Policjanci zatrzymali 51-letnią księgową z Zakopanego, która przywłaszczyła sobie ponad 440 tys. złotych. Pobierała pieniądze od klientów, zostawiając dla siebie sporą część z dokonywanych wpłat. Kobieta przyznała się do winy i chce się dobrowolnie poddać karze.
Sprawa wyszła na jaw już w ubiegłym roku, gdy do policjantów z Zakopanego zgłosił się zaniepokojony właściciel firmy. Jego zdaniem z konta zaczęły "znikać" pieniądze.
- Śledztwo wymagało specjalnego zaangażowania policjantów, gdyż księgowa ukryła całą dokumentację firmy oraz zniszczyła komputery i nośniki danych, chcąc zatrzeć ślady swojej działalności – informują funkcjonariusze.
Śledczym udało się ustalić, że kobieta prowadząc rachunki firmy, regularnie dokonywała kradzieży pieniędzy klientów.
Przelewała pieniądze na swoje konto
- Mechanizm był prosty. Z każdego przelewu na rachunek firmy trafiała tylko część pieniędzy. Pozostała kwota wędrowała na prywatne konto księgowej – tłumaczą policjanci, dodając, że w ten sposób kobieta w prawie 400 operacjach przywłaszczyła sobie ponad 440 tys. złotych.
Po zebraniu dowodów, 51-latka usłyszała zarzuty. Przyznała się do przywłaszczenia dokumentów oraz oszustw i poprosiła o wymierzenie jej kary więzienia w zawieszeniu. - Prokurator zgodził się na takie zakończenie sprawy, żądając całkowitego naprawienia szkody. Kobieta ma oddać wszystkie przywłaszczone pieniądze – podkreślają mundurowi.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock