Ponad 100 kilometrów i prawie dwie godziny jazdy może dzielić pacjentki z południa Podkarpacia od najbliższej otwartej porodówki. Wszystko dlatego, że jedyny w Bieszczadach oddział ginekologiczno-położniczy może zostać zamknięty z powodu zapaści finansowej szpitala w Lesku. Placówka ma około 70 milionów złotych długu.
Nawet do dwóch godzin może zająć pacjentkom z południowej części województwa podkarpackiego dostanie się do najbliższej czynnej porodówki. Trasa o długości około 100 kilometrów może być dla ciężarnych jedyną opcją otrzymania specjalistycznej opieki, jeśli oddział ginekologiczno-położniczy Szpitala Powiatowego w Lesku zostanie zamknięty.
Wiele wskazuje na to, że taka obawa jest realna. Porodówce w leskim szpitalu grozi likwidacja, bo placówka jest zadłużona na około 70 milionów złotych. Radni powiatu leskiego przyjęli w piątek stanowisko, które dopuszcza likwidację tego i innych oddziałów ze względu na "bardzo trudną sytuację finansową i kadrową" lecznicy.
Gdzie z południa Podkarpacia do najbliższej porodówki?
W przeszłości mieszkańcy południa Podkarpacia mieli kilka porodówek do wyboru. Dwie z nich już nie istnieją - w 2017 roku zlikwidowano oddział ginekologiczno-położniczy w Sanoku, a w 2020 roku - w Ustrzykach Dolnych. 2023 rok może być ostatnim, w którym funkcjonuje porodówka w Lesku. Oznaczałoby to, że na terenie trzech powiatów: leskiego, bieszczadzkiego i sanockiego nie będzie oddziału dla ciężarnych pacjentek.
Sprawdziliśmy, jak duże utrudnienie oznaczałoby to dla mieszkanek Podkarpacia. Najbliższa otwarta porodówka dla mieszkańców tych powiatów - w przypadku zamknięcia oddziału w Lesku - znajdować się będzie w Brzozowie.
Z Ustrzyk Dolnych, w których jeszcze kilka lat temu funkcjonowała porodówka, do Leska dystans 25 kilometrów przejedziemy samochodem w niecałe pół godziny. Do Szpitala Specjalistycznego w Brzozowie dystans zwiększa się do aż 60 kilometrów, które można pokonać w około godzinę. Podobny czas dojazdu czeka mieszkańców i turystów z Soliny, Polańczyka czy Bukowca - popularnych ośrodków wokół Jeziora Solińskiego.
Czytaj też: "Nie chcę zejść śmiertelnie na dyżurze". Ordynator i dwie lekarki złożyli wypowiedzenia, decydują się losy interny
Jeszcze gorsza sytuacja czekać może mieszkańców południowych części powiatów leskiego i bieszczadzkiego. Dla przykładu Ustrzyki Górne od Brzozowa dzieli minimum 100 kilometrów, a przejazd zajmuje a nawet dwie godziny. To prawie dwukrotnie dłużej niż do Leska, do którego dojedziemy w nieco ponad godzinę. Z Wetliny trzeba jechać do Brzozowa przez około jedną godzinę i 40 minut, również pokonując około 100 kilometrów.
Alternatywą dla placówki w Brzozowie jest porodówka w Wojewódzkim Szpitalu Podkarpackim im. Jana Pawła II w Krośnie. Z Ustrzyk Górnych to 120 kilometrów i ponad dwie godziny jazdy, a z Komańczy - 65 kilometrów i godzina z minutami. Trasa Cisna-Krosno to z kolei 95 kilometrów i około półtorej godziny drogi.
Każdy z tych wariantów jest jednak nieco mniej opłacalny czasowo od trasy do Brzozowa.
Problemy finansowe szpitala w Lesku. Zamkną oddziały?
Szpital Powiatowy w Lesku ma 70 milionów złotych długu. Jak wyjaśnił reporterowi TVN24 dyrektor placówki Piotr Czerwiński, zapaść finansowa to między innymi efekt pandemii COVID-19.
- Najtrudniejszy okres to był okres "covidowy". Myślę, że od tego momentu nastąpiło już mocniejsze tąpnięcie (...). Na to nałożyły się również wzrosty wynagrodzeń, do tego dochodzi inflacja, która była bardzo wysoka, no i zobowiązania od kredytów, a więc wzrost odsetek. To spowodowało, że zobowiązania szpitala rosną w takim mocniejszym wydaniu - mówił Czerwiński.
Władze starostwa, pod które podlega szpital, zapewniają, że robią wszystko, by nie dopuścić do likwidacji oddziałów. A zagrożona jest nie tylko porodówka. Uchwalony przez radnych powiatu plan naprawczy dopuszcza także "przekształcenie Oddziału Chirurgii Ogólnej w Oddział Chirurgii Planowej, przekształcenie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Izbę Przyjęć, likwidację Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii, likwidację Oddziału Ginekologiczno-Położniczego, likwidację poradni wysoko nierentownych".
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps