemu, skonfliktowanemu z marszałkiem Witoldem Kozłowskim. - Istnieje obawa, że Terlecki będzie przy pomocy swoich ludzi blokował wybór Smółki na marszałka - mówił nam przed sesją działacz Prawa i Sprawiedliwości.
Zgłoszenie podczas ostatniej sesji kandydatury Piotra Ćwika wzbudziło oburzenie wiceszefa klubu parlamentarnego PiS Ryszarda Terleckiego oraz radnej sejmiku Małopolski Barbary Nowak. Sala obrad stała się areną otwartej walki między działaczami PiS; Terlecki nazwał wtedy wicemarszałka z PiS Józefa Gawrona "trollem", zarzucając mu, że "słucha tylko zdrajców".
Telefonu nie odebrał od nas przed sesją ani Łukasz Smółka, ani Łukasz Kmita.
Szef małopolskich struktury PO i prezydent Krakowa Aleksander Miszalski zapowiadał przed sesją, że KO na najbliższej sesji sejmiku zgłosi swojego kandydata na marszałka, jeżeli będzie miała pewność, że kandydat ten otrzyma większość podczas głosowania.
W związku z obecną sytuacją władze centralne PiS zawiesiły w prawach członków partii cztery osoby: marszałka Witolda Kozłowskiego, wicemarszałka Józefa Gawrona, radnego województwa i prezydenckiego ministra Piotra Ćwika, a także dyrektora kancelarii sejmiku Michała Ciechowskiego.
Jarosław Kaczyński, pytany w środę o pat w małopolskim sejmiku, odpowiedział, że ma pomysł, "żeby ludzi, którzy w takiej sytuacji, grożącej już nie partii, ale Polsce, po prostu wyeliminować z partii".
Będą przedterminowe wybory w Małopolsce?
Do przedterminowych wyborów w Małopolsce mogłoby dojść, jeżeli do środy (10 lipca) radni nie wybraliby zarządu województwa. Na taki termin wskazał Wydział Prawny i Nadzoru Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Oznacza to, że - zgodnie z Ustawą o samorządzie województwa – w czwartek, 11 lipca, sejmik zostałby rozwiązany, mandaty radnych wybranych w kwietniu wygasłyby automatycznie. Premier, na wniosek ministra spraw wewnętrznych i administracji, wyznaczyłby osobę, która do czasu wyboru zarządu przez nowy sejmik pełniłaby funkcje organów samorządu województwa. Zgodnie z przepisami premier zarządza i przeprowadza wybory w ciągu 90 dni od daty wystąpienia przyczyny.
Według informacji wydziału prawnego urzędu wojewódzkiego termin nowych wyborów do sejmiku Małopolski należałoby liczyć od 12 lipca. Wówczas 90. dzień przypadnie na 9 października. Ostatnim możliwym dniem wolnym od pracy na przeprowadzenie wyborów byłby zatem 6 października.
Zdaniem pracowników komisji wyborczych oraz urzędów wojewódzkiego i marszałkowskiego są spore szanse na to, że wybory odbyłyby się wcześniej, np. pod koniec września. Taka możliwość wiąże się z tym, że w przeciwieństwie do kwietniowych wyborów samorządowych te nie objęłyby wyborów rad powiatów, gmin, na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.
- To ogromne przedsięwzięcie logistyczne, porównywalne do organizacji wyborów samorządowych w kwietniu – powiedział o ewentualnych wyborach przedterminowych główny specjalista Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Krakowie Andrzej Ślęczek.
Jak wyliczał, dla sześciu okręgów wyborczych w województwie trzeba by wydrukować prawie 2,7 miliona kart do głosowania. Konieczne byłoby powołanie wojewódzkiej komisji wyborczej w Krakowie, która m.in. przyjmowałaby kandydatów na radnych, podliczała wyniki głosowania. Powołane zostałyby 22 komisje terytorialne – w tym 19 powiatowych i trzy miejskie: w Krakowie, Tarnowie i Nowym Sączu.
Do przeprowadzenia wyborów potrzebnych byłoby ok. 2750 komisji obwodowych, w skład każdej weszłoby 7, 9 lub 11 osób, co oznaczałoby przeprowadzenie naboru na około 27 tysięcy członków komisji oraz mężów zaufania, sprawujących nadzór nad przebiegiem wyborów. - W 99 procentach byłyby to te same lokale wyborcze, co 7 kwietnia – powiedział Ślęczek.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Łukasz Gągulski