Łukasz Kmita, poseł Prawa i Sprawiedliwości i były kandydat na prezydenta Krakowa, po raz drugi przegrał wybory w sejmiku wojewódzkim. Chociaż PiS ma tam większość, to nie jest w stanie wybrać nowego marszałka ze swoich szeregów – nie wszyscy radni popierają kandydata wystawionego przez Jarosława Kaczyńskiego. Łukasz Kmita w rozmowie z naszym reporterem mówi o "pomyłce" i "zdradzie ideałów". Do sytuacji PiS-u w Małopolsce, nie szczędząc ostrych słów pod adresem kolegów z partii, odniósł się także poseł Ryszard Terlecki.
Kolejne wybory w małopolskim sejmiku odbyły się w środę. Jedynym kandydatem na marszałka był Łukasz Kmita – i mimo to nie udało mu się zdobyć stanowiska. Nie pomógł fakt, że na 39 radnych 21 nosi legitymację PiS. To kolejne przegrane wybory Kmity w sejmiku. Poprzednie odbyły się na początku maja i wówczas popierany przez Jarosława Kaczyńskiego kandydat uzyskał 13 głosów. Teraz 17 – wciąż za mało.
CZYTAJ TEŻ: PiS ma większość, ale Małopolska wciąż nie ma marszałka. Radni nie chcą "kandydata prezesa"
Najpierw pomyłka, teraz "zdrada ideałów"
- Nasza partia jest zbiorem ludzi pewnych wartości i pewnych zasad. Każdy, wpisując się do Prawa i Sprawiedliwości, podpisuje deklarację członkowską, z której wynika, że będzie przestrzegał statutu partii – mówił w rozmowie z reporterem TVN24 Mateuszem Półchłopkiem Kmita. Jak dodał, według statutu to kierownictwo partii rekomenduje kandydatów na stanowiska. – Ktoś, kto nie chce się podporządkować pod zasady, pod którymi się podpisał, sam stawia się poza nawiasem partii - zaznaczył.
Kmita zaznaczył, że osoby, które nie podporządkują się partyjnej dyscyplinie "muszą liczyć się z konsekwencjami". – Najlepiej, gdyby te osoby same zrobiły konferencję prasową i powiedziały, że nie chcą już być w Prawie i Sprawiedliwości – stwierdził kandydat na marszałka.
Półchłopek przypomniał politykowi, że wynik pierwszego, majowego głosowania tłumaczył on pomyłką radnych. Teraz już mowa o "zdradzie ideałów". – Jeśli na klubie wcześniej dyskutujemy i nikt nie podnosił słowa przeciw, jest ustalone, że będą głosowania zgodnie z wolą klubu, a nagle dochodzi do takiej wolty, to oznacza, że ktoś celowo doprowadza do kryzysu – orzekł Kmita.
Pytany o karę dla radnych głosujących "przeciw", szef małopolskich struktur PiS stwierdził, że nie chce nikogo karać. – Od wyciągania konsekwencji jest kierownictwo partii z panem prezesem – zaznaczył.
Komentarz Ryszarda Terleckiego
Do sytuacji PiS-u w Małopolsce odniósł się w mediach społecznościowych wiceprzewodniczący klubu PiS i były wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
Swój wpis na Facebooku rozpoczął słowami: "Zdrada nie popłaca...". "Małopolska przeżywa trudne chwile. Kryzys, który uniemożliwił wybór władz Urzędu Marszałkowskiego, jest rezultatem doboru niewłaściwych osób na listy wyborcze do sejmiku. Niestety dotyczy to także kandydatów Prawa i Sprawiedliwości" - przyznał.
Dodał, że "na listach znalazło się parę osób nieodpowiedzialnych, mających w nosie dobro Małopolski, czasem 'przyspawanych' do zajmowanych foteli, a czasem ulegających swoim urojonym ambicjom". "Zapewne mają one świadomość, że zdobyły głosy wyborców wyłącznie dzięki temu, że występowały pod szyldem Prawa i Sprawiedliwości, ale uważają, że do niczego ich to nie zobowiązuje. Liczy się tylko osobisty interes, a łapczywość na pieniądze, wpływy i udział we władzy, przesłania racjonalne myślenie. Ludziom bez honoru nie można pozwalać na przyklejanie się do Prawa i Sprawiedliwości" - napisał Terlecki.
Odnosząc się do kwietniowych wyborów samorządowych, stwierdził, że "strategia 'wszyscy na jednego', to znaczy sojusz wszystkich partii przeciwko PiS, doprowadził do sytuacji, gdy tylko w trzech województwach utrzymana została dotychczasowa większość i dotychczasowa władza". "W województwie podlaskim zdrada dwóch radnych PiS doprowadziła do przejęcia władzy przez obóz Tuska. Wydawało się, że czwarta będzie Małopolska, gdzie PiS ma bezpieczną większość: 21 radnych przeciwko 18 radnym Platformy i Trzeciej Drogi. Cóż z tego, skoro kilkoro radnych nie zastosowało się do rekomendacji Prezesa oraz jednomyślnej decyzji kierownictwa PiS, blokując wybór Łukasza Kmity, posła i byłego wojewody, na marszałka Małopolski" - dodał były wicemarszałek Sejmu.
Terlecki: sytuacja w Małopolsce wymaga zdecydowanej reakcji
"W polityce zawsze tak było, że osobiste ambicje odgrywają dużą rolę. Nie ma w tym nic złego, gdy łączą się z troską o dobro wspólne, co jest podstawową zasadą udziału w polityce. Ale dla oszustów, którzy dbają jedynie o własne korzyści, nie powinno być w niej miejsca" - napisał dalej Terlecki. "Z taką sytuacją mamy do czynienia w Małopolsce i to wymaga zdecydowanej reakcji. Tym bardziej, gdy rozłamowa grupka produkuje kłamliwe opinie na temat kandydata na marszałka. Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby powtórzenie wyborów do sejmiku, dopóki jednak są szanse na ich uniknięcie, trzeba szukać innych rozwiązań" - dodał na zakończenie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24