Przedstawiciele Fundacji ClientEarth poinformowali, że nie wycofują się ze stwierdzeń zawartych w raporcie o jakości powietrza i zamierzają nadal go upubliczniać. Nie zapłacą też 1 mln zł odszkodowania, jakiego domaga się burmistrz Muszyny za straty wizerunkowe uzdrowisk znajdujących się na terenie gminy.
Raport o stanie jakości powietrza w grudniu ubiegłego roku opublikowała fundacja ClientEarth. Wynikało z niego, że wszystkie uzdrowiska znajdują się na obszarach, gdzie normy są przekroczone, a mimo to pobierają opłatę uzdrowiskową.
Burmistrz domaga się sprostowania krzywdzących, jego zdaniem, informacji i miliona złotych zadośćuczynienia. Jak poinformował, możliwe jest, że pozew zbiorowy w tej sprawie złożą wspólnie uzdrowiska wymienione w raporcie.
Nie zapłacą odszkodowania
Przedstawiciele Fundacji ClientEarth poinformowali, że nie wycofują się ze stwierdzeń zawartych w raporcie i zamierzają nadal go upubliczniać. Organizacja nie zapłaci też 1 mln zł odszkodowania.
- Żądania burmistrza Muszyny uznajemy za całkowicie nieuprawnione. W żadnym zakresie fundacja ClientEarth nie naruszyła dóbr prawnie chronionych gminy Muszyna, ani żadnej innej gminy - zaznaczył Marcin Stoczkiewicz, członek zarządu fundacji.
Jak podkreślił, organizacja posiada dowody na obronę stwierdzeń zawartych w raporcie, m.in. pismo z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie z 5 lutego tego roku, z którego wynika, że średnioroczne stężenie toksycznego i rakotwórczego benzo(a)pirenu w Muszynie waha się od 2,4 do 4,4 ng/m3, co wynosi od 240 do 440 proc. normy. Ponadto w aktualnym Programie Ochrony Powietrza dla woj. małopolskiego stwierdzono, że stężenia średnioroczne tego związku we wszystkich 182 gminach województwa przekraczają poziom docelowy 1 ng/m3.
"Roszczenia burmistrza to nadużycie prawa"
Stoczkiewicz argumentował, że Fundacja ClientEarth nie naruszyła dóbr osobistych gminy Muszyna także dlatego, że swój raport oparła na publicznie dostępnych, państwowych danych zbieranych i publikowanych przez Generalny i Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Środowiska. - Roszczenia pana burmistrza Muszyny uznajemy za nadużycie prawa służące tak naprawdę wywołaniu tzw. efektu zmrożenia, czyli sytuacji, w której wobec toczącej się debaty publicznej żąda się zapłaty astronomicznie wysokiego odszkodowania, żeby zakneblować usta społeczeństwu obywatelskiemu - ocenił.
Będą walczyć o dobre imię
Golba zapowiedział, że sprawa raportu opublikowanego przez fundację będzie podejmowana podczas Walnego Zgromadzenia Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP, które rozpocznie się 26 lutego w Krynicy-Zdroju.
- Wtedy podejmiemy decyzję, czy to będzie pozew zbiorowy, czy pozwy indywidualne, ale na pewno nie pozostanie to bez echa, na pewno będziemy walczyli o swoje dobre imię - zapowiedział Golba.
Burmistrz Muszyny podkreślił, że gmina w latach 2005-2008 przeprowadziła bardzo dokładne badania jakości wody i powietrza na podstawie ustawy o uzdrowiskach. W 2008 r. uzyskała świadectwo potwierdzone przez jednostkę certyfikowaną przez Ministra Zdrowia potwierdzające jej właściwości lecznicze. Następny taki operat będzie wykonany w 2018 r. - badania do niego rozpoczną się w tym roku.
- Od tego czasu w naszym środowisku nic się nie zmieniło, a co najwyżej na korzyść, bo została wybudowana obwodnica, która wyeliminowała hałas z części uzdrowiskowej, wykonano mnóstwo inwestycji prośrodowiskowych, w tym wymianę kotłów węglowych na ogrzewanie gazowe lub wysokosprawne czy wprowadzenie paneli solarnych - dodał.
ClientEarth jest międzynarodową organizacją prawniczą działającą na rzecz ochrony środowiska. Posiada biura w Londynie, Brukseli i Warszawie
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia/ ClientEarth