Podczas Światowych Dni Młodzieży w internecie napisał "lecę na Błonia, bomba gotowa". A tam odbywała się Droga Krzyżowa z udziałem papieża Franciszka. Sprawca fałszywego alarmu śledczym tłumaczy, że materiałów wybuchowych nie posiada i, że żadnego zamachu nie planował. To jednak nie wystarczyło, teraz grozi mu nawet 8 lat więzienia.
Prokuratura zarzuciła 29-letniemu Szymonowi A., że mając wiedzę o braku zagrożenia, umieścił wpis "lecę na Błonia bomba gotowa", stanowiący fałszywe zawiadomienie o zagrożeniu.
Wywołał tym samym intensywne czynności organów ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego mające na celu uchylenie zagrożenia.
"Zamachu nie planował"
Podczas przesłuchania Szymon A. przyznał się do zamieszczenia wpisu w internecie. Wyjaśnił także, że nie posiada żadnych materiałów wybuchowych i pirotechnicznych i nie miał zamiaru dokonać zamachu.
Jak informuje prokuratura, prowadzone przeszukania nie doprowadziły do znalezienia substancji wybuchowych i pirotechnicznych.
Wobec podejrzanego zastosowano dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Za zarzucany mu czyn grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Chciał wnieść na Błonia materiały wybuchowe
Mężczyzna został zatrzymany w trakcie rutynowej kontroli przy wejściu na Błonia 26 lipca. W plecaku miał m.in. saletrę amonową i mocznik, które mogły być podstawą do skonstruowania środka pirotechnicznego. Zagrożenia jednak nie było, składniki nie były połączone. Krakowskie media podawały, że podejrzany był w przeszłości karany za wywoływanie fałszywych alarmów bombowych i w przeszłości groził swojej żonie, że wysadzi ją w powietrze wraz z dziećmi.
Światowe Dni Młodzieży Kraków 2016 odbywały się w dniach 26-31 lipca w Krakowie i Brzegach pod Wieliczką.
Tłumy pielgrzymów na drodze krzyżowej na krakowskich Błoniach:
Autor: mmw / Źródło: PAP / TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański