Trzy kilkutygodniowe szczeniaki zostały znalezione w tekturowym pudełku w krzakach niedaleko ośrodka SOS w Lesku (Podkarpacie). Przestraszone czworonogi trafiły do schroniska. Tu przechodzą kwarantannę, a później mają trafić do adopcji. - Nie wiemy, przez co do tej pory przeszły, jak długo były porzucone w krzakach. Robimy wszystko, aby poczuły się lepiej - mówi przedstawiciel schroniska.
Joanna Szurlej znalazła szczeniaki w czwartek rano kiedy szła do pracy. Tekturowe pudełko leżało w rowie w krzakach niedaleko miejsca, w którym pracuje. - Pieski były przestraszone, ale w całkiem dobrej kondycji - relacjonuje nasza rozmówczyni.
O porzuconych zwierzętach Szurlej poinformowała Urząd Miasta i Gminy w Lesku. - Wysłaliśmy na miejsce urzędnika, który zabezpieczył i przewiózł zwierzęta do miejscowego schroniska "Wesoły Kundelek". To trzy przeurocze psiaki. Mam nadzieję, że uda się znaleźć odpowiedzialne osoby, które zapewnią im dobre, kochające domy na jakie zasługują - powiedział nam Adam Snarski, burmistrz Leska, który sprawę opisał też w mediach społecznościowych. "Jak można tak uczynić, to mi po prostu nie mieści się w głowie, gdyż jest to poniżej godności ludzkiej" - stwierdził we wpisie.
Najpierw kwarantanna, później przygotowania do adopcji. "Muszą dojść do siebie"
Szczeniaki przebywają w Schronisku "Wesoły Kundelek" w Lesku. We wpisie na facebookowym profilu placówki czytamy: "Prześliczne...prawda! Ale jednak potraktowane jak śmieć!". Jak mówi nam Łukasz Podsobiński z leskiego schroniska, porzucone czworonogi to psie rodzeństwo: dwie suczki i jeden pies.
Czytaj też: Szczeniak na łańcuchu, w "budzie" z obudowy po telewizorze. Na widok człowieka się kulił
- Fizycznie są w dobrym stanie. Mają około dwóch miesięcy, ważą około trzech kilogramów. Są przestraszone, nie znamy ich historii. Nie wiemy, przez co do tej pory przeszły, jak długo były porzucone w krzakach. Robimy wszystko, aby poczuły się lepiej, pracuje z nimi behawiorysta. Powoli dochodzą do siebie - relacjonuje Podsobiński.
Szczeniaki na razie zostaną w schronisku. Przejdą 14-dniową kwarantannę, po której będą przygotowywane do adopcji. Zostały już przebadane, zaszczepione przeciw chorobom zakaźnym, zaczipowane i zabezpieczone przed pasożytami. - Na razie pozostaną na obserwacji, przejdą szereg badań. Kwarantanna to też czas, w którym będziemy próbowali odnaleźć właściciela tych zwierząt, lub ustalić, co się z nimi do tej pory działo - podkreśla przedstawiciel schroniska.
Jak informuje nasz rozmówca, do schroniska zgłosiły już pierwsze osoby chętne na adopcję szczeniaków. - Odebraliśmy kilka telefonów w tej sprawie, ale nie będziemy się spieszyć z adopcjami. Najpierw psiaki muszą dojść do siebie, uspokoić się, nabrać nieco więcej zaufania do ludzi. Proces adopcyjny rozpoczniemy kiedy będziemy mieli pewność, że szczeniaki są na to gotowe. Na pewno zrobimy wszystko, aby trafiły do dobrych domów - zapewnia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Schronisko "Wesoły Kundelek" w Lesku/Facebook.com