Jak głosi legenda, była kapłanką strzegącą ognia w świątyni pogańskiej bogini. Po całym roku służby, umorusana sadzą wychodzi do wsi i szuka swojej następczyni. Aby się wykupić wystarczy wrzucić do skarbonki kilka groszy lub dać jej całusa.
Poszukiwanie następczyni Siudej Baby to coroczna podkrakowska tradycja. W wielkanocny poniedziałek na Placu Świętego Krzyża w Wieliczce odbyło się coroczne widowisko dla mieszkańców i turystów. Siuda Baba z usmolonym krzyżem i różańcem z ziemniaków zaczepia ludzi wychodzących z kościoła i szuka swojej następczyni.
- Jestem dziewicą, która podtrzymywała przez cały rok ogień w świątyni bogini Ledy. Teraz szukam następczyni, a pomaga mi w tym Cygan - mówi Siuda Baba.
Kapłanka świątyni Ledy
Według podań, Siuda Baba mogła wyjść ze świątyni tylko raz, właśnie w poniedziałek wielkanocny. Łapała wtedy dziewicę, która nie mogła się wykupić i zostawała Siuda Babą na kolejny rok. W szukaniu dziewcząt pomagał jej Cygan, który zaganiał je batem. Legenda pochodzi z Lednicy Górnej niedaleko Wieliczki. Tam miała znajdować się kiedyś świątynia Ledy.
Dziś wystarczy wrzucić Siuda Babie kilka groszy do koszyka. Młode dziewczęta mogą wykupić się całusem, bo Siuda Baba, to... mężczyzna w przebraniu.
Autor: jork/r / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków